Strona 1 z 12

[Pewnie zdechnie z głodu] DT dla kolorowych maluchów...

PostNapisane: Śro lis 12, 2008 23:22
przez Jana
mamuśka pisze:[...]
Przy okazji zobaczyłyśmy kota półdługowłosego - śliczny dymny - potrącony przez samochód albo kopnięty w pyszczek ... Pewnie zdechnie z głodu bo jeść nie będzie mógł .. :x :cry:


mamuśka pisze:[...]
Ja nie mam pieniędzy i czasu by iść z kocurkiem do weta, a Pani Krysia pieniędzy bo dziś jej zwinęli portfel :x
ALE :idea:
Spotkałyśmy młodą dziewczynę , która powiedziała że kocurkiem się zajmie, zobaczymy .
[...]


mamuśka pisze:musi cierpieć i na 99% nie może jeść. ..
stan jego wygląda na fatalny - tzn szczęki ... tak jakby jej nie miał ...


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83935&start=31

PostNapisane: Śro lis 12, 2008 23:25
przez martka
Wiem, że Warszawa działa cuda i pomoże koteczkowi.

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 1:21
przez Motodrama
Szukam swojego kota (dymnego zresztą). Gdzie na miau.pl są ogłoszenia o znalezionych kotach?

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 4:18
przez sanna-ho
Oby zguba sie znalazla! :ok: :ok:

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 8:10
przez jomi20
Zajrzałam, podczytuję i trzymam kciuki za chorego kotka i za zaginionego. :ok:

Rozumiem obie sytuacje. Moja kicia niedawno chorowała i nie chciała jeść. Karmiłam ją ze strzykawki convalescence RC - 7 zł saszetka u weta. Piszcie co z tym kociakiem. Jestem z Wami.

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 9:37
przez Jana
Założyłam ten wątek dlatego, że kot potrzebuje pomocy i to natychmiast, a mamuśka w wątku kociaków z Powązkowskiej wspomniała o nim tylko mimochodem.

Co trzeba zrobić?
:arrow: złapać kota
:arrow: zawieźć do dobrej lecznicy
:arrow: opłacić jego leczenie i być może pobyt w szpitalu

Trzeba działać szybko. O ile ten kot jeszcze żyje.

Kto mu pomoże przeżyć?...

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:00
przez Serniczek
mam lecznicę czekaja na kotka......zawiozę....bedzemy ratowac odezwijcie sie na pw lub Jana ma moja komórkę

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:02
przez kalewala
Mamuśka, zmobilizujcie się z p.Jadzią, kotka tylko trzeba złapać - uratujcie mu życie...
Tylko Wy możecie go złapać...

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:05
przez Jana
Serniczku, zadzwoniłam do Agalenory, ma się skontaktować z karmicielką - czekam na wiadomość od niej.
My możemy łapać jutro, ale p. Krysia ma klatkę-łapkę, więc może spróbować dziś. Zobaczymy, w razie czego podam jej Twój telefon, dobrze?

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:09
przez MartaWawa
Dziewczyny, ja moge lapac dzis, teraz, zaraz. Najwyzej mnie zwolnia

Funduszowo nie pomoge, bo zostalo mi 200 pln do 10.12 :(

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:14
przez Serniczek
łapcie dziś!!!!!jak możecie- lecznica w pogotowiu do 20-tej czeka!!!!!Ja przyjade na wezwanie.Dzwoniłam podałam namiary.......czekam ! Rozmawiałam z lekarzami...czekaja z ratunkiem......mówili,żeby jak najszybciej..... :? (w lecznicy przerwa od 12-do 16 ale moge dzwonic bezposrednio do lekarza jakby co)

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:17
przez tanita
to przerażające :(
jak można nie udzielić pomocy cierpiącemu kotu?
jestem uziemiona w pracy, mogę pomóc po 15 jeżeli do tej pory kot się nie złapie

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:19
przez Uschi
Mamy w domu suchego conva, jeśli tanita będzie zahaczać o dom
Powodzenia, dziewczyny, oby nie było za późno!

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:20
przez Serniczek
ja jutro cały dzień w pracy...żeby sie udało dzis....... :?

PostNapisane: Czw lis 13, 2008 10:20
przez Jana
Pani Krysia może dziś po południu. Komu podać telefon do niej?

Obawiam się, że kota trzeba łapać w podbierak, do klatki-łapki raczej nie wejdzie :roll: O ile nie może jeść...

Mam sprzęt, ale jestem w pracy i wcześniej niż po 16.00 nie będę w domu.