Strona 1 z 2

nowy kot w domu

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 10:49
przez Aggatt
tak okolo w polowie wrzesnia przyjedzie do nas kocurek od Katy. bedzie to nasz drugi kotek. jak powinnam sie na to przygotowac? planuje kupic druga kuwete, osobne miski... czy cos jeszcze specjalnego proponujecie? bedzie mial ok 9/10 tyg. powinnam go chyba karmic czyms innym niz Lune (ma 2 lata), ale skad one beda wiedzialy, ktora miska jest czyja :)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 10:52
przez Ofelia
Nie będą. :lol:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 10:55
przez Aggatt
no wlasnie :lol:

czyli powinnam pojsc na kompromis - dawac im to samo... jakas dobra karme dla doroslych? bo dla Luny to taka dla kociakow by nie byla chyba zbyt dobra, jak myslicie?

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:16
przez ara
Mnie czeka to samo tylko ze dzisiaj, no i kociaki sa w tym samym wieku (rodzinka :lol: ).
Wiesz, nie wydaje mi sie zeby to byl dobry pomysl dawac kociakowi malemu to samo jedzonko co 2 letniej Lunie. :? Najlepiej niech maly ma jedzenie dla dzieci a Luna dla doroslych :lol: Jak pewnie wiesz jedzenie dla duzych pupilow jest za mocne dla maluchow- ja tak zalatwilam Zephyra, mial sajgon w kuwecie. :cry: Skolei jedzenie dla dzieci jest za slabe dla doroslych, .... i tak w kolko. Mysle ze na poczatku bedzie troche problemu z przyzwyczajeniem sie do dwoch roznych misek i zaloze sie ze maly nie raz dostanie po nosie za zagladanie do michy Luny 8) ale to kwestia czasu. Nie martw sie bedzie dobrze (prosze pociesz mnie ze u mnie tez bedzie ok). :D
Wczoraj mi ktos napisal ze druga kuweta nie jest koniecznoscia, ale to juz pewnie sprawa indywidualna. Zycze powodzenie. :lol: Pozdrowionka :!:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:22
przez Aggatt
ara -na pewno wszytko bedzie dobrze. daj tylko znac, jak sie sprawy kocie maja ;) na pewno duzo sie jeszcze od ciebie naucze :)

zgadzam sie z toba co do jedzonka, cos bedzie trzeba wymyslic. a i tak na razie musze czekac do wieczora na wiadomosc od Katy, czy udalo sie kotka zlapac :)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:33
przez ara
Dzieki za pocieszenie. :D Mam tylko jeszcze problem czy ja(nowa) odizolowac na pierwsza noc czy nie. :lol: Jakby sie w razie pamietaly to nie ma problemu, Zephyrski by jej wszystko pokazal-jak skakac na stol, bo mamausia pozwala, jak zjadac roslinki, bo mamusia nie widzi....itd. :? Zobaczymy. Mam nadzieje ze nie bedzie plakac tak jak Zephyr pierwszej nocy...to bylo straszne,jakby go ze skory obdzierali. :cry: Dam wam wszystkim znac co i jak, czy sie poznaly po tych dwoch tygodniach i td. A ty sie nie martw. Wszystko bedzie dobrze. Luna sie przyzwyczai i beda sie kochac nad zycie. A czy nas wtedy tak samo jak beda mialy kocie towarzystwo? No coz, zobaczymy.
:? :? :?
Buziaczki i miziaczki dla Luny. Niech bedzie dzielna w przyjmowaniu nowego domownika. :roll:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:43
przez Aggatt
co do izolownia to juz rozne rady dostawalam. przewazaly te, ze raczej lepiej jest isc na "zywiol". mysle jednak, ze kociaki beda sie pamietaly, a nawet jak nie, to jest miedzy nimi tak mala roznica wieku, ze pewnie szybko sie pokochaja.

widze, ze jestes tak samo rozpieszczajaca mamusia jak ja :wink: i dobrze :lol:

Dxiekujemy za buziaczki i przesylamy :1luvu: dla ciebie i twojej kociej rodzinki

oby Zephyrek szybko pokochal siostrzyczke :)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:54
przez ara
Dzieki za mile slowa :1luvu:

Jakby nie bylo to rodzenstwo i laczy ich wspolna krew....

Ja trzymam kciuki za twoje zakocenie. :ok: To tez juz niedlugo? :lol: Bedzie dobrze. :D

Ja jak na razie nie mam dzieci to musze malucha rozpieszczac-bede miala 2 do rozpieszczania. :smiech3: Budzenie mnie o 6 rano? Nie ma problemu. Nie moge sie tylko doczekac kiedy mi zaczna lazic po glowie. Zephyr dzisiaj rano po raz pierwszy sam do mnie przyszedl na pieszczoty 8O i nawet chwile sie polasil. Oby dziewczynce szybciej to poszlo (bo jednak decyduje sie na dziewczynke, nie ma jak parka) :lol:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:56
przez Agness
Ojej to ja w takim razie jestem wyrodną opiekunką ;) , bo kwiaty mam albo niedostępne, ale obwarowane, a na stół ma kategoryczny wstęp, bo jakoś jego sierść w jedzeniu mi się nie widzi :lol:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:58
przez ara
Agness pisze:Ojej to ja w takim razie jestem wyrodną opiekunką ;) , bo kwiaty mam albo niedostępne, ale obwarowane, a na stół ma kategoryczny wstęp, bo jakoś jego sierść w jedzeniu mi się nie widzi :lol:


Hm... no to jestes wredna mamusia, nie ma co. :lol:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 12:06
przez Agness
Kurcze :( ale na wszystko inne mu pozwalałam co nie jest zagrożeniem dla niego oczywiście i zawsze szukam czegos w zastępstwie. Ostatnio chcąc uchronić swoja kanapę przed zniszczeniem kupiłam mu drapak taki pod sam sufit ;)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 12:08
przez Aggatt
ja pozwalam mojej kocie na wszystko lub prawie :lol: ale nie budzi mnie rano. spi tak dlugo jak ja, kladzie sie spac wtedy kiedy ja. kochany kot. mam nadzieje, ze naszego przyszlego Carlosa tez tak wychowa :wink:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 12:11
przez Aggatt
a teraz musze uciec na chwile, bo niestety musze jechac z Luna do weta. od zabiegu (wtorek) nic nie jadla. najwyzej kilka kulek suchego. moze miec goraczke. juz sie zaczelam denerwowac :( trzymajcie kciuki

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 12:15
przez Agness
Z Luną na pewno będzie ok, ale kciuki trzymam.

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 13:01
przez ara
Nic sie nie boj. Bedzie dobrze. Trzymamy kciuki :ok: