Poznań : Nosek (ok. 1 rok) w domu. chory, martwię się :(((

wychodząc pewnego wieczoru do sklepu, który jest w tym samym budynku, spotkałam kota (brama od budynku zamknięta, budynek z zamkniętym podwórkiem). kot dachowiec, ale oswojony. powiedziałam do niego, że jeśli zaczeka aż wrócę ze sklepu, to zabiorę go do domu. oczywiście czekał. siedział grzecznie na schodach. co miałam zrobić? kot pod pachę i do mieszkania. Nosek został wykastrowany. po kastracji siedział przez tydzień w kuwecie i wychodził tylko na jedzenie. taka osobowość trochę autystyczna. Nosek nie ma jeszcze roku, jest przemiły, i trochę taki zagubiony we własnym świecie




