Strona 1 z 7

Problem z Mirabelka. Pomocy!!!!!

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 10:54
przez heket
To jest wątek Mirabelki, która jest ze mną od początku listopada.
viewtopic.php?t=82 ... sc&start=0
Nigdy wcześniej nie miałam kota, więc jego zachowania i problemy wychowacze to dla mnie zupełna nowością. Nowością jest też radość z tego niezwykłego stworzenia.
Mam nadzieję, że ten wątek pomoże takim jak ja początkującym kociarzom w rozstrzygnięciu ich wątpliwości przez tych, którzy są z kotami "od zawsze". W ten sposób mogłą męczyć Was do woli wszystkich, a nie tylko kilka osób!
Chciałabym, żeby wątek zaczął żyć własnym życiem, pomógł pierwszym kotom w nowych domach i ich właścicielom w zrozumieniu siebie nawzajem. :D

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 10:58
przez Jana
Melduję się w wątku Mirabelkowym :D :D :D

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:08
przez kalewala
:D :D
Będę podczytywać i może czasem coś napiszę :wink:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:17
przez heket
Jana, bylabym wdzieczna, gdybyś przebiegła ten wątek i wybrała te wypowiedzi, które Twoim zdaniem będą najbardziej użyteczne oraz wkleiła je w nowy wątek
Jeśli ktoś innych zechce to zrobić, to też będzie super. Na pewno nęka Was "serwis posprzedażny", a może to jest dobra opcja, żeby to zgrupować i usprawnić

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:21
przez pisiokot
Podczytywałam wątek Mirabelki na kociarni, tutaj też chętnie będę zagladać :D

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:21
przez heket
Na początek przeklejam podgryzanie:
Wczoraj Mirabela na powitanie po raz pierwszy wyciągnęła do mnie łapkę. Teraz się zastanawiam, jak oduczyć ją podgryzania mojej ręki podczas głaskania boków (TŻ ją tego nauczył , chyba powinnam sprawić mu kocura, który porządnie odwija).
Jak się mówi, że się ząbków nie używa?
Kot zwiedza dom, był już nawet w zmywarce. Najatrakcyjniejsze miejsca to jednak oczywiście lodówka i szafa. Jak jestem w pobliżu tej ostatniej to jest nawet natarczywe miauknięcie, żeby na wycieczkę do szafy wpuścić. Z wpuszczaniem kropli nieco mniejsza awantura, bo znalazłam sposób - kładę przed nią skrawek szynki "indyk luksusowy" i wie, że dostanie po zabiegu
Mam tylko nadzieję, że z czasem będzie się czuła pewniejsza i nie będzie się płoszyć tak łatwo.
Taka kota
Jak będzie ładna pogoda w weekend, to postaram się o sesję zdjęciową

Sposoby na podgryzanie:

Wg. JANY: :aniolek:
Kiedy mnie kot podgryza (za mocno), szybko zabieram rękę i wrzeszczę "auuu!" Zazwyczaj działa, ale niektóre koty mają taki sposób na pieszczoty, mizianie z podgryzaniem

Wg. GALLI :aniolek:

Ja na koty syczę, jak mnie za mocno dziabną. Albo mówię głośno "nie wolno" albo "boli". Ale syk sprawdza się najlepiej.
Tyle że nie wiem, jak na to zareaguje Mirabelka - może się nawet przestraszyć

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:22
przez heket
Czasem też pewnie dorzucę opowieści o innych stworzeniach dużych i małych, za co przepraszam :oops:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:28
przez heket
Przy okazji, jeśli ktoś potrzebuje zrobienia zdjęć, to niech pisze na priva. Co prawda póki co mogę tylko wieczorem, ale jakoś się to zorganizuje :wink:

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:45
przez galla
Zaznaczę sobie :D

