Wyjazd i kot

Z gory przepraszam za zaczynanie nowego watku ale obszukalam cale forum i nic na ten temat nie znalazlam. No moze znalazlam ale niewiele mi pomoglo. (Dziekuje wszystkim za mile powitanie-to tak przy okazji).
Mam delikatny problem. Moj TZ uparl sie jechac do swojej kuzynki na weekend-sobota po poludniu wyjazd a w niedziele po poludniu powrot. Moja natura jest buntownicza i ja do niego- jak? a Zephirek?
(Dla tych ktorzy nie wiedza mam go dopiero od tygodnia). Na to moj TZ -wezmiemy go ze soba! No i tutaj mam problem. Malenstwo-4 miechy- jeszcze nie bardzo przyzwyczilo sie do naszego domu a juz mamy go ciagac po obcych? Z drugiej strony jak go zostawic samego na cala noc i caly dzien? I tak zle i tak nie dobrze. Jak pojedziemy bez niego to spedze najgorszy czas-bede myslec co on tam robi biedulek i czy teskni.
Jak go wezmiemy to bede z nim caly czas siedziec i nikt sie ze mna nie dogada. (Dostalam kota na jego(Zephira) punkcie). Prosze poradzcie ktoro zlo jest lepsze. Samotnosc dzieciala w domu czy podroz w nieznane? Z gory wielkie dzieki! 
Mam delikatny problem. Moj TZ uparl sie jechac do swojej kuzynki na weekend-sobota po poludniu wyjazd a w niedziele po poludniu powrot. Moja natura jest buntownicza i ja do niego- jak? a Zephirek?


