Strona 1 z 1

Kocie rodzeństwo z piwnicy

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 6:05
przez Druidess
W piwnicy pod moim blokiem jest mnóstwo kotów. Od jakiegoś czasu sporo maluchów. Dokarmiamy je z sąsiadkami. Jakis czas temu dzieciaki wyciągnęły z piwnicy 2 kociaki i zaczęły sie nimi "zajmować". Maluchy śpią w okienku piwnicznym, mają tam kocyk, mleko, nawet pojemnik z piaskiem. Problem w tym, ze dzieci zabrały je od kotki kiedy miały max. 3-4 tygodnie. Czyli oczywiscie za wcześnie. Nie potrafią jeszcze za bradzo jesć ani pic samodzielnie. Dzieciaki przez jakis czas karmiły je strzykawką...Wczoraj kiedy wracałam z pracy zauważyłam, ze zaczęły wychodzić z piwnicy. Są przyzwyczajone do ludzi i bardzo ufne, co może sie dla nich źle skończyć :( Nakarmiłam wczoraj obydwa pipetą (wciagały jak z bobasy z butelki :wink: ) Martwię się o nie bo wogóle nie uciekają od ludzi, wychodzą przed blok gdzie jest też pełno psów. Wiem, ze teraz jest całe mnóswto malutkich kociaków szukających domu...ale może akurat ktoś z Was słyszał o kimś kto wziąłby kotka, albo najlepiej dwa :?: Naiwna marzycielka ze mnie....wiem..... :roll: Aha! Jeden z kotów jest dziewczynką-czarny szylkret, drugi czarno-biały to chyba chłopczyk. Obydwa mają słodkie, szaro-niebieskie oczka. Niestety nie dysponuję cyfrakiemżeby zrobić im fotki :?

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 6:54
przez KasiKz
Szkoda, że dzieciaki wzięły je tak wcześnie. Chociaż to i tak dobre dzieci skoro się kotkami zajmują, bo mnóstwo innych dzieciaków juz dawno zamęczyłaby koty.

To, że kotki są takie ufne wpbec ludzi to ma swoje dobre i złe strony. Złe są takie, że jak podejda do nieodpowiedniego człowieka to może być źle (dla nich oczywiście), dobre strony to takie, że na pewno szybciej znajdą dom... :wink:

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 8:11
przez Katy
Mogę Ci powiedzieć tyle: pożycz aparat i zrób zdjęcia to bardzo, bardzo duzo daje, naprawdę zwiększa szanse. Daj ogłoszenia gdzie tylko sie da, na wszelkie możliwe strony, nasze forum nie każdy czyta a tutaj prawie wszyscy zakoceni.
Powodzenia! :D

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 8:23
przez kinus
Druidess - w jakiej dzielnicy mieszkacie ?

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 9:25
przez Druidess
Kinus- na Ratajach, górny taras, os. Lecha

A........cooooo??

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 9:30
przez Estraven
A wiadomo - któreś z nas zrobi im zdjęcia...

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 9:40
przez Druidess
Estraven pisze:A wiadomo - któreś z nas zrobi im zdjęcia...


:lol: Super by było!!!!!!!!!! Ja jestem dzisiaj w domu od 16!! Na PM podaje Tobie i Kinus komórkę :wink:

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 10:20
przez kinus
Jak dzis nie bede miala wizyty u kolezanki to podskocze, ale tak gdzies chyba kolo 19 niestety dopiero. Chetnie bym zobaczyla tez Frytke. W sumie to myslalam, czy nie wskoczyc do was jutro, a przy okazji zaciagnac Keskese na miejsce bez problemow z nasza komunikacja. Wszystko sie okaze :) Zreszta Estraven -> Ty robisz takie piekne zdjecia, ze w razie czego odstepuje pola :) ja sie dopiero ucze :)

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 10:23
przez Estraven
Nie udało mi się dodzwonić do Druidess... Ja mogę jutro - też właśnie przed spotkaniem bym podjechał.

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 10:52
przez Druidess
No, polazłam gdzies i nie zabrałam akurat telefonu :roll:
Dajcie znac czy dzisiaj czy jutro i mniej-wiecej o której. Nie wyjeżdżamy nigdzie więc sie jakos dogramy :wink: No i oczywiście Frytka też Was chętnie zobaczy :wink: 8)

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 11:21
przez ryśka
Druidess - skoro te dwa kociaki są tak ufne nie mają większych szans na długie życie.
Jedne dzieciaki są dobre, inne nie.
W końcu pojawią się te drugie.

Mogłabyś wziąć je na przechowanie? Ludzie dużo chętniej odbierają kociaki z mieszkań jako tzw. "nauczone czystości" ;) niż z piwnic.
Spróbuuuj plissssssssss :crying:

PostNapisane: Czw sie 14, 2003 17:10
przez Druidess
kociaki zniknęły....Może śpia gdzieś w piwnicy...a moze ktos je zabrał...Jeśli tak, to mam nadzieję, ze trafiły dobrze...Gdyby się jednak pojawiły to dam znać

PostNapisane: Sob sie 16, 2003 15:34
przez Druidess
Estraven...przepraszam za zamieszanie wczozraj...Ale jeszcze o 15 karmiłam kociaki pod blokiem. Zaraz po Twoim telefonie zeszłam na dól zeby ich przypilnować do Twojego przybycia. Niestety, najprawdopodobniej dzieciaki gdzieś je zabrały...Druid widział je potem wieczorem, a dzisiaj od rana do tej pory ani po nich śladu. Może w końcu ktoś je wziął for good :roll: Gdyby się jednak pojawiły to spróbuje te fotki zorganizować jakos inaczej...Pozdrawiam