Strona 1 z 15

Opowieści dziadzia Macieja-czyżby niesmiały happy end

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:33
przez Mała1
Maciej i Lolek
Obrazek

:!: Dziadzio, dziadzio-gdzie jesteśmy???czemu tu tak głosno, czemu tak duzo kotów???gdzie jest nasza Pani? :(
ObrazekObrazek

:!: Echhhh, smyku, echhhhh
w schronisku jestesmy
nasza Pani jest bardzo chora, juz do niej nie wrócimy :(

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

:!: Dziadzio, nie smuc sie ,czemu masz taka zwieszona głowę, czemu jestes taki smutnyyy???Ja sie dziadzio boję
ObrazekObrazek

:!: Wiem Lolus, wiem, ja tez sie boję.
Schowaj sie za mną, sprobuj sie uspokoić.

ObrazekObrazek
Dziadzio, Dziadzio Macieju, ale Ty jestes taki smutny.Chcesz umyję Ci uszka, chcesz?
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek

:!: Tak bardzo Cie kocham Dziadziu, powiedz ,ze bedzie dobrze
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

:!: Wiem, wiem co zrobie
pojde klrzyczeć, niech nas ktos uratuje
Halooo, haloooo, pomocy.Moj dziadzio jest stary, on tutaj nie moze być, pomocyyyyyyyy

ObrazekObrazek


:!: Ja będę grzeczny, obiecuję, tylko pomożcie dziadziowi Maciejowi
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

:!: Smyku mój kochany, ja to juz długo żyje na tym swiecie, ale ty...Ty jestes taaaki młody, przed tobą mogłaby byc przyszłość...echhhh
ObrazekObrazek :!:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:34
przez Mała1
Maciej i Lolek w jednym byli domu....dotychczas

trafili w czwartek do katowickiego schroniska, ponieważ ich starsza opiekunka trafiła do szpitala.
Pani o decyzjii oddania kotów wie, ale sama na nia sie zgodziła, nie liczy chyba na to,ze wróci :(

Maciej-pers(choc w/g mnie mieszaniec z innym jakims wiekszym długowłosym) ma juz wiele, wiele lat.
Ma bardzo zółte juz zeby, widac,ze to koci dziadzio.
Jest niewykastrowany, a jego historia jest długa.
I życie go raczej nie oszczędzało.
Trafił do domu w Katowicach z Kielc.
Tam mieszkał z jakimś Panem, ktoremu sie znudził i ,,Pan,, łaskawie pozwolił mu mieszkac w kartonowym pudle pod balkonem :(
Nie wiem w jaki spodób dowiedziała sie o nim jego katowicka Pani, ale raczej przy pomocy..tzw poczty pantoflowej...rodzina, anajomi otd.
i Maciej trafił w koncu do domu, mieszkał w Katowicach i był kochany.

Pani niedawno znalazła Lolka na ulicy, jego tez uratowała.
Jak widać dzidzio Maciej zaopiekował sie Lolkiem.

Niestety jak juz pisałam ich Pani jest bardzo powaznie chora.

a dla kotów potrzebne sa domy :(

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:35
przez Anka
Kolejne :crying: :crying: :crying:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:47
przez aamms
Rany..
One muszą być razem.. :crying:

Biedactwa.. :placz:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:51
przez genowefa
:crying:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:54
przez mar9
Mała...nie wiem, co napisać...co powiedzieć...serce pęka...
:crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:56
przez CoToMa
To się nigdy nie skończy...
:( :( :(

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:56
przez aamms

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 17:57
przez agiis-s
normalnie się poryczałam....

domku gdzie jesteś?
jeśli będzie trzeba wspomogę domek finansowo

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 18:00
przez BOENA
Boże,serce pęka :crying:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 18:10
przez Antypatyczna
:placz:

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 18:12
przez Mała1
Wczoraj oba koty zostały zaszczepione.
Maciej oddycha,,przez nos,,
nie wiem czy to oznaka kataru, czy po prostu kwestia jego spłaszczonego nosa.
Oba na szczęscie jadły.

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 18:15
przez catalina
:cry: ja tez rycze, co za tragedia

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 18:42
przez Serniczek
Puchatkowo pomoże domowi ,który przygarnie....natychmiast deklarujemy pomoc finansową w utrzymaniu..... :?

PostNapisane: Sob paź 18, 2008 19:14
przez Nemeziss
Mała1 pisze:

Maciej-pers(choc w/g mnie mieszaniec z innym jakims wiekszym długowłosym) ma juz wiele, wiele lat. :(


Wydaje mi się że to nie mieszaniec. A że futra takiego nie ma jak pers to może byc z wielu przyczyn, szczególnie karmy podawanej zapewne od lat. Serce pęka jak się patrzy na tego staruszka przestawianego z mieszkania do mieszkania jak przedmiot. Niestety nie moge dać im nawet tymczasu z powodu rodziny, niechętnej kotom :(