Nie chcę wody!

Jasno obrazując sytuację, należałoby powiedzieć, że stosunek Kita do czystej wody jest mniej więcej taki, jaki mógłby cechować Pana Zagłobę. Z tą różnicą, że miast wybornego miodu, Kitek chłepcze mleko. Wody nie chce. Za nic. Nie i amen. "Sama sobie pij to świństwo"
.
Jakichś spustoszeń w organiźmie Kita z powodu tego nałogu nie widzę, ale nie wiem, jak długo kotek moze pić mleko, w dodatku Łaciate
Dodam, że kiedyś prawie mi się udało go przekonać, ale potem wyjechałam na tydzień. Kot rozpoczął strajk, a TŻ skapitulował. Po moim powrocie sytuacja wygląda jak wygląda, czyli kiedy próbowałam ponownej argumentacji i odcięłam go od Łaciatego, ten wredny kocur nie pił NIC. Jęzor biały, co miałam robić. Poddałam się.
No i teraz pytanie - co mam z tym fantem zrobić? Walczyć z wiatrakami? Ustąpić? Dodam, że mamuśka Kita jest taka sama - do dziś woda interesuję ją tylko wtedy, kiedy są w niej mydliny. Pozatym milk, milk, milk.

Jakichś spustoszeń w organiźmie Kita z powodu tego nałogu nie widzę, ale nie wiem, jak długo kotek moze pić mleko, w dodatku Łaciate

Dodam, że kiedyś prawie mi się udało go przekonać, ale potem wyjechałam na tydzień. Kot rozpoczął strajk, a TŻ skapitulował. Po moim powrocie sytuacja wygląda jak wygląda, czyli kiedy próbowałam ponownej argumentacji i odcięłam go od Łaciatego, ten wredny kocur nie pił NIC. Jęzor biały, co miałam robić. Poddałam się.
No i teraz pytanie - co mam z tym fantem zrobić? Walczyć z wiatrakami? Ustąpić? Dodam, że mamuśka Kita jest taka sama - do dziś woda interesuję ją tylko wtedy, kiedy są w niej mydliny. Pozatym milk, milk, milk.