Strona 1 z 1

Rembrandt mysz dokarmiajacy

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 20:03
przez feainne
TzZ kupil mu mysze, najulubiensza z zabawek nie przezyla jeszcze kilku dni a juz jest wymamlana, bezogonowa. Traktowana jak najlepsza sztuczka do apotrowania, podrzucania do gory. Ciekawe , gdy Rembrandt idzie sobie podjesc do michy, w ktorej zawsze ma suche zarelko taszczy to "myszydlo" ze soba i wklada do miski z jedzeniem. Karmi ja czy co?
Mysz pachnie juz na kocie zarelko :D

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 20:14
przez Katy
No jasne, ze ja karmi! Jak bedzie wieksza bedzie miala wiecej futra do sciagania :lol:

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 20:41
przez feainne
znaczy...skalpownik pospolity

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 8:21
przez Axel
Karmi ją na pewno! Żeby było więcej myszydła do zabawy :lol: :lol:

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 18:26
przez feainne
...i aportuje, serio, lepszy od psa (nie ublizajac psom) :D

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 18:31
przez Aniutella
Uważaj, żeby jej nie utopił.
Imbirek nosił myszkę do miski z wodą i tam zostawiał...

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 18:34
przez feainne
myszka jest tam wymamlana , ze juz nic jej "urodzie" nie zaszkodzi