Strona 1 z 7

Łapciak-juz ma dom :)

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 20:12
przez Mała1
Łapciak

Obrazek

ObrazekObrazek ObrazekObrazek

ObrazekObrazek ObrazekObrazek

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 20:13
przez Mała1
Łapciak na początku swojej znajomosci z nami był dla nas Łapką.
A w zasadzie bezimienną kicią oddaną 8 pazdziernika do schroniska.
Połamaną kicią :(
Była ta kicia dokarmiana przy bloku mieszkalnym, mieszkała w piwnicy, na korytarzu.....

Teraz juz wiemy,ze jest wykastrowanym kocurkiem.
A więc na pewno miał kiedyś Łapciak dom :(

.....ale to było kiedyś.......

Trafił więc nasz połamaniec do schroniskowej klatki, jako kot w zasadzie niczyj, ale z mozliwością powrotu na swoje piwniczne ,,smieci,,.
Miał tam zapewnioną miske żarcia.

Postanowilismy mu pomóc
Trafił na tymczas do cioci kody

10.10 miał bardzo powazną operacje, bo okazało się, ze w dwóch miejscach łapa była uszkodzona.
Łapka została wyrwana ze stawu całkowicie, a staw skokowy połamany.
Ma amputowaną głowe kosci udowej lewej.
i złamanie śródtawowe stawu skokowegolewego-stabilizacja 2 gwożdzie okragłe.

Z chorą łapą kic radzi sobie dobrze ,czekamy na zdjecie gipsu, a za miesiąc na wyjęcie gwoździ.
Łapciak wstał szybko i szybciutko zaczął kustykać.

Ale niestety własnie okazało się ,ze bardzo, bardzo boli go ogon.
Czeka go najprawdopodobniej kolejna operacja amputacjii ogona :(
Ma tam juz początki martwicy.

Ciocia kody wyjezdza za trzy tygodnie.
Łapciak na pewno nie dojdzie jeszcze do siebie.
Poza tym on jest cudnym miziastym, w 100% kuwetkowym kotem
nie moze wrocic do piwnicy :(

W tym wątku nie chodzi o pieniądze, chociaż operacje i leczenie Łapciaka jest bardzo drogie.
Chodzi o kąt dla niego.
Kąt tymczasowy a najlepiej juz stały na resztę życia.
Należy mu się, bo dowiedziałam się,ze jego obrażenia, to nie samochód, czy inny wypadek
To robota złej ludzkiej ręki

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 20:24
przez Bazyliszkowa
Mała1 pisze:dowiedziałam się,ze jego obrażenia, to nie samochód, czy inny wypadek
To robota złej ludzkiej ręki

O nie, kolejna ofiara tak zwanego człowieka...
Za dobry domek, koteczku - przecież nie wszyscy ludzie są tacy okrutni... :ok:

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 20:41
przez Lola_
biedny kotek Łapek :cry: :cry:
przynajmniej znowu zasmakuje ciepła domowego
ale na jak długo? :(

Ko_da, Mała1 pamiętajcie ja teraz z transportem i w ogóle mogę pomóc

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 21:10
przez BOENA
Łapciak-śliczny burasek,który:

- kiedyś stracił dom
- niedawno rywalizował z innymi kotami o kawałek piwnicy
- zaufał i podszedł do oprawcy,który zadał Mu tyle bólu i cierpienia
- teraz jest niepełnosprawny,obolały
- za 3 tyg. nie ma gdzie pójść,aby kontynuować rekonwalescencję po zabiegu

Co z Nim będzie? :cry:

PostNapisane: Pon paź 20, 2008 21:33
przez bettysolo
Lapku będziemy wierzyć głęboko że zdaży sie cud i domek na pewno sie znajdzie :wink:

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 8:00
przez iwona_35
podniose

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 8:24
przez Bazyliszkowa
Do góry koteczku! Wierzę, że inny człowiek wynagrodzi ci ból, który zadał ci tamten hmm... człowiek (?)
Moc kciuków :ok:

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 8:41
przez Anka
Umieściłam Łapciaka w wątku kotów połamańców i niepełnosprawnych jako poszukującego domu, w pierwszym poście tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82806&highlight=

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 8:43
przez mar9
ło matko, jaki on podobny do Bytusia, sami zobaczcie, to Bytuś:
Obrazek

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 8:51
przez Mała1
Anka pisze:Umieściłam Łapciaka w wątku kotów połamańców i niepełnosprawnych jako poszukującego domu, w pierwszym poście tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82806&highlight=

dziekujemy pięknie :1luvu:

faktycznie mar9-podobne chłopaki

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 10:23
przez mar9
Mała1 pisze:
Anka pisze:Umieściłam Łapciaka w wątku kotów połamańców i niepełnosprawnych jako poszukującego domu, w pierwszym poście tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82806&highlight=

dziekujemy pięknie :1luvu:

faktycznie mar9-podobne chłopaki

a od kiedy Łapciak jest u Was w schronie?

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 13:05
przez ko_da1
tak Łapciak jest cudny :D ciocia na początku była przerażona opieką nad nim zupełnie nie radzi sobie z ranami , gips to gips a opatrywanie koszmarnie bolącego ogona i rany po operacji ją przerastało z naszą pomocą i mojej mamy "kociary" ciocia Marysia mowie na nią Misia :wink: radzi sobie całkiem dobrze :)
w tej chwili kocurek przy każdej probie poruszenia sie , obrotu reaguje warczeniem :roll: warczy juz sam na siebie ale to wynik tak bardzo bolącego ogonka :cry: pozatym uwielbia być tulony leżec na kolankach i wtulać głowe w dłonie , z jedzniem nie grymasi kuwetkuje wzorowo i co tu dużo gadać jest przekochany :lol:
no i tradycyjnie potrzebny dla niego cud ...nie wiadomo czy oprawca nie mieszka w miejscu gdzie kocurek egzystował i cała historia sie nie powtorzy :( bo mimo tego co go spotkało on bardzo garnie do ludzi i wciąż jest ufnym przylepkiem :(
Ciocia wyjeżdza na 1,5 miesiąca 10 listopada :(

Lola pamiętamy i napewno Cię wykorzystamy jak będzie taka potrzeba :twisted: :lol:

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 19:06
przez agitarius
W góre łapciusiu w góre :D

PostNapisane: Wto paź 21, 2008 19:30
przez Mała1
Łapciak pozdrawia
dzielnie zniósł dzisiejsza serie zastrzyków
od razu poszedł sobie to zrekompensować zarełkiem :wink:

ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek