Strona 1 z 2

Mam pytanko....

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:09
przez abeille
... jak założyć kotu szelki, kiedy kot nie daje ich sobie założyć? Jutro muszę iść z nią do weterynarza, a ona mnie drapie i gryzie i nie ma na nią siły :)

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:13
przez Anja
Nie da rady, po prostu trzeba mu zalozyc mimo ran i juz :lol: , zadnych technik opracowanych na ten temat nie mam.

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:14
przez Padme
Weź do koszyczka piknikowego, jeśli nie masz transportera. Taki plastykowy, zamykany na 2 pokrywki - do kupienia w większych sklepach z plastykami za grosze. Szeleczek nie zakładaj na siłę - moja sobie z nich od razu zrobiła toto... jak się toto nazywa... o, kiełzno! Znaczy wzięła do pyska i ani wte, ani wewte... Memłała przez chwilę, dopóki jej nie rozpięłam i bylo po zawodach, na widok szeleczek siedziała tam, skąd się jej żadną miarą nie dało wydobyć... Poza tym koszyczek to mniejszy stres dla kota - położyć się może...

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:15
przez WiMaRa
Goska czy to ty ???????????

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:30
przez WiMaRa
No goska juz wiem, ze to ty :D
Przedstawiam Wam Goske, ktora zerbowalam na nasze forum bedac na Mazurach, poznałyśmy sie już kilkanaście lat temu, ale Gosia była wtedy jeszcze maua a teraz to jest wyższa niż ja hihih
W tym roku okazało się, iż urodziłyśmy się tego samego dnia i obie mamy 2 koty, ale o tym to sama Abeille napisze :D

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:35
przez Atka
Furia, jak jest w odpowiednim nastroju, też nie daje sobie szelek założyć. Ale ja mam na nią sposób ;)

Otóż z nią wystarczy wyjść z domu na klatkę schodową, żeby się uspokoiła. Zaczyna się rozglądać, węszyć i ... w ogóle nie zauważa, że ja jej jakieś szelki zapinam ;)

...

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 11:46
przez abeille
Ale moja Misia całe życie jest w furii :)

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 12:25
przez msc
Osobiście polecam szelki na takie plastikowe "zatrzaski" (jak np. w plecakach) a nie zapinane. Moje nie dawały sobie założyć zapinanych tak jak pasek a do tych się przyzwyczaiły a ja wychodzę z tego bez bólu. Niestety są droższe i trudniej je znaleźć ale warto bo zapinanie idzie szybko i bezboleśnie bo szelki masz już ustawione na swój koci model. :D Mają nawet wersję dla kociaka i dorosłego. Wersja dla kociaka nadaje się również dla drobnych kotek :D Widziałam nawet je w sprzedaży na wystawie z polskiej produkcji, więc podejrzewam, że i tańsze wtedy są :D

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 12:43
przez Oberhexe
Tak jest, podpisuje sie pod tym. Zakładanie Hackerowi szelek było męczące i dla niego i dla nas, sierść wplątywała się w sprzączkę, kot miauczał i wyrywał się co sił - nic przyjemnego. A od czasu kiedy Ella sprezentowała tam szelki na zatrzaski cała operacja trwa o wiele której, no i nie jest tak stresująca.

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 14:10
przez Jagna
A moja jedna kota pozwala sobie zakładać szelki, ale tylko mnie :D . Na drugiego mam taki sposób, że łapię go, "przysiadam" nad nim i trzymam tak przyciśniętego do tapczanu i wśród dzikich wrzasków i jęków zapinam. A jak to się nie uda to do koszyka....

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 14:18
przez ipsi
szelki sie poprostu zaklada,koty bierzemy na tapczan-i wtedy to jzu proste. u mnei koty tak jakos maja ze na widok szelek robia sie od razu plaskie i udaja ze ich nie widac :roll: zero ruchu, miaukow itp :roll: z zaba jest tylko maly problem-trzeba ja zlapac najpierw...a to juz graniczy z cudem...maupa ma niebywale zdolnosci zaszywania sie w trudno dostepnych miejscach :twisted:

z transporterkiem( czy tez koszykiem) nie ma problemu-same do niego wlaza( inna sprawa ze nei chca z niego wyjsc :wink: :roll: )

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 14:26
przez msc
ipsi pisze:z transporterkiem( czy tez koszykiem) nie ma problemu-same do niego wlaza( inna sprawa ze nei chca z niego wyjsc :wink: :roll: )


U mnie to samo :lol: Transporter służy jako pokoik wypoczynkowy i stoi w łazience :lol: Jak wystawię w przedpokoju, żeby je zapakować to lecą na pysk na szyję a jak Cosmak ma lepszy dzień to kratkę łapką za soba też zamknie ja tylko przesuwam blokadki :lol:
Kiedyś ktoś pisał na forum, że jak transporterek jest w codziennym użyciu to kotuchy nie kojarzą go z wetem :D I muszę się z tym zgodzić :D

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 14:27
przez ipsi
muhihiihiihhiihihihih "kratke lapka"muhihihiihihihihi :lol: :lol: :lol: :lol: kocham koty 8)

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 19:24
przez Sylko
A Diegowi wszystko jedno co na niego założę :D On wogóle jest jakiś dziwaczny :wink:

PostNapisane: Wto sie 05, 2003 19:57
przez Pat&3F
moja tez taka dziwna, ze nie reaguje w ogole na szelki.... tylko jak je juz zapne i postawie kotke na chwile na ziemi(zeby np.zalozyc buty) to robi sie jakas taka plaskata.... :D a jak ide z trzema kotami do weta to jeden w szelkach, drugi w transporterku, a trzeci siedzi grzecznie na kolanach i przerazliwie miauczy!