Strona 1 z 24

Tymek, biało-bury chłopiec z Krakowa

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:04
przez _Elza
Znaleziony przez Nordstjernę :king: i przygarnięty przez nią w piątek jako Trzynasty :!: (symptomatyczne)
tu początek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52 ... &start=315

Na tymczasie jest teraz u mnie, razem z burą Mizią i rudym Rikkim Robinem... Dostał imię Tymek (zdrobnienie od Tymczasa ;) )
...tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61 ... &start=840

Kiciuś jest młody -ok. 5 miesięcy, drobnej budowy (co niestety może wiązać się ściśle z długotrwałym głodem...), zdjęty z drzewa w kiepskiej kondycji psychofizycznej. U Nordstjerny został zbadany, wstępnie odrobaczony (ciąg dalszy u mnie), odkarmiony i nieco zsocjalizowany. W trakcie socjalizacji przeszedł mu początkowy strach, Tymek okazał się w pełni oswojony- prawdopodobnie ktos pozbył się z domu kota :evil: kiedy kot objawił pazurki i przestał być puchatą kulką...
Przez większość czasu był bardzo, bardzo przytulasty, garnął się do człowieka, niechętnie jadł bez opiekuńczej głaszczącej dłoni na podorędziu :) Jest bardzo miziasty, nakolankowy i czuły, niezwykle jak na takiego młodziaka. Potrzebuje miłości, ewidentnie.

Poszukuje domku stałego, z dużą ilością głaszczących rąk!

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:15
przez _Elza
tu już przekopiuję z naszego wątku zbiorczego:

zdjęcia
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i obawy:
O Tymka trochę się martwię, ponieważ większość dnia leży- podsypia, drzemie, czasem po prostu sobie leży i patrzy na świat, ale niechętnie wstaje. Kiedy stawia się go na podłodze, chodzi jakoś niepewnie, pomiaukuje- to samo, kiedy bierze się go na ręce, sprawdziłam i chyba bolą go tylne łapki :? Nie wiem, od czego... Apetytu też nie ma, je bardzo mało :(
Ale mruczy, jak się go głaszcze, chętnie siedzi na człowieku, nos ma mokry i zimny, uszka chłodne... więc może to tylko przymulenie z okazji odrobaczania :?: Obserwuję uważnie.

Dziś Nordstjerna z TŻ-tem biorą go do weta dla stwierdzenia, co tam.

Trzymamy kciuki, żeby "nic tam"!

Kotek piękny, komu?

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:26
przez nanetka
Kotek prześliczny! :love: Trzymam kciuki żeby był zdrowy...

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:30
przez _Elza
Dziękujemy w imieniu kotka!

Może reflektujesz na Tymcia? :twisted:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 13:32
przez zwinka
Tymcio jest sliczny i słodziak z niego niesamowity :)

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 14:11
przez RudaCórka
Pan Tymoteusz właśnie powiedział do mnie "miuuuuuu". Jest suodki :1luvu: :love:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 15:08
przez marta79
Hmmmm... Czy te emotikonki, to nie jawna zdrada pewnego Rudego Kawalera :twisted:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 15:47
przez RudaCórka
no co Ty 8O 8O 8O Rudy Kawaler zawsze i wszędzie będzie naj <3

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 20:11
przez nanetka
_Elza pisze:Dziękujemy w imieniu kotka!

Może reflektujesz na Tymcia? :twisted:


Reflektowałabym :D Ale w sobotę właśnie się dokociliśmy maleńką koteczką od Sylwki :D

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 20:48
przez _Elza
Więc, po intensywnym staniu w korkach, dotarliśmy do pani wet, gdzie dowiedzieliśmy się, co następuje:
podwyższona temperatura,
brzydkie gardło,
powiększony węzeł chłonny,
ból stawów.

Przepisano antybiotyk, Tymek śpi aktualnie, wygłaskany przez Nordstjernę i przeze mnie, zmęczony po wieczorze pełnym wrażeń. Wyleczymy :)

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 22:19
przez nanetka
_Elza pisze:Więc, po intensywnym staniu w korkach, dotarliśmy do pani wet, gdzie dowiedzieliśmy się, co następuje:
podwyższona temperatura,
brzydkie gardło,
powiększony węzeł chłonny,
ból stawów.

Przepisano antybiotyk, Tymek śpi aktualnie, wygłaskany przez Nordstjernę i przeze mnie, zmęczony po wieczorze pełnym wrażeń. Wyleczymy :)


Kurcze mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Ciarki mnie przechodzą po plecach... Pamiętam naszego Gucinka... ['] :( Podobnie się zaczęło... Trzymam mocno kciuki za wyleczenie Tymka!

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 10:48
przez nanetka
I jak tam Tymuś? :love:

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 13:46
przez _Elza
Witamy o poranku!

Budziłam się w nocy tak często prawie jak podczas pierwszej nocy Mizi u mnie... Tymek spał, spał, spał, po czym o 7.12 obudził się radosny i żwawy jak stado prosiąt w deszcz i przystąpił do darcia mordy. Dostał więc lekarstwo, dostał michę żarcia, które pochłonął dwoma kłapnięciami- i rozpoczął dzień. Wzięłam go do łóżka, żeby nie wołał o głaskanie chociaż :) i pospaliśmy, dopóki nie pojawił się Rikki... Zaczęli skakać sobie po głowach, polować na siebie i na Miśkę :evil:
Po kolejnej porcji lekarstwa, kuwecie i kolejnej misce strawy małego zaczęło nosić, więc otwarłam mu drzwi na świat i ruszył pałętać sie po mieszkaniu. Z Rikkim, uznanym za przewodnika stada...

Leki skutkują, Tymcio ma odporność i wspaniałą Pańcię 8) więc cudownie ozdrowiał. Pilnujemy profilaktyki... dziękujemy za kciuki :!:

A oto zdjęcia chorego, zabiedzonego maleństwa :wink:

Zabawy aparatowe:
Obrazek

Zabawy podstołowe:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zabawy klatkowe:
Obrazek Obrazek

A taki jestem śliczny kotek 8)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I zabierzcie mnie z tej klatki do domku stałego, cholerka!
Obrazek

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 18:47
przez Nordstjerna
_Elza pisze: o 7.12 obudził się radosny i żwawy jak stado prosiąt w deszcz i przystąpił do darcia mordy. Dostał więc lekarstwo, dostał michę żarcia, które pochłonął dwoma kłapnięciami- i rozpoczął dzień.


No, Tymoteusz, tak trzymać. No, może 7.12 to w niedzielę mógłbyś zamienić na godzinę nieco późniejszą. ;-)

PostNapisane: Nie lis 16, 2008 12:39
przez nanetka
No to super! Ale się cieszę! A ta 7:12 to wcale nie taka wczesna pora. Nasze paskudy wstają i szaleją już od 5 nad ranem :twisted: I urządzają sobie biegi przez przeszkody (czyt. biegi po Dużych i między nimi w łóżku) :mrgreen: