Strona 1 z 2

Wyjazd i kot

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 10:54
przez ara
Z gory przepraszam za zaczynanie nowego watku ale obszukalam cale forum i nic na ten temat nie znalazlam. No moze znalazlam ale niewiele mi pomoglo. (Dziekuje wszystkim za mile powitanie-to tak przy okazji).

Mam delikatny problem. Moj TZ uparl sie jechac do swojej kuzynki na weekend-sobota po poludniu wyjazd a w niedziele po poludniu powrot. Moja natura jest buntownicza i ja do niego- jak? a Zephirek? :evil: (Dla tych ktorzy nie wiedza mam go dopiero od tygodnia). Na to moj TZ -wezmiemy go ze soba! No i tutaj mam problem. Malenstwo-4 miechy- jeszcze nie bardzo przyzwyczilo sie do naszego domu a juz mamy go ciagac po obcych? Z drugiej strony jak go zostawic samego na cala noc i caly dzien? I tak zle i tak nie dobrze. Jak pojedziemy bez niego to spedze najgorszy czas-bede myslec co on tam robi biedulek i czy teskni. :cry: Jak go wezmiemy to bede z nim caly czas siedziec i nikt sie ze mna nie dogada. (Dostalam kota na jego(Zephira) punkcie). Prosze poradzcie ktoro zlo jest lepsze. Samotnosc dzieciala w domu czy podroz w nieznane? Z gory wielkie dzieki! :spin2:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 11:17
przez kinus
Troszke krotko u Was mieszka, zeby go zostawiac. Jednak ja jestem za opcja - zostawic w domku. Przez jedna dobe nic sie nie powinno mu stac.
Jednak sama nie wiem, co bym zrobila. Tzn wiem :) nie jechalabym :)

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 11:44
przez Falka
To zależy. Jeśli chciałabyś czasem go ze sobą gdzieś zabierać, to trzeba go do tego przyzwyczajać - jak wyrośnie będzie za późno i może się okazać, że jakikolwiek wyjazd, wyjście jest dla niego ogromnym stresem. Kociak przyzwyczajony od kocięctwa do wyjazdów, zmiany miejsca powinien to zaakceptować i nie reagować histerią na każda zmianę.

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 11:59
przez Agni
Ja bym zrobiła tak:
Posprawdzałabym czy kurki od gazu zakręcone, okna zamknięte, klapa od wc opuszczona. tzn-sprawdziłabym wszystkie potencjalne zagrożenia dla kicia.
Jakby już było OK., to do wielkiej michy wsypałabym mu suchy pokarm, do drugiej wielkiej michy nalałabym świeżą wodę. Przy mnie musiałby się najeść bardzo.
Wygłaskałabym i wymiziala kiciunia.
I pojechałabym na Twoim miejscu.
Tylko licz się z tym, że jak wrócisz, to zanim się rozpakujesz, napijesz, zjesz, czy skorzystasz z toalety, to przez godzinę i od progu będziesz się witać z Zefirkiem.
Tylko 2x w życiu wyjechałam, zostawiając koty zupełnie bez opieki (bo zawsze mama do nich przychodziła 3x dziennie!). I faktycznie prawie cały czas się stresowała co u nich. I wracałam jak najwcześniejszym pociągiem i stresowałam STż, i nie bawiłam się dobrze, i żałowałam, że wogóle wyjechałam. Ale jak wracałam , zawsze wszystko było OK z kiciami. 8)

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 12:11
przez ara
Dzieki za podpowiedzi! Do kinusa-ja nie chce jechac ze wzgledu na malego ale to kuzynka TZ i potem powie ze unikam jego rodziny(hihihi).
Chyba jednak pojade. :crying: Zostawie biedne malenstwo? (Olikwka jest piekna-tak jak bym moje cudo widziala) :lol:

Napisalam gdzies tam wczesniej-naczytalam sie dzisiaj.... stwierdzilam ze dzieki wszystkim forumowiczom bede sie starac o drugiego kociaka. Dopiero po swietach Bozego...,( Szkoda ze nie juz)Musze zaczac namawiac TZ, no i zastanawiac sie nad rasa-a moze dachowca tym razem? Nie, chyba jednak ruskiego! :roll:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 13:08
przez KasiKz
ara pisze:Napisalam gdzies tam wczesniej-naczytalam sie dzisiaj.... stwierdzilam ze dzieki wszystkim forumowiczom bede sie starac o drugiego kociaka. Dopiero po swietach Bozego...,( Szkoda ze nie juz)Musze zaczac namawiac TZ, no i zastanawiac sie nad rasa-a moze dachowca tym razem? Nie, chyba jednak ruskiego! :roll:


Brawo Ara!!! Oby TŻ się zgodził!

