Strona 1 z 26

Łódź- Pixi nie ma, został Malutki, Dixi JEST!

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 19:51
przez jolabuk5
Dokarmiam kotki na Wólczańskiej 21. Własnie wysterylizowałysmy tam 2 kolejne kotki. Poprzednie 2 kotki miały komplikacje po sterylce i są do dzis w domu znajomej pani, która je wzięła na doleczenie. Teraz złapane 2 kotki miały wrócic po sterylce na podwórko. Ale...
Po pierwsze - to jest podwórko-studnia, bez grama zieleni, piwnice zamkniete, o miejsce w jedynej komórce (byłym wc) mamy własnie toczyc boje z nową administracją. Koty nie maja się tam gdzie podziać.
A po drugie - ludzie są tam nieprzychylni kotom. W środę zabierałysmy stamtąd koteczka, bo oceniłam, że jest przeziębiony. Do kontenerka chciała wejśc jego siostrzyczka, ale karmicielka ją odsunęła , bała się że kocurek nie wejdzie. Następnego dnia koteczka wylądowała w lecznicy ze wstrzasem i obrzękiem mózgu - jakieś bydlę ja kopnęło. Kotka chyba przeżyje, ale nie wiadomo, czy będzie widziała.
Na miejscu sa jeszcze 3 koteczki do wyłapania i sterylki. A te wysterylizowane dziczki siedzą teraz u mnie w łazience, w klatce. Strasznie mi ich szkoda, ale boję się, że jak je wypuszczę do łazienki, to potem nie złapię. Szukamy dla nich PILNIE jakiejś piwnicy czy garażu w spokojnej okolicy, zeby przetrzymac ze 2-3 tygodnie, a potem umozliwic wychodzenie i oczywiscie dokarmiac. Ale to trochę nierealne, zeby cos takiego znaleźć, prawda? No to co ja mam z nimi zrobić? One nie są oswojone, chociaz na szczęscie kuwetkują. Tak smutno wyglądają w tej klatce:
Obrazek Obrazek Obrazek :( :crying: :crying:

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 20:07
przez montes
Mogę tylko podrzucić :(

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 20:52
przez Axa76
:!:

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 21:04
przez jolabuk5
Ja tez będę podrzucać - może ktos zauważy. Ja nie mogę tych kotek przygarnąć do domu, nie mam czasu na oswajanie. One nie są strasznie płochliwe, bo miały kontakt z ludxmi, ale domowe też nie są. :(

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 21:15
przez delfinka
Może w tytule napisać, że to Łódź?

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 22:33
przez jolabuk5
Masz rację, już dopisuję! Dzięki!

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 23:17
przez jolabuk5
jeszcze raz podrzucę.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 0:48
przez delfinka
Powinna się znaleźć jakaś piwnica!
To nie jest trudne przytulić na jakiś czas koty, a piwnicę ma każdy
Prawda?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 9:14
przez jolabuk5
Kotki nadal siedzą w klatce :( Karmicielka coś tam organizuje, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Co ja zrobię z tymi kotkami? Ani je wypuścic z powrotem na tym strasznym podwórku, ani w łazience, a w końcu - ile koty mogą w takiej klatce siedzieć? No, właśnie - macie jakieś doswiadczenia?

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 11:36
przez delfinka
Nie wiem wprawdzie jaka klatka, ale jeśli mieszczą się miseczki z wodą i jedzeniem oraz kuweta, to spokojnie 2 tygodnie wytrzymają.

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 12:33
przez jolabuk5
klatka taka jak na zdjęciu w pierwszym poście. mieści się kuweta, miseczki i jeszcze koty mogą się swobodnie położyć. Tylko one już siedziały w tej klatce tydzień po sterylce w lecznicy, więc niedługo minie 2 tygodnie...

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 14:41
przez delfinka
Faktycznie, przyjrzałam się.
Jola, one wytrzymają, ale może lepiej będzie wyjąć kontener, a klatkę częściowo zakryć.
Będą czuły się bezpiecznie, a miejsca będzie więcej.

To tak na razie, dopóki piwnicy ktoś nie zaoferuje
:roll:

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 17:44
przez jolabuk5
W klatce nie ma kontenerka - nie zmieściłby się. Przykryłam ją z góry dywanikiem łazienkowym, więc kotki chyba mogą czuć si bezpiecznie. Oj, żeby się trafiła jakaś piwnica...

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 22:35
przez delfinka
No to do góry

PostNapisane: Pon lis 17, 2008 22:57
przez jolabuk5
dzięki za podbijanie :D