Strona 1 z 8

SMARKACZE Z MT- Precelek i Bagietka w nowych domach

PostNapisane: Sob paź 25, 2008 20:49
przez Mysza
Ruch w "interesie" trwa ;)

KOtki u tajdzi spod bloku zapewniają nam regularne dostawy kociąt same mając w głębokim poważaniu klatki łapki :evil:

Dziś zafundowały tajdzi trzy kociaki.
Czarno-białego pana, białego z odrobiną burego pana i buro-białą pannicę.
Kociaki mają na oko 8 tyg i... nawet nie syczą 8O
No bezdomne dzikuski, ale w lecznicy brałam gołą ręką nie drapały, nie gryzły, bały się.

Mają staaado pcheł i koci katar. Nie duży ale tajdzi nazwałą je Smarkaczami ;) Dziewczynka ma niedużego wrzoda na oczku, pypcia takiego, na bank się wyleczy.

Kociaki są w lecznicy na Śreniawitów, dostały antybiotyk a my SZUKAMY OM DOMU TYMCZASOWEGO!!!!!

PostNapisane: Sob paź 25, 2008 21:04
przez tajdzi
Dzięki Mysz :)

Maluchy słodkie, przerażone
NIewiem, która kotka jest matką
dziś złapała się jedna buro-biała - mooooże matka
ale mam czarne myśli odnośnie jakiejś domowej "chodowli" kotów, bo kolejne dwie, nieznane mi trikolorki sie pojawiły

Kociaki same w budce spały, podstawiłyśmy z Marylą pudło do otworu wejściowego, a zaraz potem transporter
złapały się trzy

strasznie przerażone

Potrzebują pilnie kochającego człowieka

PostNapisane: Nie paź 26, 2008 11:16
przez Mysza
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

maluszki na razie zakatarzone ale noski już chyba ciut lepiej

PostNapisane: Nie paź 26, 2008 17:06
przez Mysza
szukamy DT!
Maluchy można tez oczywiście braćpojedynczo choć lepiej parami ;)

PostNapisane: Nie paź 26, 2008 19:44
przez Mysza
hop

PostNapisane: Nie paź 26, 2008 20:10
przez Migota
Widziałam je wczoraj w lecznicy. Nawet nie miauczały tylko wodziły za mną oczami. Takie zabiedzone i brudne bidulki. Pewnie były jeszcze przestraszone zmianą miejsca i brakiem mamy.

PostNapisane: Nie paź 26, 2008 21:54
przez genowefa
hop!

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 8:10
przez Mysza
Smarkacze mają się lepiej :)
No i nie są dzikie agresywne tylko dzikawe przestroszone i zdziwione. Normalnie ręką biorę, czarny tylko syczy, reszta tylko się dziwi ;)

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 10:33
przez tajdzi
słuchajcie, kroi się domek dla tego malucha białego z szarym ogonkiem i czapeczką
niemniej jednak trzeba go podleczyć i oddać podleczonego
czy ktoś, kto obawial się bycia domkiem tymczasowym skusi się na wyleczenie malucha (nie jest to jakiś mocny katar, ale wymaga kujdupci codziennie i zakraplania)
maluchy są łagodne i kochane, na pewno szybko się oswoją

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 10:35
przez Maryla
tajdzi pisze:słuchajcie, kroi się domek dla tego malucha białego z szarym ogonkiem i czapeczką


gdyby mnie było stac to bym go wyadoptowała wirtualnie
i nazwała Nobel :lol:

a tak to moge tylko 3mac :ok: za zdrówko i domek
:ok:

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 13:55
przez genowefa
kciuki trzymam i podrzucam resztę towarzystwa

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 20:48
przez Mysza
opa

PostNapisane: Pon paź 27, 2008 22:59
przez Mysza
tajdzi wzięła smarkacze do siebie :1luvu:
Będzie potrzebowałą pomocy bo nie ma czasu biedna na nic :(


Więc jakby ktoś chciał jakiegoś smarkacza na DT to SERDECZNIE ZAPRASZAMY

PostNapisane: Wto paź 28, 2008 10:00
przez Maryla
:lol:

kciuki za gnojki :ok:

PostNapisane: Wto paź 28, 2008 11:36
przez tajdzi
Maluchy zadekowane w łazience
nawet nie groźne ;)

Pączek (pingwin)
Precel (biały z szarym)
Bagietka (taka.. Dunderowata ;))

Bagietka ma małego wrzoda na oczku, stosujemy kropelki i linco
pozostałe dostają surolan
i kropleki ;)
noski zatkane, ale ładnie jedzą
kupy trafiły w nocy do kuwetki, poza jedną, ale w kuwecie było już tyle urobku, że się nie dziwie ;)

Maluchy fajne, małe i grzeczne (póki co)
ja jedynie mam problem, bo w nocy miałam koszmarny atak astmy, jest na podłożu alergicznym - czyli maluchy mnie podrażniają
jak dziś w nocy znów będę miała taki atak, będę musiała maluchy zabrać do lecznicy, bo sie po prostu uduszę, wzięłam dużo za dużo leku, który mi nie pomógł :(
Nie chcę zapeszać, ale w razie co będę bardzo potrzebowała pomocy :(