Strona 1 z 1

odwazny bimis boi sie czerwonego recznika...

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 12:46
przez migaja
...rozowych klapek tez sie boi. nie wejdzie do lazienki jesli na podlodze lezy czerwony recznik i nie wskoczy na parapet jesli susza sie na nim rozowe klapki :roll: . bordowego dywanika przestraszyl sie tak, ze malo sobie lebka o stol nie rozbil odskakujac. dodam, ze bimis jest kotem odwaznym i trudno go wystraszyc. czy to mozliwe, ze boi sie szmat w kolorze +- czerwonym. co zlego moglo go spotkac ze strony takiej szmaty?

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 12:48
przez Falka
Sasza dostał histerii na widok czerwonej torby na zakupy. Falka kiedy pierwszy raz zobaczyła czerwony telefon to zjeżyła się, nasyczała na niego a następnie przywaliła mu parę razy łapą - mocno i z zacięciem. Może to ten czerwony :roll: :?:

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 13:06
przez Kasia D.
Podobno czerwony budzi agresję...

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 13:09
przez Ofelia
A pamiętasz wątek, w którym Samuel chciał zamordować Batmisia, bo ten miał na sobie czerwony sweterek? :lol:

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 13:53
przez Malvinka
A niektórzy tzw. badacze kocich zachowań, twiedzą, że kot wogóle nie widzi czerwonego..?Kiedyś w internecie znalazłam taką stronkę ze zdjęciami objektów widzianych przez ludzi, koty i psy.Bardzo wtedy współczułam biednym kotom, widzącym wszystko w spektrum kolorów :szarego,niebieskiego i zielonego.Moje koty zadały kłam temu wszystkiemu, rzucając się najchętniej na piłeczki i myszy barwy czerwonej.A kupione przeze mnie od Ruskich piórka koloru naturalnego(brązowo-beżowe) ignorują zupełnie.Te kupione na wystawie ( bajecznie kolorowe, z przewagą wściekłego różu i czerwieni) mordowane są z pasją!
Ot, co kot to obyczaj...

To chyba raczej ten czerwony...

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 14:20
przez abeille
... miałam kiedyś czerwoną bluzkę, tak-miałam, moje koty załatwiły ją w dwójkę. Nie wiem jak one to robiły... chyba nie chcę wiedzieć =]

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 14:57
przez evanka
Taya boi się głośnego. Nie tylko domowego, ale i od sąsiadów (np. wiertarki). A pociągi przejeżdzające pod oknem olewa 8O chociaż głośne, że aż budynek dygocze.

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 15:32
przez feainne
a ja widzac, ze Rembrandt na parapecie okiennym sie wyleguje poscielilam mu swoja stara koszulke (czerwona), w nocy kladzie sie na niej, w dzien gdy upal niemilosierny woli "nagi" parapet :D

PostNapisane: Sob sie 09, 2003 19:48
przez Falka
Może i czerwonego nie widzą ale widzą coś co idzie sobie tuż za nim :strach: I to im się chyba nie podoba :roll:

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 8:26
przez Axel
Rzeczywiście co kot to obyczaj, bo Axelowi czerwony w ogóle nie przeszkada

PostNapisane: Nie sie 10, 2003 11:52
przez Deli
Malvinka pisze:Moje koty zadały kłam temu wszystkiemu, rzucając się najchętniej na piłeczki i myszy barwy czerwonej.A kupione przeze mnie od Ruskich piórka koloru naturalnego(brązowo-beżowe) ignorują zupełnie.Te kupione na wystawie ( bajecznie kolorowe, z przewagą wściekłego różu i czerwieni) mordowane są z pasją!


A Szarka właśnie woli kolory naturalne, pomarańczowego miśka zignorowała, za to szare, bure i brunatne maskotki maltretuje z dziką radością.