Strona 1 z 17

Vega, Rudzik i Chłynio ... Chłynio - eozynof.zapalenie jelit

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 16:33
przez mamuśka
Z przyczyn "życiowych" moja mama wylądowała w szpitalu. Wzięłam jej kota do siebie - niekastrowany kocur (będzie kastrowany w lutym) ok. rok i 2 miesięcy. Moja kotka ma ok. rok i 6 miesięcy. Niestety przyszło takie coś na jej teren no i się z lekka wkurzyła... Syczy, prycha , zapędza w kozi róg a czasem machnie łapą.
Czekać cierpliwie czy są jakieś inne sposoby ?

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 19:59
przez Beata
czekac cierpliwie
miziac rezydentke bardziej, niz zwykle, zeby sie pewniej poczula
mozna tez sprobowac Feliway'a

czasu trzeba przede wszystkim i cierpliwosci
Bajka, ktora jako ostatnia dokooptowala do mojego stada, potrzebowala prawie roku - a i tak, teraz juz po prawie 3 latach u mnie, bije sie na serioserio z pozostalymi...
ale to akurat zalezy glownie od osobowosci kota, ktory "dochodzi" jako nowy

powodzenia :ok:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2008 20:11
przez Femka
mamuśka, od jakiego czasu ten kot jest z Wami?

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 8:56
przez mamuśka
No więc tak ... rezydentka jest od ponad roku u nas a Rudzik doszedł wczoraj - przed dwoma tygodniami był u nas na chwilę i była taka sama sytuacja.
Rudzik że niekastrowany chodzi za damesą i się wdzięczy ... wywraca się na plecy i podciąga się ku Kici ... a ona burczy, syczy i łapą majta...
Gdy głaszczę Rudzika to na mnie syczy , potem daje się przez chwile głaskać a potem nagle leci szukać intruza i mu dolać ...

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 8:58
przez Maryla
kotka sterylizowana?

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 9:00
przez mamuśka
Oczywiście. W marcu tego roku była sterylizowana . W lecznicy na ul.Czechowa (nie pamiętam nazwy).
Kocur będzie kastrowany prawdopodobnie w lutym, albo wcześniej

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 9:02
przez Maryla
mamuśka pisze:Kocur będzie kastrowany prawdopodobnie w lutym, albo wcześniej


a moze da sie wczesniej - nie bedzie taki zaczepny?

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 9:04
przez Femka
myślałam, że Pan Kot jest u Ciebie ze dwa miesiące. Skoro dopiero od wczoraj, to kompletnie się nie denerwuj. Obserwuj, nie ingeruj (chyba, że zaczną sobie naprawdę skakać do futer).
Po pierwszych 2-3 tygodniach dopiero można zacząć się zastanawiać.

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 9:04
przez mamuśka
Będzie trzeba pomyśleć o wcześniejszej kastracji - dla jego i mojego dobra 8)

A tym czasem, co - czekać ?

W sumie to myślałam że będzie gorzej - że koty od razu się złapią, a nie będą się tak podchodzić - tzn . Rudzik chce do Vegi, a Vega na niego prycha, syczy i paca łapą...
Wygląda na to, że Vega się go boi....

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 9:09
przez BarbAnn
wykastrowac kocuraka i czekac

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 18:32
przez mamuśka
Umówiłam kocurka na sobotę na kastrację - 10 rano :)
Bm Wet S.C. Beata Musiał Magdalena Krzemińska Przychodnia Weterynaryjna

Warszawa, ul. Broniewskiego 23

tel. 022 663 70 88 - bardzo dobra lecznica :)

PostNapisane: Śro wrz 24, 2008 20:18
przez mamuśka
Powiedzcie mi, skąd się bierze świerzb ?
Bo takie coś wyhodowało się w uchu Rudego, i rozpoznane przy odrobaczaniu ... ;/
Został posmarowany czymś na karku - i ma się wchłonąć ... W sobotę poproszę wetkę o napisanie ...

Czy kotka może zarazić się świerzbem od Rudego ?

PostNapisane: Czw wrz 25, 2008 8:47
przez mamuśka
hop ...

PostNapisane: Czw wrz 25, 2008 8:52
przez dorota13

PostNapisane: Czw wrz 25, 2008 8:56
przez AnielkaG
Wyhodowane? A jak? Świerzb wygląda jak małe czarne kuleczki (na waciku z ucha).
Walczę ze świerzbem u Rudolfa od kiedy go mam (czyli 3 miesiące), wszelkie specyfiki na kark (czyli Advocat) działają 1 tydzień- dwa. Najlepsza jest maść Oridermyl, ale b. trudno ja dostać bo została wycofana z rynku. dziewczyny z forum polecają też Crotamiton (maść) ale u mnie nie sprawdziła się.
Kotka może się zarazić, ale skoro na siebie warczą to będzie trudne :) jakby miały kontakt bezpośredni (lizanie, spanie razem) to tak.