Strona 1 z 2

Ktoś szuka kota, ale uwaga!!!

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 17:58
przez Ofelia
Otrzymałam dziś smsa w odpowiedzi na któreś z ogłoszeń internetowych. Zadzwoniłam. Byłam miła, kulturalna i grzeczna, chociaż myślałam, że mnie coś trafi :evil:
No bo tak:
człowiek szuka koteczki, małej dla starszej pani, na prezent.
Moje pierwsze pytanie: czy pani o prezencie wie. Nie wie, ale kota nie wyrzuci.
Drugie pytanie ile pani ma lat, czy da radę zaopiekować się małym, dokazującym kotkiem, czy da radę jeździć do weta, odrobaczyć, zaszczepić, wysterylizować?
Pani ma 60, albo może 70-80 8O ale jest żywotna i na pewno. Ale tak poza tym to on zna wiele kotów nie odrobaczanych przez całe życie i dobrze się mających.
Więc ja nieśmiało, że może jednak dorosły kot - opisuję dlaczego.
On na to, że nie, ma być kotka, bo kotki są spokojne i malutka. Dlaczego malutka? Bo tak sobie wymyślił.
No więc mówię, że nie dam kota komuś, kto o tym nie wie i czy nie możnaby z tą panią porozmawiać. Nie, bo to by było niepoważne 8O

Nie chcę tu bluzgać, ale mnie zatrzęsło. :evil:
Nic - jak grochem o ścianę. I pewnie 80 letnia staruszka dostanie małego kociaka na prezent i kotkę, bo kotki nie są temperamentne. :evil: Bo on się zna na kotach, bo jednego rodzice mieli :? :evil:

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 18:01
przez Oberhexe
Tja... nie chcę Cię martwić, Ofelio, ale zapewne temu khem... panu... się uda tak czy siak :(

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 18:07
przez eve69
Bluzgaj Ofelio

bo co innego pozostalo...

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 18:16
przez feainne
niepowazny to jest ten czlowiek, z ktorym rozmawialas

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 18:40
przez Beata
Biedny ten kot (czy tez kotka) ktory tam sie dostanie. No bo wyobrazcie sobie - 60 letnia staruszka i brykajace cale noce i dnie kocie :?

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 19:45
przez Witch
Beata pisze:Biedny ten kot (czy tez kotka) ktory tam sie dostanie. No bo wyobrazcie sobie - 60 letnia staruszka i brykajace cale noce i dnie kocie :?


Skarbie, ale osoba 60-letnia to nie staruszka 8O :lol: 80 lat zgodze się, ale 60? Toz to wcale nie tak dużo :wink: Z taka osoba kot spokojnie się może zestarzeć.

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 20:20
przez Beata
Witch, ja mam 35 i nie daje rady krowkom, o to mi chodzilo. Nie czepiam sie wieku :wink:

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 20:46
przez Kasia D.
Beatko, mój tato ma 6 dych. Obraziłby sie śmiertelnie gdyby przeczytał o starcach w jego młodym wieku :wink:

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 21:12
przez Gina
Juz nawet nie wiek........ale zwierze nie nadaje się na prezent szkoda tylko ze niektorzy maja odmienne zdanie

PostNapisane: Śro sie 06, 2003 22:33
przez Janka
szok! 8O

PostNapisane: Czw sie 07, 2003 6:57
przez Witch
No tak, szczerze mówiąc wśród moich kotów tylko Facecik, Bublina i Miśka były maluchami. Reszta była już podlotkami w wieku około 8-9 miesięcy. I musze przyznać, że takie maluchy to jest zajęcie :wink:

PostNapisane: Czw sie 07, 2003 9:42
przez Jagna
Beata pisze:Biedny ten kot (czy tez kotka) ktory tam sie dostanie. No bo wyobrazcie sobie - 60 letnia staruszka i brykajace cale noce i dnie kocie :?


No troszkę się nie zgadzam. Moja babcia dostała kota ode mnie gdy była w wieku 83 lat. Teraz ma 90 i mieszka sama, sprząta, robi zakupy, załatwie wszelkie sprawy urzędowe.... Kot jest zadbany, regularne wizyty u weta mają miejsce, wszelkie szczepienia, odrobaczania itd....
Tak więc wydaje mi się , że posiadanie zwierzaka nie zależy od wieku (no może trochę) tylko od chęci i możliwości opieki nad nim.
Ale z tym panem chętnym na kotka to jest niedobrze... miejmy nadzieję, że nie dostanie kota, a jeżeli tak to, że ta strasza pani dla której będzie przeznaczony okaże się osobą odpowiedzialną i potrafiącą się zając maluchem.

PostNapisane: Czw sie 07, 2003 17:24
przez kociamatka
Jagna, to zupełnie co innego. Ten pan z pewnością da pani kotka i cóż dalej ona z nim pocznie nie będzie go to obchodzić.
Ty, dałąś babci kota. Jednak w razie problemów pomogłabys jej się nim zająć, albo przygarnęła do siebie.

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 8:52
przez Jagna
Tak zgadzam się całkowicie z Tobą w kwestii "nic nie obchodzenia" losem zwierzaka przez tego człowieka i nie dałabym mu kota. Ale ja mówię ogólnie o posiadaniu kotów czy też innych zwierząt przez osoby starsze, że nie jest to problem wieku tylko CHĘCI i MOŻLIWOŚCI opieki nad nimi.

PostNapisane: Pt sie 08, 2003 11:59
przez Ofelia
No i ewentualnego dalszego domu. Będę brutalna, ale to ma dla nie znaczenie. Kotek spędzi parę cudownych lat ze straszą panią, a potem do schroniska :roll:
Moja babcia, po tym jak dostała psa od swojego syna a mojego ojca, od razu zapewniła mu ewentualną przyszłość u mnie :roll: