Strona 1 z 1

Do pary z kocurkiem - kotka czy drugi kocurek ???

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 14:27
przez Alanta
Piszę tego posta w imieniu koleżanki. Ma kocurka, rasowego (chyba pers-cieniowana beżowo-brążowa sierść, niebieskie oczy, wybaczcie, ale na rasowcach się zupełnie nie znam :oops: ), chciałaby wziąć jeszcze jednego kota, ale zastanawia się nad płcią. Lepiej wziać kotkę czy drugiego kocurka, jak myślicie ? A, ma jeszcze psa, z którym kocurek żyje w komitywie...

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 14:29
przez Basia_G
Płeć nie ma znaczenie - planuje wziąść pod nóż-??
Wszytsko zależy od charakterku rezydenta i nowoprzybyłego.
Ja jakoś nigdy nie kierowałam się płcią - nawet o tym nie pomyslałam :oops:

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 14:34
przez Marycha
Niech weźmie parkę :wink:
Jeśli kocurek jest młody - płeć nowego według mnie nie ma znaczenia - ważne, że jest się z kim pobawić :D

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 14:45
przez Anja
Dla mnie tez plec nie ma znaczenia, dlatego warto ujac opcje 3 w tej ankiecie :lol: : płeć jest bez znaczenia :wink: .

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 15:44
przez lady_in_blue
Własciwie to mogę się podpisac pod tym, co napisała Anja. Tzn. jak już miałam kocura, to drugiego też chciałam kocura, bo to ponoc mniej problemów, zwłaszcza przy kastracji. Ale jak zobaczyłam BluMkę na zdjęciu - to jakoś płeć miała drugorzędne znaczenie...

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 17:13
przez magda gabryś
Temat ciekawy. Właśnie wczoraj rozmawiałam z Panią , od której wzięłam pokemona. Powiedziałam, że we wrześniu chętnie bym wzięła drugiego futrzaka. Wypytała mnie bardzo dokładnie o charakter mojego kocurka i warunki w jakich będzie mieszkał (chociaż je znała, ale zawsz mogło się coś zmienić). No, i powiedzziała, że jakoś dopasujemy.Wierzę jej, bo od lat pracuje z kotami, tym bardziej, że chcę kota dorosłego.A przecież ma koty, które są u niej już długo - zna je doskonale.
Myślę sobie, że chyba nie płeć jest tu ważna, ale możliwość dopasowania kotów. ( mówię o kastratach).

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 17:27
przez msc
Najważniejszy jest charakter :!: U mnie jest czasami troszkę problemów bo Shandy jest przylepą i kotkiem "kolanowym" a Cosmak to łobuz i czasami przesadza z tym "torturowaniem" Shandy :roll: Mała ma dość, płacze a on dalej ją gryzie i gania. Jednak kombinacja super-spokojny i hiperaktywny kot jest trochę uciążliwa :? Czasami trzeba je rozdzielać :roll:

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 17:50
przez kordonia
Pewnie nie zawsze tak jest, ale u mnie Szelma dominuje nad Pacusiem. Jest jego panią i władczynią, i w ich wzajemnych relacjach ona króluje, a on może się co najwyżej zgodzić na jej pomysły. To on zawsze jej ustępuje, on zakopuje i po niej i po sobie kuwetę, a gdy jesteśmy na spacerze (na smyczkach oczywiście), to on chodzi tylko tam, dokąd kieruje się jego Szelma. Ciekawe, co by bylo, gdyby zamieszkała z nami jeszcze jedna koteczka o charakterze naszej Szelmy? Oj, Pacuś by był wtedy biedny...

PostNapisane: Pon sie 04, 2003 18:00
przez Ofelia
U moich kotów płeć nie ma znaczenia, ale wiek już tak. Mam 3 facetów, którzy się kochają jak rodzeństwo. I kotkę, która innych kotów (w tym chłopaków) nienawidzi :(