Strona 1 z 2

Dalsze problemy z Pliszka...

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 19:43
przez Pliszkowa
Po ostatniej infekcji nie ma sladu ale (chociaz to moze ma zwiazek z przebyta infekcja lub chocby podawaniem antybiotykow) kotka zaczela sie slinic a na jezyku ma 2 czerwone plamki. Czy koty moga miec zapalenie jamy ust..., tego, pyszcznej? Wet kazal wszystkie miski plastkowe (raptem jedna) zamienic na metalowa i poczekac, ale tych plam nie widzial, teraz zauwazylam ze je ma. Slini sie strasznie (nie ma zadenego ciala obcego w pysku i nie przy glaskaniu to slinienie, wiec tylko choroba... no i te plamy...
Wizyta u weta - to pewne, ale powiedzcie, na co mam sie przygotowac i ew. jakimi domowymi srodkami moge jej pomoc?
Pliszkowa ktora czesto sama ma problemy z jama ustna, ale kotu nieumytych owocow nie dawalam ani nie calowalam w pysio...

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 19:50
przez Pliszkowa
Aha, Bury tez sie slinil, ale krotko i nie tak obficie, zreszta juz mu przeszlo. Plam nie ma i nie mial (chyba, ale przy higienie pysia nie zaobserwowalam nic zlego, no, jeden strupeczek na wardze ale trudno powiedziec skad go mial).
Jeszcze jedno - nie wiem czy smrodek z paszczek obu kotow nie jest za bardzo intensywny, wiem ze pachniec nie bedzie ale cos mi sie wydaje ze tak smierdziec tez nie powinno. Co do ich diety: jedza mieso gotowane i surowe, suche dla kociat (Bury, bo Pliszka nie lubi) i czasem puszki Kitekata :? ktore jedza glownie dla sosiku, zwlaszcza panienka, sporadycznie twarog i maslanki/kefiry.

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 19:54
przez Kazia
Sprawdź, czy kotka nie ma owrzodzeń/nadżerek na dziąslach pod wargami, jak odchylisz po jednej stronie, najpierw dolną. obejrzyj przy zamkniętych ząbkach dokładnie cale dziąsło i warge od środka, potem górną i kolejno z drugiej strony.
Jest jeszcze możliwość, że coś jadla i jej się wbiło...

No i do weta koniecznie...

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 20:05
przez Pliszkowa
Kazia pisze:Sprawdź, czy kotka nie ma owrzodzeń/nadżerek na dziąslach pod wargami, jak odchylisz po jednej stronie, najpierw dolną. obejrzyj przy zamkniętych ząbkach dokładnie cale dziąsło i warge od środka, potem górną i kolejno z drugiej strony.
Jest jeszcze możliwość, że coś jadla i jej się wbiło...

No i do weta koniecznie...


Na dziaslach nie ma nic, patrzylam wlasnie. Nic nie widze zeby sie wbilo ale nie wykluczam. Poza tym - dziwna rzecz, dotyknelam jej zuchwy od spodu, a ona zaczela kłapać 8O . No i kotka czasami siedzi z uchylona paszczeką (moze jednak jej sie cos wbilo... ale jesli tak to skad by byly nadzerki na jezyku?)

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 20:10
przez Kazia
Zwykle nadżerki na języku i na dziaslach (albo tylko na języku) sa oznaka wirusa Herpes.
Myślę, że nie ma sensu martwić sie na zapas, jutro wet zobaczy i powie...W najgorszym razie czeka Cie nastepne leczenie.
Wiesz, to tak jak w przedszkolu, przyjdzie jedno dziecko z katarkiem i pol grupy chore. Tu może być podobnie.

PostNapisane: Śro sie 20, 2003 20:17
przez Pliszkowa
Kazia pisze:Zwykle nadżerki na języku i na dziaslach (albo tylko na języku) sa oznaka wirusa Herpes.

