Strona 1 z 2

Małe, chore kocie nieszczęścia - są zdjęcia

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 13:29
przez Aga
Kochani moi. Dw małe malutkie i chudziutkie kociaki szukaja pilnie domu.
Mieszkaja na parkingu podsamochodami przy ul. Grochoskiej. Oba są bardzo chore. Oczka tak zaropiałe, że prawie ich nie widać.
Może znacie kogoś kto chciałby małego pieszczoszka.

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 13:44
przez eve69
Aga jesli maluchy maja zaropiale oczka 99% katar, trzeba leczyc, liczy sie kazdy dzien- czy mozesz je wziac do weta?

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 17:10
przez Aga
Jednego zabrałam trzy tygodnie temu. Mimo tego, ze byl leczony u weterynarza to w zeszłym tygodniu niestety odszedł do lepszego swiata. Te dwa pokazały sie kilka dni temu.
Powiedz mi tylko co to da jeżeli zaprowadze je do lekarza, jeżeli nie moge zatrzymać ich w domu. w tej chwili dokarmiane sa codziennie i przynajmniej spia najedzone. Pytałam wszystkich i nikt nie chce ich przygarnąć. Co robić?

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 17:32
przez ryśka
Weź te biedactwa, w trakcie leczenia znajdziesz im domy - daj ogłoszenia w lecznicach, w sklepach ZOO, w Wyborczej itp.
Biadactwa :crying:

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 8:54
przez Aga
Zrobiłam zdjęcia. Wczoraj i dzisiaj nie widziałam ich na parkingu. Jeżeli je złapię to licze na wasza pomoc w znalezieniu im domu
http://koty.rokcafe.pl/upload/kociak1.JPG
http://koty.rokcafe.pl/upload/kociak2.JPG
http://koty.rokcafe.pl/upload/kociak2a.JPG

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 9:07
przez Katy
Aga,
kocie oczka są w złym stanie... :(
Sądzę, że nieleczenie skończy sie tragicznie... :(

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 9:10
przez Katy
Jeśli masz mozliwość przetrzymania ich weź je, prosze Cię. Czy one są zupełnie dzikie?

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 9:12
przez Aga
Ich oczka faktycznie sa w bardzo złym stanie. Jeżeli dzisiaj wieczorem bedą na parkingu to moze z czyjąś pomoca uda mi sie je złapać. To niestety jest mały problem ponieważ są raczej dzikie.

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 9:14
przez Katy
Aga, kazdy dzień zwłoki w tym przypadku to bardzo dużo :(
Jeżeli mogę Ci cos zaproponować to żebyś wzięła transporterek, (lepsza byłaby klatka łapka), jeszcze jedną osobe i poszła tam dzisiaj. Może sie uda.

PostNapisane: Pon sie 11, 2003 22:49
przez Nelly
Ago, jeśli chcesz kotki uratować postaraj się je złapać , a może już są u Ciebie? :D
Tak silny koci katar może spowodować różne powikłania, nawet ślepotę. Oczka są już w bardzo złym stanie.
Trzymam kciuki, żeby udało się Tobie je uratować.
Znalezienie im domku, to inna sprawa. Niełatwa na pewno. Ale, jeżeli bardzo mocno się postarasz, musi się udać.
Powodzenia i trzymam kciuki.
Napisz jak się sprawy mają.

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 7:04
przez Aga
Byłam wczoraj trzy razy na parkingu. Za trzecim razem ucieszyłam sie ponieważ zobaczyłam juz z daleka, że są. Były pod dużym samochodem razem z matka. Piekna czarnulka jak sie potem okazało. Niestety dopiero gdy podeszłam bliżej to okazało sie, że to zupełnie inne kociaki. Większe i oba szare. Przy próbie łapania zostałam oprychana przez kociaki a później jakby było mało straszenia mnie to czarnulaka okazała sie prawdziwa panterą. Nie pozwala podejść do małolatów i pokazywała jak ostre ma pazurki i wielkie kły. Myśle, ż e jedyna szansa to łapka. Takim sprzętem jednak nie dysponuję. A co do pierwotnego celu mojej wyprawy. Nie było małego czarnulka i szaraczka. Obawiam się, że mogło im się coś stać.
rano gdy wystawiałam miskę o dziwo nie było żadnego rezydenta. Niestety teraz jestem ju z w pracy i nie mam szansy na sprawdzenie co tam sie dzieje.
Trzymajmy kciuki zeby nic złego im się nie działo.

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 8:07
przez Katy
Aga,
a próbowałaś, tak jak Ci pisałam, znaleźć karmicielkę?
Pisałaś mi, że ktoś Ci mówił, że jest taka. Może naprawde spróbuj ją znaleźć, jeśli je codziennie, regularnie dokarmia może będzie wiedziała co się z nimi dzieje. No i trzeba sprawdzać co jakiś czas - najlepiej wieczorem i rano.

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 8:10
przez Axel
3mam.... :ok:

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 8:41
przez KasiKz
Trzymam tak mocno jak się da! Szkoda kotków, takie małe biedactwa... Bez Twojej pomocy będzie z nimi bardzo źle...

PostNapisane: Wto sie 12, 2003 8:54
przez Aga
Przynajmniej odżywiaja sie dobrze ponieważ dostają codziennie duzo jedzonka. Zawse jak wracam do domu wieczorem to widze, że miski są wylizane. W zeszłym tygodniu widziałam jak jadły. Te zdjęcia zrobiłam im właśnie wtedy. Spały na słoneczku z pełnymi brzusiami. niestety codziennie wracam bardzo pozno do domu i nie mam zbyt duzej szansy na zobaczenie co sie z nimi dzieje.