Strona 1 z 17

(KRK) PILNIE DOM DLA KICI Z../PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE!

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 13:32
przez catalina
Postanowiłam kontynuować wątek naszych krakowskich schroniskowców, pomimo śmierci Czesia, która bardzo nas wszystkich przytłoczyła. Pomyślałam jednak, że byłoby ogromną niesprawiedliwością nie dać szansy innym, tym, które już straciły nadzieję i tym, które powoli ją tracą. Jestem pewna, że Czesio właśnie tego by chciał. Sam zaznał przez te kilkanście dni czułego dotyku swojego własnego Dużego, miękkiej pościeli, a przede wszystkim ciepłych myśli od was wszystkich. Dlatego właśnie powinniśmy dalej walczyć. Marcysi się udało, Lunie również, może im też się uda. Poniżej krótkie historie kotów, które zastałam w schronie przy odbiorze Czesia, wtedy były jeszcze w szpitaliku, przybyłe do schronu niedawno, jeszcze mają nadzieję i proszą o pomoc. Oto one:

GOZDZIK.

Obrazek

Obrazek

To kocur tak stary jak Czesio, ponad 10-letni, styrany życiem, znaleziony w sierpniu na przystanku z ranami na grzbiecie. Kot z uwagi na swój wiem jest schorowany, potrzebuje troskliwej opieki, której w schronie mimo starań, nie dostanie. Test na białaczkę ujemny. Kocur nie jest kastrowany. Na główce ma przerzedzoną sierść, jest bardzo smutny i zrezygowany, aż się serce kraje. Czy jest dla niego jakaś nadzieja??


BOLUNIA cudna, wrazliwa kaleczka, szuka domku

Obrazek

Obrazek


Przywieziony do schronu 13.08. Kocurek ma przykurcze mięśni, a trafił do schronu po wypadku z ropnym zapaleniem stawu skokowego. Osoba, która go przywiozła początkowo chciała go adoptować ale zrezygnowała, gdy dowiedziała się, że jego niedowładu nie da się wyleczyć w 100%. Jest niekastrowany. Nie mogę o nim zapomnieć, do teraz pamiętam jego błagalny, nieustający miauk, kiedy robiłam mu zdjęcia. Czy dostanie szanse na nowe spokojne zycie, pomimo swej ułomności?


PODUSZKA MIMO STARAŃ ODESZŁA

Obrazek

Obrazek

W schronie znalazła się 08.08, znaleziono ją zaklinowaną w przewodzie wentylacyjnym. Jest ogromnie otyła ale nie wykryto u niej cukrzycy. Nie wiadomo czy była domowa. Ale czy możliwa jest taka tusza o dzikiego kota??? Jeżeli jest na coś chora i stąd ta tusza to nie zostało to jeszcze zdiagnozowane i prawdopodobnie nie zostanie dopóki kotka pozostanie w schronie. Kotka jest pięknie umaszczona i .... przerazona, całe dnie spędza skulona w kuwecie. Wymaga cierpilwego opiekuna, który pozwoli jej uwierzyć, że Duży może byc przyjacielem.


KLARA

Obrazek

Obrazek

Piękna jasno bura kotka o ogromnych oczach Trafiła do schronu pod koniec sierpnia razem ze ślepym miotem. Jej właściciel zmarł........ możecie sobie tylko wyobrazic koszmar jak przezywa.

CZY JEST DLA NICH JAKAŚ NADZIEJA??? :(

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 13:51
przez anita5
Na pewno jest nadzieja.
Na pewno.

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 14:01
przez kropkaXL
Nadzieja umiera ostatnia-walczmy o te kocie biedy -tak jak kto może-dzięki temu one mogą choć przez chwilę być kochane, ważne,potrzebne!
Nie są strzepem życia rzuconym na pobocze drogi,nie są kolejnym numerem w przepełnionym schronisku-są tym,czym od poczatku swojego życia powinny być -kochanym, czującym, wrazliwym stworzeniem-i dzieki takim ludziom jak Wy i my-tak jest-choć czasem tylko przez chwilę!

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 14:03
przez ryśka
Biedaki :(

Boluś, Poduszka... :1luvu: rozczuliły mnie zupełnie...

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 15:12
przez catalina
Kotki, nikt do was nie zagląda, nikogo nie ujęłyście za serce (poza rysią :D ) . Szukamy DT!!!

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 21:24
przez Lidka
Jak to nie, nie damy im pojsc w zapomnienie.
Zwyczajnie trzeba o nich przypominac.
To moze dla nich los sie usmiechnie.

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 21:27
przez Nordstjerna
Klara ma oczy naszego tymczasa Niuńka..

Proszę o szansę dla tych kotów!

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 21:35
przez catalina
Dobranoc kotki, nie traccie nadziei, choc to trudne :(

PostNapisane: Nie wrz 14, 2008 22:18
przez Martusia;*
Słodkie, takie bezbronne... ile one wycierpiały w życiu.
Oby była dla nich nadzieja.
Przygarnijcie takiego biedaczka, który już sam traci nadzieję na lepsze życie...

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 5:26
przez mumka27
do góry, trzeba mieć zawsze nadzieję!

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 5:32
przez kropkaXL
Podrzucę od rana-może zajrzy jakiś ludź, który pomoże!

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 5:48
przez catalina
Dzien dobry koteczki, tak mało osób do was zagląda, jakie to przykre :(

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 8:22
przez mahob
Biedne koty :(

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 9:01
przez Joako
Biedactwa :? Goździk jest taki smutny, a Podusia chyba przerażona i zrezygnowana :( A Klara? Ech, śliczna kicia...

Catalina, napisz proszę czego potrzebują oprócz domów i miłości oczywiście :roll: Ogłoszenia? Zbiórki pieniędzy na leczenie?

PostNapisane: Pon wrz 15, 2008 11:04
przez pamir
Podrzucam.