Strona 1 z 58

Wawa Koło c.d. Potrzeba karmy na zimę dla kotów z działek

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 16:39
przez Agalenora
Jest ich, według karmicieli, ok 14, albo i więcej.

Nie są wykastrowane.

Mieszkają na działkach, na Kole, przy torach.

Ok 15 minut spacerkiem od mojego bloku...

Pani karmicielka ponoć już dawno temu słyszała, że 'zajmuję się kotami' ale długo wahała się, czy się ze mną skontaktować, czy nie...

Trochę brakowało jej odwagi,
a koty tymczasem mnożyły się...


W koncu się zdecydowała. Teraz w listopadzie. Gdy jest ich ok 14 (jeśli nie więcej) Głownie tegoroczne mioty.

Są co najmniej 5 tygodniowe kocięta, i odrobinę starszy miot. Na miejscu kotka, brzuchata, ciężarna, teraz przed zimą


Nie było trudno, mieszka dwa bloki dalej. Brawo. Ja frajerka jeżdzę na w inne okolice
A tu mogłabym właściwie wszystko załatwić wiosną :( O kontakt ze mną nie trudno, telefon mieli okoliczni karmiciele.


Koty dość ufne. Kotki podchodzą do karmicieli. Nie ma problemu z ich zlapaniem.
Kociaki dają się brać na ręce. Są dwa maluchy 5 tygodniowe. Dlaczego dopiero teraz ze mną sie skontaktowała?

Dlaczego???

Mam dość tych ludzi :( :( :(


*****



UPDATE z 7 lipca-
co udało się zrobić:
czyli
NASZE MAŁE, LOKALNE POWODY DO SZCZĘŚCIA :)


**** dwa 6 tygodniowe kociaczki z działek - Misia i Kasia znalazły dom staly :)

*** LESZEK BIAŁY, ok. roczny kocurek ze Strasznego Dworu w domu stałym :)

**** dwa trzymiesięczne kociaki (Froter i Biała Puchatka) - w domu tymczasowym u Kasi_S. Cuudne!
czekają na DOM!

****5 dorosłych kotek i 1 kocur z działek po kastracji

****12 dorosłych kotek ze "Strasznego Dworu" i 3 kocury po kastracji

**** 2 kociaki - ZAKIBLEUSZ w domu stałym!

**** dymna OLA znalazła DOM stały!

*** bura PRĄŻKA u ewuli - znalazła DOM stały u Adrianny!

*** SIMBA w DOMU stałym u dex7!

*** jednooczka MARYSIA zwana Ślepakiem - u ewuli :))

***DWOJE ŚLICZNYCH KOCIĄT-PODROSTKÓW (znalazły dom, dzięki pani karmicielce)!

*** Maluszki z 30 marca 2010 - 3 w domach stałych, 2 szukają domów!


Na dzialkach postawiłyśmy budki styropianowe, aby biedakom było choć trochę cieplej :(

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 16:51
przez Satoru
Agatko, to jest bezmyślność. Bo jesli w grę nie wchodza czynniki poglądowe, jakto nazwać inaczej?:(

W którym to jest dokładnie miejscu? Moge łapac, moge rano i późnymi wieczorami, chyba że mam wolne. Mogę się dołożyć. Tymczasowac nie mogę:(

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 16:53
przez kasia.grecja22
Bo ludzie sa poprostu głupi i bezmyślni. Zawsze powtarzam, ze jakby mysleli, to by bylo na świecie o połowę mniej nieszczęśc. Większosc ludzi uważa, ze jak kot nakarmiony to juz wszystko załatwia. Ja z takimi ....... walcze w Łodzi. Czasami to przypomina walkę z wiatrakami. Tez usiąśc i płakac. Doskonale cię rozumiem i trzymam kciuki za Ciebie i futra.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 16:59
przez mziel52
Nie wszyscy karmiciele czytają forum i wiedzą, że sterylki można sprawnie zorganizować. Teraz jak jest zimno sterylki dla kotek są ryzykowne. Ale jeśli masz blisko ten teren, to załatw karmicielce proverę, żeby do wiosny utrzymał się chociaż ten stan, co jest. Koty nie dzikie, to chyba nie będzie problemu z podawaniem. A na wiosnę trzeba tam od razu przygotować się do dużej akcji.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:02
przez Agalenora
Zrobiłam zdjęcia. Koty dokarmia jeszcze pan Władysław, który jest w zarządzie działek.

Jedzą głownie kluski i ... 'kościotrupy' :roll: :roll:

- tak karmicielka nazywa rozgotowane kości schabowe.