Trudno go wyleczyc? Zreszta zaraz sama poszukam. Oczywiscie oba koty bede musiala leczyc?
Cholera... dzieci tez musze dac do przedszkola... same powody do radosci :? Jak mi beda tak koty i dzieci na zmiane chorowac to kiedy JA bede miala chwile czasu na swoje choroby?? :strach: :wink:

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 6:19
przez Kazia
hm...jeśli dzieci pojdą do przedszkola pierwszy rok, to lepiej, żebyś byla zdrowa...i nie pracowala :wink: Przynajmniej u mnie bylo tydzień w przedszkolu, 3 tygodnie w domu i tak caly rok.
Herpesa da sie wyleczyć, Pliszka jest na pewno szczepiona i myślę, że powinna lekko chorobę przejść. A maly może być nosicielem i nie chorować.
A może też to być calkiem co innego i wcale nie od malucha...

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 6:29
przez Katy
Jejku, trzymam kciuki mocno! I czekam na relację po wizycie u weta.
Mam nadzieję, że to nie Burko ją zaraził :(

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 6:47
przez msc
Trzymam kciuki za zdrówko kociambrów :D

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 6:59
przez Sigrid
Kazia pisze:Herpesa da sie wyleczyć


Coś mi się po głowie kołacze - koci herpes to chyba ten sam wirus, który u ludzi wywołuje opryszczkę, tylko futrzaste przechodzą to znacznie gorzej (owrzodzenia na pyszczku).
Jeśli tak, to mogą być nawroty choroby u osłabionego kota, można też zarazić się od kociastego, i vice versa.

Jeśli ktoś wie coś konkretnego, to jestem bardzo ciekawa (całkiem teoretycznie, na szczęście).

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 7:19
przez Axel
Trzymam kciuki za :catmilk: :catmilk: :ok: :D

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 9:23
przez Kazia
Zgadza sie, Herpes to wirus opryszczki, ale nie wydaje mi się, żeby sie można bylo od kota zarazić. To wirus w wydaniu kocim :)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 9:48
przez Pliszkowa
Kazia pisze:Zgadza sie, Herpes to wirus opryszczki, ale nie wydaje mi się, żeby sie można bylo od kota zarazić. To wirus w wydaniu kocim :)

Nawet jesli mozna to mnie to juz i tak malo obchodzi bo go mam, a cos mi sie kolacze, ze wiekszosc populacji ludzkiej jest nosicielem tegoz wirusa.
Kaziu - kotka nei byla szczepiona, jest u nas cos kolo miesiaca i polowe czasu jest na antybiotykach. Wcale sie nie dziwie ze co chwile cos lapie bo jest slabego zdrowia.
Katy - nawet jesli Bury ja zarazil to i tak nei ma znaczenie, w jej stanie wszystko latwo sie przyplatuje a skad - przeciez to bez znaczenia, Dobrze, ze chociaz on jest silny i zdrowy.
Nie mozna chegos dac kotu na wzmocnienie?
I jeszcze jedno, dzieki za kciuki i prosze o wiecej, zeby Pliszka nie zlapala jeszcze anginy od corki...

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 9:50
przez ara
Trzymam mocno :ok: :ok: :ok: Nie zlapie tej anginy, nie martw sie. Bedzie dobrze :)

PostNapisane: Czw sie 21, 2003 11:13
przez Kazia
Yyyy...hm...tego...angina jest bakteryjna, grypa wirusowa...no nie wiem jak z anginą, ale grypę kotom, szczegolnie malym kociakom, zdarza sie lapać. Bardzo często jak jest epidemia grypy wsrod ludzi, to masę kociaków choruje i to sa ewidentne zarażenia, sama tak mialam.

Na wzmocnienie można dać...Lydium, Engystol, Galium...jeszcze inne. Ale to wet musi zdecydować zgodnie ze swoim rozeznaniem i przekonaniem do poszczegolnych środków. Tylko że jak juz kot jest chory, to wzmacnianie niewiele daje, najbardziej efektywne jest podawanie takich leków zapobiegawczo, zanim zachoruje.
Przy wszelkich chorobach drog oddechowych można dawać Rutinoscorbin, ew, vit. C. Malemu kociakowi powyżej 2 m-cy 50 mg dziennie, takiemu ponad 5 miesiecy, 100 mg.