Jestem w domu z karma dla RySia, lekami, wynikami i karma od Kasi D. dla pozostalych kotow
(dzieki jenny). Rysio wzgardzil specjalnymi chrupkami
, zakopal miske z obrzydzeniem, zas Brucek wprost przeciwnie zadrzal radosnie i zwinal ich kilka z nieswojej miseczki.
Poza tym RySio mnie ladnie powital, ale widac ze jest klapniety i osowialy, teraz drzemie na swojej polce w lazience. Nie wiem czy sikal, czy nie
.
Teraz pytanie: czy jest jakas inna opcja oprocz tej suchej karmy Hill/s SD, np. saszetki czy cos w tym guscie. Jak mam karmic Rysia, jezeli stanowczo odmowi wspolpracy, a jest to mozliwe, bo to wybredny zarlok. Przeciez on musi to jesc. Moge miec problem, czy macie jakies sugestie?
ps. Jestem strasznie zmeczona przezyciami dzisiejszego dnia, oczy mi sie same zamykaja, ale musze pilnowac kuwety - jest misja.