Te starsze:

ObrazekObrazek


ObrazekObrazek


MALENKIE OK. 5-6 TYGODNIOWE KOCIĘTA I TROCHĘ STARSZY MIOT - W TYM BIAŁY PUCHATEK

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek


Poniżej kotna kicia - Z BRZUCHEM. Podobno rodzi 'dwa, trzy razy do roku'. Nie wiadomo, co się dzieje z kociętami, prawdopodobnie je porzuca

ObrazekObrazek

I jeszcze jedna ważna informacja

Kocięta i podrostki nie boją się ludzi.

Pani brała je na ręce :( :(

Nie mam co zrobić z kociętami.
Mogę łapać kotki, zawozić na sterylkę, przetrzymywać po zabiegu. Nie mam jednak funduszy. :(
Obiecałam, ze przywiozę budę styropianową. Koty chronią się przed zimnem w zimnej, otwartej dokumentnie zasyfionej przybudówce.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:04
przez Axa76
Ja też nie umiałabym zorganizować sterylek ani nie miałabym pojęcia jak się do tego zabrać. Nie uważam tego za bezmyślność.
I tak karmiąc je dużo robi wg mnie...

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:07
przez Agalenora
Axa76 pisze:Ja też nie umiałabym zorganizować sterylek ani nie miałabym pojęcia jak się do tego zabrać. Nie uważam tego za bezmyślność.
I tak karmiąc je dużo robi wg mnie...



Problem polega na tym, że pani mogła się ze mną skontaktować wiele miesięcy temu... znała mój adres, moj telefon miały inne, znajome karmicielki. słyszała, ze zajmuję się kastracjami.

To nazywam bezmyślnością. Przecież kocięta nie biorą się z powietrza!

I to mnie zdołowało. Ale problem nie był chyba, jej zdaniem, zbyt duży.

Teraz cierpią kociaki - mogły się nie urodzić :( :(

Co zrobić z maluchami 5 tygodniowymi przed zimą? one tej zimy nie przetrwają. Mogę je złapać ręcznie, nie są bardzo dzikie

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:07
przez Myszeńk@
Agalenora ... nie wiem co powiedzieć ... to głupota i brak wyobraźni, a może to drugie przede wszystkim :( :(

Mogę tylko podrzucać wątek :roll:
A kotaki śliczne ...

Bosszzz ... "kościotrupy" do jedzenia kotom 8O :?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:09
przez Axa76
Być może chodzi o niechęć do zabierania rzekomej "wolności" kotom. Dopiero ajk się to wszystko wymyka spod kontroli to się ludzie czasem budzą :?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:11
przez Agalenora
Axa76 pisze:Być może chodzi o niechęć do zabierania rzekomej "wolności" kotom. Dopiero ajk się to wszystko wymyka spod kontroli to się ludzie czasem budzą :?


Jak kocięta umierają na ich oczach z zimna, chorób, głodu.

Taaa :roll: To wtedy wzywa się 'Robocopa' czyli na przykład mnie... i 'pani, pani to załatwi, prawda?' :roll:
No jasne. Ja wszystko mogę :roll:

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:15
przez Satoru
z DT bedzie masakryczny problem, a kociaki takie ladne:((( kotki owszem, mozna ciachnac, fundusze sie zbierze, ale co z malenstwami?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:17
przez Agalenora
Satoru pisze:Agatko, to jest bezmyślność. Bo jesli w grę nie wchodza czynniki poglądowe, jakto nazwać inaczej?:(

W którym to jest dokładnie miejscu? Moge łapac, moge rano i późnymi wieczorami, chyba że mam wolne. Mogę się dołożyć. Tymczasowac nie mogę:(



Niedaleko Obozowej / Al Prymasa, działki położone wzdłuż torów. Mam kontakt z karmicielami.
Są zdecydowani na sterylki. Ale dlaczego dopiero teraz?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 18:25
przez kristinbb
Rozumiem Cię, ale pomyśl ,że dobrze ,że w ogóle chcą sterylizować.
Tyle dobrego... :roll:
A mogą sie chciaż dołożyć do tych sterylek ? :roll:

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 18:46
przez kalewala
:evil: :(

Aga, zacząć od sterylki tej ciężarnej?

To ogródki działkowe? Może pogadać z prezesem działek, może pomoże finansowo?

Te maluchy - może ktoś da dt????

Albo allegro - takie kruszynki powinny szybko znaleźć dom..

A w ogóle to rozpacz i żal, że nie wcześniej.

Montes ktoś pytał o białego kociaka, może jeszcze nie znalazł...

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 18:51
przez kristinbb
No wlaśnie , skoro z działek, to może Prezes coś wymyśli
i doda jakiś swój wysiłek... :roll: