FELUŚ - żegnaj koteczku ..... ['] ['] [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 18, 2008 20:02

Wiem, że bardzo Ci ciężko, ale wytrzymaj - dla Felka.
Myślę o Was ciepło...
I też mam w oczach łzy, kiedy o was czytam

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29521
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2008 20:03

Bardzo wspołczuje i nadal mam nadzieje ze Felek załapie i bedzie zdrowy.
Ale jak bedziesz musiała podjac decyzje to bedziesz wieddziała ze jest słuszna.
Jestem z Toba.....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 18, 2008 20:09

Dzisiaj mialam długa i powazna rozmowe z nasza Pania wet o tym co dalej jesli wyniki okaża sie złe.
Biedna pani Doktor bała sie poruszyc temat eutanazji i tak delikatnie zaczynała i bała sie przejsc do sedna.
Powiedzialam jej ze jesli szanse beda minimalne a kot bedzie cierpial - podejme calkowicie swiadomie decyzje o eutanazji.
Odetchnela z ulga - i to mnie najbardziej dobiło (tak jakby ona juz wiedziala ze jest fatalnie i tylko jeszcze boi sie mi to powiedziec tak prosto z mostu - no ale moze nadinterpretuje)

Najgorsze jednak jest to ze widze ze sam Felus się poddał :(
Jeszcze przedwczoraj widzialam jakas wole walki, teraz jest to taki wymeczony, cierpiacy kot ktory ma błaganie w oczach zeby go zostawic , nie ruszac, nie meczyc, nie pchac tych kroplowek, leków... , dac mu swiety spokoj
:( :( :( :(

Ja cały czas wierze ze jutro zdarzy sie cud i pan doktor powie ze widzi szanse. jesli nie - nie bede sie wahać i będę z moim kotem do końca.
Tylko jak sobie później poradzę? Tego nie wiem :(

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2008 20:37

zielona.ona pisze:Tylko jak sobie później poradzę? Tego nie wiem :(

Przychodzi nieraz taki moment, że możesz podarować kotu już tylko jedno - godną śmierć. Bez niepotrzebnego, nie prowadzącego do nikąd cierpienia. Bez bólu.
Jeśli taka będzie Twoja decyja, świadomość, że podarowałaś Felkowi najlepsze, co mogłaś, pozwoli Ci przetrwać, choć Twój ból będzie trwał.
Niezależnie od tego, co będzie się działo w najbliższym czasie - bądź dzielna...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29521
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2008 20:42

Dasz rade....nam sie tylko wydaje ze nie poradzimy sobie w takiej sytuacji. Ale znajduje sie siłe ktora pozwala na godne przetrwanie ostatnich chwil. Badz dzielna....dla Niego.....on bedzie duzo spokojniejszy....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 18, 2008 20:43

Bazyliszkowa - dziekuje za madre słowa .

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2008 20:44

Nie wiem, jak mam Cię pocieszyć :cry: .

Przeszłam to wszystko nie tak dawno, ze swoją sznaucerką miniaturową.

Walczyłam jak lew, ona też ale tylko do czasu, potem się poddała.

Lekarze nie mogli już nic zrobić, poza skróceniem jej cierpień. Do dzisiaj

mylę imiona i wołam kota Marcela imieniem sznaucerki. Samo życie :cry:

Mimo wszystko trzymam się kurczowo nadziei, że jutro usłyszysz po usg,

że wet podejmie walkę o życie Felka.

Wszyscy tutaj mamy swoje koty, psy i wszyscy przez to przechodzimy.

Odchodzą niestety za wcześnie :cry:

Ściskam Zielona z całego serca .
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 18, 2008 20:44

zielona.ona pisze:Bazyliszkowa - dziekuje za madre słowa .

To słowa prosto z serca.
Wiem co czujesz - byłam kiedyś w takiej sytuacji i podjęłam ostateczną decyzję.
Bolało, ale nie żałowałam i nie żałuję.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29521
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2008 10:21

Rozumiem Cię doskonale i bardzo współczuję.

Ja walczyłam w ubiegłym roku o swojego prawie 12-letniego kota przez ponad 3 miesiące (od wigilii BN 2006 do świąt wielkanocnych 2007).
Kocio miał podobne objawy, jak Twój pupil.
Początkowo usg nie wykazało nic niezwykłego, podejrzewano otłuszczenie wątroby. Kot nie jadł, karmienie na siłę nie zdało egzaminu, bo kicio wszystko zwracał. :cry: Dostawał kroplówki z aminokwasami, ale to na dłuższą metę nie wystarczy. Było coraz gorzej...
Z pierwszej żółtaczki udało się go wyprowadzić, ale z drugiej już nie.
Mocz był brązowy od bilirubiny...
Podejrzewano nowotwór. Drugiego usg nie było, bo kocio nie współpracował w lecznicy i do każdego zabiegu musiał dostawać głupiego jasia (swoją drogą te narkozy też mu się "przysłużyły").

My przegraliśmy naszą walkę. :cry:
Mam nadzieję, że chociaż Wam się uda...

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2008 20:12

Zielona....... :?:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lis 19, 2008 20:20

Jeżeli będziesz musiała podjąć tę ostatnią decyzję, to wiedz, że możesz poprosić weta do domu. Ja tak zrobiłam, kiedy musiałam pomóc odejść Myszy.

Jednak cały czas trzymam kciuki, żeby Felek zwalczył chorobę! Trzymam!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 19, 2008 23:48

Dzisiaj wieczorem podjełam dezycję o uśpieniu Felusia.

Byliśmy na badaniu USG - okazało się że sa nacieki o charakterze nowotworowym na jelicie , pojedyńcze guzki o srednicy ok 8 mm-1 cm, powiekszone wezły oraz spory guzek - najprawdopodobniej chłoniak.
Do tego ostre zapalenie trzustki, śledziony i wątroby.
Pan Doktor powiedział ze zwykle nie wydaje az tak kategorycznych opini i pozostawia decyzje właścicielowi oraz lekarzowi prowadzacemu ale w tym wypadku nawet u młodego kota bez takiego fatalnego stanu watroby jakie miał Feluś - rokowania były by ostrożne.
Przy tym stanie wątroby i trzustki jakie miał Feluś- najprawdopodobniej kot nawet by nie przeżył narkozy i zabiegu chirurgicznego :(

Z badania USG pojechałam od razu do kliniki - nie było sensu kolejną noc męczyć cierpiącego kota - i równo o 22.00 Feluś odszedł...


Żegnaj koteczku ...
Obrazek

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2008 23:57

[*] spij Koteczku do zobaczenia....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 20, 2008 0:04

Przykro mi bardzo, kibicowałam Felusiowi po cichu :(
Śpij koteńku [']
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 20, 2008 0:07

Serdecznie wspolczuje... :cry:

[']

Brykaj, Felusiu, za TM...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Seo-Ul-Jef i 231 gości