Strona 1 z 2

podtrute koty k. Kielc

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 11:45
przez Mojca13
NO NIE!!Ktoś mi chyba podtruwa koty!!Dzień w dzień conajmniej jeden wymiotuje (zwłaszcza malutki),malutki ma jeszcze biegunkę...Co mam robić?

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 11:47
przez ewar
A muszą być wychodzące?

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 12:25
przez Mojca13
oba są wychodzące

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 12:37
przez Ellencia
Ale czy muszą wychodzic na dwór?Jeśli je wypuszczasz są narażone też na potrącenie przez samochód i natknięcie się na wrogim kotom ludzi :roll:

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 12:38
przez Ewutek
Powodów wymiotów może być wiele. Lepiej byłoby przetrzymać je w domu i obserwować-kupy na obecność robali i krwi, czy mają jakieś zburzenia równowagi i ile jedzą i piją. A jeszcze lepiej podjechać do weta.

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 17:29
przez Mojca13
u mnie mało samochodów jeżdzi.

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 19:26
przez bloo
Samochody to inna sprawa, a Twój problem leży gdzie indziej.
Jeżeli nie chcesz zapobiegać i NIE wypuszczać kotów, to jakiej pomocy oczekujesz?
Piszesz: malutki. Pewnie nie szczepiony. Dobrze, że w ogóle wraca w pobliże domu, że nie gubi się w okolicy. Wiesz jakie choroby koty mogą złapać 'na wolności'? Powiedzmy pp (panleukopenia) zabiera kota w kilka dni, objawami są wymioty i biegunka...

PostNapisane: Nie lis 02, 2008 19:53
przez hydra_pl
Mojca13 pisze:u mnie mało samochodów jeżdzi.

ale jeżdżą...
Każdy robi jak uważa, ale ja bym biegła do weta z kotami, powiedziała o swoich podejrzeniach. I nie wypuszczałabym ich, skoro ktoś z sąsiedztwa może je truć (inne minusy wychodzenia pominę).

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 14:10
przez Mojca13
Mi się coś widzi,że duży kot najadł się czegoś niedobrego-gorzej z małym (4-miesięcznym) kotem-jak zacznie jeść,to wyzdrowieje,a jak nie-to umrze.

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 14:15
przez kalewala
Mojca13 pisze:Mi się coś widzi,że duży kot najadł się czegoś niedobrego-gorzej z małym (4-miesięcznym) kotem-jak zacznie jeść,to wyzdrowieje,a jak nie-to umrze.


Słyszałaś o wetach? Tzn lekarzach zwierząt?
Może weź koty i pójdź z nimi do takiego lekarza.

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 14:26
przez JoasiaS
No koniecznie! Lecznica dr Kwiecińskiego na Wrzosowej jest otwarta 24 godziny na dobę. Przyjmują dobrzy specjaliści. Nie ma na co czekać!

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 14:29
przez Agn
Mojca13 pisze:Mi się coś widzi,że duży kot najadł się czegoś niedobrego-gorzej z małym (4-miesięcznym) kotem-jak zacznie jeść,to wyzdrowieje,a jak nie-to umrze.


Mojca, masz w podpisie moją Amal. Czytałaś jej wątek? Z chorym kotem chodzi się do lekarza. A nie czeka aż samo mu przejdzie.

A ten mniejszy kociak zaszczepiony już? Bo wymioty mogą świadczyc o jakiejś wirusówce. Taki maluch szybko się odwodni przy tak częstych wymiotach.

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 15:18
przez bloo
Mojca13 pisze:Mi się coś widzi,że duży kot najadł się czegoś niedobrego-gorzej z małym (4-miesięcznym) kotem-jak zacznie jeść,to wyzdrowieje,a jak nie-to umrze.


Tragicznie niekompetentnie to tego podchodzisz! Jeżeli nie masz nawet zamiaru pójść do weterynarza - posłuchać rad forumowiczów, a tylko ogłosić na forum, że umiera Ci kot, to po co to robisz? Poza tym jeżeli nigdy nie przeszło Ci przez myśl żeby iść z podopiecznym do doktora i go leczyć, to po co brałaś kota i skazujesz go tym samym na cierpienie?! :evil:

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 19:20
przez Mojca13
Temat może być zamknięty-koty ponajadały się świństw (mały zjadł zeschnięty boczek u sąsiadów,a duży-poluje na ptaki i jednego zjadł).

PostNapisane: Pon lis 03, 2008 19:56
przez ekoto
To chyba tak dla świętego spokoju piszesz - tak mi się wydaje....
no, ale do weta to chyba z nimi pójdziesz i tak :?: :!: :twisted:
Ja z moimi biegałam do weta z byle czym - lepszy przewrażliwiony właściciel niż nieodpowiedzialny, skazujący kota przez swoją niefrasobliwość na cierpienie.

A co do wychodzących kotów - to Twój wybór, ale to one codziennie grają w rosyjską ruletkę - słyszałaś/eś o oblewaniu kotów benzyną i podpalaniu- to ostatnio powszechne :twisted:

Zawsze nadchodzi taki dzień, że kot nie wraca :cry: