Strona 1 z 1

Moja porzadna koteczka

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 11:19
przez Deli
Ostatnio na forum odzywam się z rzadka i nieregularnie, a to dlatego, że teściowie wyjechali na wakacje, a my na jakiś czas przenieśliśmy się na drugi koniec miasta, by pilnować ich mieszkania i zajmować się psem (zabranie psa do nas nie wchodziło w grę). Niestety, tam nie mamy dostępu do sieci.
Ale do rzeczy. Pies kota nie lubi i szczeka, gdy go wyczuje. Do bardziej drastycznych scen nie dochodzi, gdyż pies jest stary i ledwo chodzi, nie mówiąc już o wskoczeniu na wersalkę czy krzesło, gdzie zwykle kryje się kot (choć raz Szarka w panice zaczęła włazić po firankach). Dlatego też przeznaczyliśmy dla kotki jeden pokój (naszą sypialnię). Tam ma jedzenie i kuwetę, tam nie wchodzi pies i tam zamykamy ją, gdy musimy wyjść. Oczywiście, kiedy jesteśmy w domu, kot z chęcią eksploruje resztę mieszkania, ale nie musi - wszystko, co niezbędne do życia, ma w sypialni.
Oczywiście, spanie z kuwetą ma swoje wady. Tu jednak Szarka okazała się wyjątkowo porządną kicią. Przez ten cały czas ani razu nie zrobiła kaktusa w nocy, co oczywiście oznaczałoby konieczność zerwania sie i sprzątnięcia po niej. Ani razu nie zrobiła go pod naszą nieobecność, co oznaczałoby powrót do zasmrodzonej sypialni. Co więcej, ani razu nie zrobiła go pod moją nieobecność, co zmusiłoby mojego szanownego małżonka do sprzątnięcia po niej (to akurat aż tak mnie nie zachwyca, od czasu do czasu mógłby zająć się posprzątaniem po kocie).
Mimo wszystko cieszę się, że jutro wracamy na stałe do domu. :-)

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 11:46
przez Damian
No, to masz szczęście... u nas nie zawsze Lucek czeka na nas ze swoimi sprawami... Powiem może nawet więcej - rzadko go interesuje to, czy będzie niemiły zapach w pokoju, w którym przebywa. No ale cóż... nie ma innego wyjścia, jak chce zrobić, to musi :wink:

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 12:09
przez Deli
U nas kuweta stoi w łazience, która ma dobrą wentylacje, więc zwykle ta kwestia nie jest problemem.

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 15:29
przez vitez
Chcialbym miec takie porzadne kocice... kuweta stoi w przedpokoju, dosc blisko pokoju i wszelkie zapachy czuc. A kiedy robia kaktusy? Tylko w trzech przypadkach: gdy jem kolacje, gdy zasypiam i gdy gram skupiony na komputerze :? :evil: . Nigdy indziej - zawsze wtedy gdy ten smrodek mi najbardziej moze przeszkadzac to robia :(

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 15:34
przez Macda
Od kiedy daje Myszencji RC Indoor kaktusów nie czuć prawie wcale 8)

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 16:05
przez feainne
a ja od kiedy sypie do kuwety Multifix Cristal Diamonds nie mam smrodku, null, zero, nix :D

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 17:44
przez KasiKz
A ja mam gdzieś smrodek, bo wiem, że jak Lucek zrobi to Damian od razu zakopie i też prawie nie czuć.... :lol:

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 1:40
przez Nelly
feainne pisze:a ja od kiedy sypie do kuwety Multifix Cristal Diamonds nie mam smrodku, null, zero, nix :D


Czy to ten żwirek krystaliczny taki? Biały śnieg?
Teraz mi przypomniałaś o jego istnieniu :D Cały musiałam schować na lepsze czasy bo małego kuł w łapki. Zupełnie o nim zapomniałam.Zobaczę jak teraz sie to sprawdzi.
Żwirek jest OK bo tylko kaktusy się wyjmuje na bieżąco i podobno zapachu faktycznie żadnego.

Vitez! Maurycy robi dokładnie tak samo, jak siadamy do obiadu i jak siadamy do kolacji. :twisted:

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 12:44
przez anii
Moj kiciak to prawie pedant, ale nie o mycie chodzi, a o kuwete:)!
Raz Blues przychodzi do mnie i pomiaukuje, nie wiem czego on chce, mysle sobie, moze mysli o kupkaniu :? . Az tu nagle znikl. Wyszlam za nim, a on bidulek targa do lazienki swoja czerwona lopatke, co by kuwetke samemu sprzatnac 8O ! Wchodze, faktycznie nakupkane:)! Wiec mu sprzatnelam, ale nie wyobrazam sobie co on chcial zrobic z ta lopatka. Jak mu wyczyscilam, zostawil lopatke, zalatwil w czystosci swoje potrzeby, po czym udal sie na zasluzona drzemke :lol: .

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 12:58
przez Anja
anii 8O :D

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 15:10
przez feainne
tak Nelly takie bialo-przezroczyste krysztalki (nie mylic z kulkami, ktore wspaniale sie po calym mieszkaniu turlaja), maja jeszcze w sobie troche niebieskich krysztalkow dzialajacych antybakteryjnie.Kaktusy trzeba sprzatnac a reszte raz dziennie zamieszac.Wyrzucam az wszystko bedzie koloru bialego.

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 15:12
przez feainne
aaa i jeszcze jedno Nelly , jesli Maurycy ma delikatne lapiatka daj mu tego "bialego sniegu" na poczatek odrobine, dosyp zwyczajnie troszke do starego zwirku. Lapiatka musza sie przyzwyczaic, ze skrzypi jak snieg :D

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 17:41
przez Deli
KasiKz pisze:A ja mam gdzieś smrodek, bo wiem, że jak Lucek zrobi to Damian od razu zakopie i też prawie nie czuć.... :lol:


To gratuluję. Mój szacowny małżonek dzisiaj rano zajrzał do łazienki (myłam się) ze słowami - "wiesz, kotka coś w kuwecie kopie". Aż miałam ochotę mu odpowiedzieć "to sam sprzątnij, jestem zajęta". Ale on kuwety sprzątać nie znosi.

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 21:43
przez feainne
jutro w poludnie ide na dyzur, wracam we wtorek popoludniu (niestety urlop sie skonczyl).TZ juz pytal jak to z kuweta bedzie, czy chociaz rano sprzatnac moge :D

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 22:13
przez KasiKz
feainne pisze:jutro w poludnie ide na dyzur, wracam we wtorek popoludniu (niestety urlop sie skonczyl).TZ juz pytal jak to z kuweta bedzie, czy chociaz rano sprzatnac moge :D


I co? Posprzątasz? :lol: Ja bym powiedziała, że nie ma czasu :lol: