Strona 1 z 4
Ciężarna na Górczewskiej!!

Napisane:
Pt paź 17, 2008 11:07
przez Satoru
Własnie przyszła klientka, zapytała, czy moze wziac duzą reklamowke, zeby kotu okienko zaslonic. Od slowa do slowa. W domu ma kota norweskiego, na podworku koteczkę, ktora... jest kotna! Niedawno miala kociaki... ktos je pozabijal, dozorczyni wynosila zwloki z piwnicy:/
Pani (starsza) chciala kotka wysterylizowac, jednak lekarz poinformowal ją ze to koszt... 400 złotych x_x
Kotka w tej chwili ma juz widoczny brzuszek, niedlugo bedzie miala male. Co robic?:/
Potrzebny byłby także domek styropianowy dla niej na zimę..

Napisane:
Pt paź 17, 2008 11:10
przez Anna Rylska
hop

Napisane:
Pt paź 17, 2008 11:40
przez Satoru
HOP!

Napisane:
Pt paź 17, 2008 11:58
przez Iburg
POdnosze bo ważne. Ciekawe kto wymyslił taka cene. A nie można do innego weta z ta kicia pojechac?

Napisane:
Pt paź 17, 2008 12:02
przez genowefa
Cena jest z sufitu.
Pomóc złapać przewieść itp. mogę, najgorzej ze sterylką, talonów brak


Napisane:
Pt paź 17, 2008 12:08
przez Satoru
dzwonie do tej pani, musze sie dowiedziec czy ona przetrzyma kotke

Napisane:
Pt paź 17, 2008 12:16
przez Satoru
[wybaczcie] No to sralnia:/
Pani ABSOLUTNIE nie wezmie kotki do domu, bo ma kota, ktory NA PEWNO zareaguje agresywnie. Zapytalam o corke, pani wspominala, ze corka ma dwa kotki. Ale nie bedzie pytac corki, bo corka ABSOLUTNIE nie przetrzyma.
Zaproponowalam pani uklad, ze pani pokryje tylko 50 zł. Ale to za dużo, jak mowi.
jestem w kropce.

Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:23
przez ariel
A cokolwiek ta baba zamierza dołożyć?
Trzeba by jak najszybciej ją ciachnąć, zanim urodzi

.

Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:35
przez Satoru
Ona mi powiedziala przez telefon, ze poczeka na talony, bo bedzie za darmo i z przetrzymaniem. Nie pomogło uświadamianie, ze talonow tak predko nie bedzie i kotka jeszcze co najmniej raz urodzi.

Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:43
przez Jana
A klatka wystawowa w piwnicy? Piwnicę to chyba ta pani ma?


Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:48
przez Satoru
Wlasnie uwaga, pani" nie ma dostepu do piwnicy bo to jest piwnica jej corki!" - ja sie pytalam o to, czy byly cialka - po tym jak uslyszalam, ze ktos je zabil. Dopiero dozorczyni je wyniosla, pani ich nie widziala.

Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:52
przez Henia
Co za babsztyl

tylko ją udusić

Napisane:
Pt paź 17, 2008 13:57
przez Maryla
Satoru, Ty sie przestan dziwic temu co ludzie opowiadaja jak czegos bardzo nie chca zrobic
trzeba te kotke zlapac i zawiezc chociazby na Powstancow, na sterylke
potem sie poszuka finansowania albo zrobi zrzutke

Napisane:
Pt paź 17, 2008 14:00
przez Satoru
dziewczyny, z finansami to damy jakos rade, chociaż pani na przymierającą głodem nie wyglądała, choć nie mnie to oceniać. Gorzej z przetrzymaniem.

Napisane:
Pt paź 17, 2008 14:03
przez genowefa
Satoru pisze:Gorzej z przetrzymaniem.
W niedzielę wypuszczam kotkę i zwalnia się u mnie klatka