PostNapisane: Pt lis 14, 2008 11:54
przez Kasia_S
heket pisze:Tylko przed jednym mnie nie ostrzegłyście: że kot jest na takim fascynującym stworzeniem. Masz jednego i zaczynasz myśleć, że fajnie byłoby mieć następnego... :lol: Już to rozumiem :lol: Potem wpadasz w pomoc kotom, tak jak w pomoc koniom czy psom itd.
Dobrze, że Mirabelka jest jedynaczką, bo nie wiem, jakby się to skończyło. :wink:


to ja tylko napiszę że pierwszego fascynującego kota mam właśnie od Jany (wszystkie koty od Jany są niesamowite :wink: ). i na nim się nie skończyło 8)

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 12:39
przez heket
Ciągle wpuszczam floxal. Zwykle udaje mi sie jednak raz dziennie z pomocą szynki luksusowej z indyka... Jest już lepiej, ale ślady pod oczami jeszcze są. Teraz jest 7-dniowa przerwa w interferonie, wracamy do niego w czwartek.

Kiedy powinnam przymierzyć się do szczepienia?

Kosmitka pochłonęła na śniadanie wielką miseczkę i śpi teraz martwym kotem. :)
Ma teraz w kuchni swoj stoleczek, zeby mogla mi sie przygladac. Dzisiaj uważniej obserwowała, jak robie salatkę grecką. Jestem pewna, że wszystko pamięta. Nastepnym razem ona robi, niech nie udaje, że nie umie :wink:

PostNapisane: Sob lis 15, 2008 12:41
przez Jana
Szczepienie tydzień po odrobaczeniu - o ile kontrola wet dopuści :wink:

Kurde, nie wpadłam na pomysł wyręczania się kotami w kuchni 8O

Pierwszy kot domu. Pytania i radości - Mirabelka w DS

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 22:55
przez heket
Mamy nowe obserwacje i wiadomosci.
1. Mirabela zrobila sobie deskorolke z moich spodni. Bylo to tak. Bieglam gdzies i spodnie rzucilam na podloge a powrocie znalazlam je w drugim kacie pokoju. Zostawilam, zeby sprawdzic o co chodzi.
Okazalo sie, ze kota wykonuje skok, laduje na spodniach, przejezdza na nich kawalek i to jest ta zabawa :D

2. Po raz pierwszy zostawilam kote od poniedzialku rano do wtorku wieczorem.
Po powrocie zastalam:
- zupelnie pusta wielka miche po granulkach (nie wiem, jak sie tyle zmiescilow w takim malym kocie. Moze byla jakas kocia impreza albo mam wiecej kotow niz przypuszczam 8O )
- trzy kupy kuwecie, a jedna przed
- kawalek styropianiu nieznanego pochodzenia, lekko potargany.

Nie mam pojecia, skad kota wziela styropian. Nie powinno go byc nigdzie w domu. Przewedrowalam wszystkie podejrzane miejsca i nic. Styropian spadl z nieba 8O 8O 8O

Teraz o kupach.

Jak rozumiem kup bylo juz w kuwecie za duzo i kota zdecydowala sie ostatnia zostawic przed???
Czy to poprawna interpretacja???
Co mam zrobic podczas tych dwudniowych nieobecnosci? Zostawiac dwie kuwety???


Tak przy okazji bylam na seminarium Join up propagujacym metody Monty'ego Robertsa, czyli jak pomoc koniowi, aby mial jak najmniej problemow z czlowiekiem :wink:

Czekam na porady kuwetowe

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 23:05
przez Jana
Może ona taka porządna z tymi kupami? :roll: :roll: :roll:

To dobry pomysł, zapasowa kuweta wystawiana na czas dłuższej nieobecności osoby sprzątającej kupy :twisted: :wink:

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 23:12
przez magoska_
Jak wyjeżdżaliśmy na 2 -3 dni to Zuzce zawsze zostawialiśmy dodatkową kuwetę z piaskiem heh 3 miski z jedzeniem i 3 miski z woda :-) I tak jeść zaczynała na dobre jak wracaliśmy do domu ;-P