Strona 1 z 1

Czy persy to mordercy?

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 13:50
przez dominika
Witam. Moje dwa pieszczochy Zuzia i George od ponad miesiąca są ze mną u moich rodziców pod Łodzią. (Mamy tam restauracyjkę). Wolność nieograniczona: całe dnie spędzają w ogrodzie, w trawce i na spacerkach. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że George poluje na .... psy. Z naszymi dwoma wilczurami żyją w przyjaźni - tym piękniejszej - że zawartej z własnej i nieprzymuszonej woli. Ale każdy obcy pies to potencjalna ofiara. W sobotę afera i pech, bo akurat byłam w Łodzi. Do restauracji przyszedł pan z pieskiem. Piesek, średniej wielkości kundelek bawił się grzecznie piłeczką na tarasie. Nagle jazgot, warkot i skowyt! Pan z pieskiem w ramionach wpada do środka z awanturą: czyj jest ten TYGRYS na zewnątrz! Proszę opatrzyć mojego psa! Moja mama cała czerwona ze wstydu przepraszała właściciela, łapała Georga, który z zacięciem godnym zawodowego killera tropił delikwenta i opatrzyła (jodyną) ranę zadaną chyba pazurami, bo tą płaską mordką to raczej nie. Przyznaję, że nigdy bym się tego po mojej Maskotce nie spodziewała - był wszak uosobieniem spokoju i łagodności. Normalnie strach się bać. Teraz ja ganiam za Georgiem bo będzie miał pecha jak trafi na silniejszego od siebie.

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 13:55
przez Padme
Był już kiedyś topik o persach :-). W tym klimacie właśnie...

A może George nie lubi psów inaczej, niż w sosie własnym? Ma do tego swoje kocie prawo. Moja Mara tak lubi nogi mojego syna...

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 15:18
przez Agness
Hahahha no nieźle co za charakterek.........

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 15:24
przez vivaldi
Persy zabijają tylko kiedy są głodne... a głodne są przez cały czas.. :lol:
Vivaldi

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 15:32
przez myszka
Kupię sobie takiego, będę nim szczuła sąsiadów jak mi podpadną :twisted:

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 17:05
przez KasiKz
myszka pisze:Kupię sobie takiego, będę nim szczuła sąsiadów jak mi podpadną :twisted:


Ja też, ja też!!! Chociaż może nie na sąsiadów, ale może w obronie własnej? :) A tak poważnie - pierwszy raz słysze o takim odważnym kocie! Ma charrrakter, no, no...

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 14:07
przez dominika
Pytanie zasadnicze: jaki George ma charakterek? Zbójecki chyba! W każdym razie każde inne zwierzę - oprócz psów (obcych) - jest mile widziane. Ba, nawet krecik, którego wczoraj znalazł i obmruczał. Nawet żaby, które co prawda przynosi za nogę (jedną), bo inaczej widać się brzydzi, ale którym krzywdy żadnej nie robi. Patrzy póżniej jak łażą po tarasię. Zuzia patrzy na niego jak na wariata.

No mówię wam: cyrk i kino w jednym, a ja pracować spokojnie nie mogę.

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 14:50
przez Myszka.xww
KasiKz pisze:A tak poważnie - pierwszy raz słysze o takim odważnym kocie! Ma charrrakter, no, no...


Chcesz posłuchać o Simbie? ;) W rodzinie już do rangi anegdoty urósł wrzask pewnej właścicielki sponiewieranej suki, która notabne jako sporo większa rzuciła się na moją Hankę "Prosze tego kota prowadzać na smyczy!!!!" i moje - "no może jeszcze w kagańcu?". Suce się w zasadzie nic nie stało, poza odrapanym ryjkiem, ale czasem przychodzi do nas właścicielka sporego wilczka i nas straszy rachunkiem za szycie psa "jeśli ten kot dalej będzie gonił samopas" :oops: :oops: :oops:

Faktem jest, że jeśli właściciel psa widzi kogokolwiek z mojej rodziny na spacerze z dupołowatą Hanką, natychmiast zapina swojego psa na smycz i daje w długą, no chyba że się krzyknie do takiego, że kota dzisiaj nie ma 8)

A kotek po prostu jest odważny i nietypowy. Ja bym w nim nie zwalczała tej odwagi, tylko trzeba uważać na większe psy.
Psy gonią koty, bo te uciekają, sporą niespodzianką jest dla takiego "myśliwego" kot, który nie ucieka, a wręcz przeciwnie, leje po gembie. W takim zaskoczeniu kot ma ogromne szanse sponiewierać psa, tym bardziej, że jest zwinniejszy. Ale... no właśnie, zdarzy się pies odporny na ból... Macie możliwość odgrodzenia siatką tarasu dla klientów??

Swoją drogą, Simba sporo wniósł w zwierzęcy świat mojego osiedla - ludzie przestali szczuć psy na koty, a młode szczeniaki są z kotami socjalizowane. Jeszcze nie zawsze, ale tu mi tylko szkoda rozerwanego ucha boksia z bloku obok :( Właściciel ma nauczkę, pies omija koty szerokim łukiem ;)

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 14:50
przez Basia_G
Ja persów nie mam , ale diabły i tak są. Szczególnie jeden o niewinnie brzmiąco imieniu- JUNIOR.
Junior , jak do nas przybył bał się wszystkich psów. Pokochał jednego, jedynego - AXLA. Ale co z tego, bo jak jesteśmy na spacerze to Axel się ładnie wita z psiakami, a my Junia na ręcę , bo atakuje psy. Podchodzi powoli, gdy jest na statysfakconującej go odległości powolutku podnosi łapę i wyciaga swoje ozdobne kosy.
Ostatnio tak miałam, szłam na spacerku. Naprzeciwko facet z psiaczkiem. Axel luzik, Junior na rękach. Facet do mnie:"... proszę się nie bać, on nie atakuje kotów..." , na co ja mu odp."... on nie, ale kot atakuje psy..." - nie muszę Wam opowiadać, jaką facet miał minę.
Ale ostatnio miałam u siebie dwie kotki koleżanki. Axla wpuściłam do pokoju i nagle jedna z nich, pac wkoczyła Axlowi na grzbiet i niczym MikE Tyson , normalnie musiałam ON-ka ratować przed kotem. Mój TZ skomentował to :"..... widziałaś?? Normalnie kamikadze!!!!"

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 16:13
przez eve69
KasiKz pisze:[ pierwszy raz słysze o takim odważnym kocie! Ma charrrakter, no, no...


Ksiu

Pacanek tepi z wielkim zaangazowaniem wszystkie psy

poza czarnymi :lol:

w doborze kolorow wdal sie w mamusie :wink:

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 18:12
przez Pat&3F
Basia28 pisze:nagle jedna z nich, pac wkoczyła Axlowi na grzbiet i niczym MikE Tyson , normalnie musiałam ON-ka ratować przed kotem. Mój TZ skomentował to :"..... widziałaś?? Normalnie kamikadze!!!!"


:ryk:

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 18:29
przez anii
Jako wlascicielka persa i psa, chce stanowczo zaprotestowac takiemu stwierdzeniu 8) !
Moj persiak zaakceptowal mojego psiaka w tydzien. Nigdy nie wyciagnal pazurkow, za to zawsze tlucze Lumpika w rekawiczkach 8) . Czasami robi "matriksa"-skacze na psa znienacka;)! Ale to raczej pies ma dla niego wiecej zainteresowania niz Blues;)!
Persiaki, to najslodsze kociaki. :D

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 19:34
przez KasiKz
eve69 pisze:
KasiKz pisze:[ pierwszy raz słysze o takim odważnym kocie! Ma charrrakter, no, no...


Ksiu

Pacanek tepi z wielkim zaangazowaniem wszystkie psy

poza czarnymi :lol:

w doborze kolorow wdal sie w mamusie :wink:


Eve - u mnie odwrotnie - Sarcia, nasz owczarek niemiecki nienawidzi wręcz czarnych kotów! inne też nie są jej obojętne, ale nie lata tak za nimi.... Ale czarnemu nie podaruje.... :?

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 20:10
przez vitez
anii pisze:Persiaki, to najslodsze kociaki. :D


No no! Ostroznie z takimi tekstami ;)
Kazdy kociak jest slodki a wiadomo ze wlasny najslodszy :) a nie od razu ze persy sa the best (bo sie klotnia miedzyrasowa zacznie... ) :?