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 13:46
przez ara
KasiKz pisze:
ara pisze:Napisalam gdzies tam wczesniej-naczytalam sie dzisiaj.... stwierdzilam ze dzieki wszystkim forumowiczom bede sie starac o drugiego kociaka. Dopiero po swietach Bozego...,( Szkoda ze nie juz)Musze zaczac namawiac TZ, no i zastanawiac sie nad rasa-a moze dachowca tym razem? Nie, chyba jednak ruskiego! :roll:


Brawo Ara!!! Oby TŻ się zgodził!


Rozmawialam z TZ przez telefon i gdzies tam miedzy wierszami wspomnialam ze byloby fajnie gdyby Zephir mial towarzystwo bo moze zdziczec i takie tam. :? Powiedzial:mmm, no zobaczymy 8O pogadamy potem.

HA, moze nie bedzie tak zle jak myslalam. Teraz tylko myslec jakiego jesli nie ruski! :roll:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 13:54
przez Agni
jeszcze będziesz mieć 3 koty!. Zobaczysz 8)

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 13:58
przez ara
Kto wie :lol: Na razie (juz) sie nie moge doczekac drugiego zeby mojemu pieknemu nie bylo smutno jak nikogo nie ma w domu. :D No i te wspolne zabawy :lol: Oby szybciej do swiat.

A moze wy macie jakies pomysly na rase? Ja nie bardzo sie jeszcze orientuje jakie sie dogaduja z ruskimi :? W koncu pomysl na drugiego kota mi wpadl do glowy dzisiaj :lol:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:00
przez basia
albo schroniskowy biduś albo druga burma :D

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:05
przez ara
Do schroniska sie boje isc bo bede plakac jak zobacze te wszystkie kotki ktore tam sa. :crying: Popatrza siena mnie wzrokiem-Wez mnie ja bede dobry, nie bede rozrabial i bede cie kochal. Nie bede sie mogla zdecydowac a jesli sie zdecyduje to reszta bedzie plakac ze nie sa wybrancami. Nie, schronisko odpada :cry: Za durzo nerwow jak dla mnie. :oops:

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:16
przez Estraven
ara pisze:Nie, schronisko odpada :cry: Za durzo nerwow jak dla mnie. :oops:

Świetnie wiem, że wizyta w schronisku może być bardzo przykrym przeżyciem, ale mogłabyś zrobić inaczej - przedstawić wszystko osobie odpowiedzialnej za adopcje i poprosić, aby sama zaproponowała kociastego dla Ciebie. Osobiście albo przez sieć, poszukawszy na przykład tutaj (bo nie wiem, w której części Londynu pomieszkujesz): http://www.critteraid.co.uk/CritterOrgs.asp?Animal=re

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:23
przez ara
Hej, dzieki. :wink: Akurat jest jeden gdzie mieszkam. Bede probowac. Najgorsze jest to ze to nie jest taka prosta sprawa z ta adopcja. Musza wszystko sprawdzic wlacznie z wyslaniem kogos do domu zeby sie zorientowal w warunkach mieszkalnych. Wszystko by bylo ok gdyby nie to ze ja nie bardzo mam czas na odwiedziny w ciagu dnia(jestem w pracy) a oni zazwyczaj tylko wtedy moga. :? Ale i tak przejze ich strone. :D

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 14:26
przez kinus
Zestawy, jakie zobaczysz na tym forum a jakie ja pamietam, to: ruska i syberyjczyk :) zobacz o Olat posty. Ruska i dachowiec, ale za to jaki piekny :) ruski i syjam - tu musisz zobaczyc co pisze Ewa=^..^= o tym zestawieniu ras. Ja mam dwie panny ruska i brytyjke. I sobie tez chwale. Nawzajem sie uzupelniaja. Pytanie, jaki bedzie Twoj rosjanin :) a panowie z tej rasy sa cudni :1luvu:
Zreszta zobacz watek - jaka rase wybrac :)
Jaa rasa najlepsza do mieszkania?
oraz
Jak dokonac wyboru?
Ja wyboru dokonalam analizujac moje mozliwosci czasowe, ktore moge kotu poswiecic oraz to, aby kotki sie nawzajem uzupelnialy. I oczywiscie chcialam kotki dwie, bo obie jak na razie nie beda sterylizowane. W zwiazku z czym kocurek odpadal.
Co jeszcze jest wazne - a zgadzam sie, ze do ruskiej zdecydowanie przydalby sie towarzysz, to aby zakocic sie w miare szybko. Przy dwoch maluchach latwiej kociambry dojda do porozumienia i Ty przezyjesz mniej stresu, gdy beda sie lac :)

PostNapisane: Pt sie 15, 2003 15:01
przez ara
Teraz to troche zaluje ze nie wzielam dwoch na raz. :cry: Niestety za duzy wydatek. Musze czekac. :roll: