Strona 1 z 1

POMOCY!!! Male kotki

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:58
przez kociara13
Mam pytanie: Kotka ktora mieszka na naszym balkonie urodzila piec malych kotkow. Problem w tym ze te kotk wychowuja sie na dworze i dzieciaki z podworka co chwile je biora, karmia, myja itp.. Tym sposobem skutecznie plosza matke ktora chce nakarmic male. Czy moglybysmy przeniesc male na balkon (parter) ? Zastanawiam sie czy rodzenstwo matki nic by im nie zrobilo (samce) :?: oraz czy by nie spadly. Prosze o odp. Dzieki

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 15:22
przez Falka
Czy ta kotka ma do Was zaufanie? To znaczy, czy nie bałaby się przychodzić na Wasz balkon? Czy czuje się tam bezpiecznie?

W jakim wieku są kociaki? One jeśli tylko będą już umiały to na pewno będą się wiercić, chodzić - trzeba byłoby zrobić im jakąś ochronę (siatkę u dołu balkonu czy coś takiego. Myślę, że to tylko kwestia odpowiedniego zorganizowania przestrzeni.

Dzieciaki mogę je w ten sposób zamęczyć - lepiej je wziąć na balkon i pokazać kotce, gdzie są.

Re: POMOCY!!! Male kotki

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 15:24
przez Gata
kociara13 pisze:Zastanawiam sie czy rodzenstwo matki nic by im nie zrobilo (samce) :?:

Mój wet przypuszcza, że Regis ma pół ogonka dlatego, że we wczesnym kocięctwie odgryzł mu resztę jakiś agresywny kocur... :strach:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 16:46
przez kociara13
nie wiem nie znam siem, ale mysle ze okolo 1 miesiac. matka ma raczej do nas zaufanie, bo zyje na balkonie juz 1 rok i karmimy ja i tp. tylko siatka tio problem. one wchodza na balkon tajk ze gdyby byla ta siatka to nie mogly by wejsc. teraz trzeba by namowic moja mame zeby mogly tam byc, ona sie nie zgadza bo razem bedze juz 9 kotow (nie naszych, przyblakanych) :cry: bo chcemy znalezc ludzi zeby je wydac, ale moja mama mowi ze sie nie znajda ludzie i male zostana, a 9 kotow to zdecydowanie za duzo. operacji matce nie zrobimy bo za droga, a wogole to nie zalezy ode mnie :cry: :cry: :( :x :cry: :) :x

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 16:53
przez ryśka
Napisz proszę z jakiego miasta jesteś - może coś uradzimy razem... Powiedz mamie, że jeśli im nie pomożecie, to kocięta zginą po prostu. A jeśli je dokarmiacie to jesteście za nie odpowiedzialni.

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 16:53
przez ryśka
Jeśli mieszkasz na Śląsku spróbuję Ci pomóc.

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 19:55
przez ryśka
i poszła i nie wróciła :(

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 20:19
przez vitez
Nie kazdy moze zagladac co sekunda na forum... moze ma modem i pozwolenie od rodzicow tylko na godzine dziennie? Albo z kafejki - rowniez godzinke-dwie dziennie bo wiecej pieniedzy nie ma? Oby zajrzala jeszcze...

vitez masz racje

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 19:20
przez kociara13
ale aprpo kotow to jestem z wlkp i mieszkam w miasteczku kolo poznania :(( teraz juz jest lepiej, ale problem jest z matka CZY IDZIE JA ZA DARMO WYSTERYLIZOWAC (za darmo umarlo, wiem, ale sue pytam) prosze odp

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 20:36
przez ryśka
Poczekaj i zaglądaj na forum - może się odezwie ktoś z Poznania i powie Ci co możesz zrobić dalej.

A co z kociętami? Przeniosłaś je na balkon?

PostNapisane: Nie sie 17, 2003 20:57
przez basia
Nie tak dawno Estraven wspominał coś o akcji sterylizowania dzikich kotów w Poznaniu..
(tak mi się przynajmniej wydaje )

niesytety nie

PostNapisane: Pon sie 18, 2003 11:40
przez kociara13
nie przenioslam ich na balkon, ale wzielam karton, polozylam szmatki i leza w nim ale na dworze (mama nie pozwala mi juz ich wziac na balkon bo mielibysmy razem 9 kotow! [4 duze i 5 malych]) ale leza w tym kartonie matka przychodzi karmi je, jak maja duzo energii to wylażą, i gdy sie "wylataja" to je tam zawsze ktos wlozy i spią. jest juz lepiej tylko 1 kotek znow sie zgobil (pewnie wyszedl z kartona) apropo wysterylezowania to na osiedlu kreci sie pewnie pare kotek ktore najlepiej by wysterylizowac, tylko tak jak "moja" sa dzikie i nie idzie ich zlapac!!!