Jerzyk wymiziany od ciotek
jest przecudny! miewa się dobrze, karmiony jest Hillsem, więc źle mu nie jest. jest kochany przez opiekunów i widać, że jest zadowolony. na początku zagadywał do mnie, wszędzie zaglądał podekscytowany, ale najbardziej spodobały się piórka, które mu ciotka przyniosła w prezencie był już z opiekunami w Wałbrzychu, dobrze zniósł podróż i pobyt w innym miejscu. trochę kłaczy, ale nie wiem czy to nie na wiosnę. jutro zdjęcia, bo dzisiaj już ich nie dam rady obrobić