Strona 1 z 1

kociaki,kociaki....wszedzie kociaki

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 11:49
przez Emilka
Tak bardzo chcialabym wziasc do siebie choc jednego.....sposrod 20 kociakow biegajacych po osiedlach :!: :!: :!: Znowu odkrylam malenstwa, maja z dwa miesiace....i jest ich mnostwo...tyle ze na innym osiedlu juz nawet mi karmy dla nich nie starcza :!: Pozatym dzisiaj bylam z pieskiem u weta i kobieta miala malenka koteczke,miesieczna powiedziala ze znalazla ja na ulicy ale nie moze zatrzymac i chciala ja w lecznicy zostawic w koncu pojechala oddac ja do schrooniska, tak szkoda mi kotka. Juz chcialam sie odezwac....poprosic o kociaka ale jak pomyslalam sobie co moglabym miec w domu z jego powodu...to...fiu powstrzymalam sie. Nie wiem co robic ....cale kieszonkowe wydaje na zarcie a kotow coraz wiecej..... :(

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 22:11
przez Malgorzata
Dobrze , ze kotki- sierotki maja Ciebie - moze na drugim osiedlu da sie znalezc jakas dobra dusza... :?: A moze pomoze Ci TOZ?

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 22:19
przez Falka
Emilko - nie wiem, co Ci napisać :( Piszesz o kieszonkowym więc zakładam, że jesteś młodą osóbką - to że dokarmiasz te koty, które możesz jest wspaniałą sprawą. Ale niestety - nawet osoby dorosłe, które mają własne dochody stają też przed takimi problemami - kotów jest zbyt dużo i nie dla wszystkich wystarczy jedzenia :(

Po to przede wszystkim są sterylizacje, żeby zmiejszyć kocią populację - żeby nie rodziło się tyle niechcianych kociaków, które mają przed sobą krótkie życie.

Jeśli rzeczywiście chciałabyś coś z tym zrobić to może warto skontaktować się ze schroniskiem? Może tam robią bezpłatnie sterylizacje? Nie ma innego sposobu :(

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 21:05
przez ryśka
Emilko - czy udało ci sie porozmawiać z tą panią weterynarz o której kiedyś pisałaś?

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 21:52
przez Mary
Dobrze Cię rozumiem Emilko, bo sama przygarnęłam kociaka... A jak patrzę na te biedne bezdomne koty to aż mi się płakac chce... Biedactwa!! :cry: