WAŻNE! Trawnik i koty ...

Napisane:
Nie sie 03, 2003 16:22
przez Janka
Opiekunka kotów z Poznania, w tym kiedyś naszego Kocisia

,
ma problem z trawą sąsiadów i w związku z tym pytanie do Forumowiczów.
Może Ktoś coś pomoże.
Sąsiedzi posadzili sobie trawę, jakąś taką drogą, z rulonu i problem
jest tego typu, że dziczki się na nią załatwiają a sąsiedzi mają o to
do opiekunki pretensje
Czy znany jest może jakiś, najlepiej naturalny,
środek aby na ta trawę nie siusiały i kupkały a jednocześnie
aby nie zaszkodziło to trawie?
Jeżeli Ktoś coś wie to BARDZO proszę o podanie jakiegoś sposobu.

Napisane:
Pon sie 04, 2003 10:18
przez Janka
Naprawdę Nikt NIC nie wie


Napisane:
Pon sie 04, 2003 10:23
przez Basia_G
Sa specyfiki do dostania na Ks.Mieszka - do spryskiwania płotów. Może to pomoże. Wiem, że mają tam dosyć dużo takich rzeczy , może jest i coś odrazu na trawę.

Napisane:
Pon sie 04, 2003 13:02
przez graga
mam koty, mam trawę
nie widziałam, żeby koty robiły na trawę bo za nic się na trawie zagrzebac nie da, chodzą na grządki, w piasek, żwirek itp - to raz
dwa- jesli maja drogą trawę (to że z rolki wcale nie znaczy, że droga, wiem) to powinni też mieć i automatyczne podlewanie, a nawet jesli nie, to drogą trawę się regularnie podlewa, zwłaszcza w te upały min raz dziennie nad ranem i wieczorem - podlewanie rozcieńcza mocz i nie ma problemu z trawą, jej wypalaniem moczem (jeśli problem istnieje -patrz pkt1) itp
trzy- kłopot z zasikaną trawą można mieć ,gdy się mam psa (jak ja), który sika dużo w ramach jednego siku i trzebaby za nim latac z konewką (oj, powinnam) żeby to-to od razu rozcieńczyć bo inaczej trawa pada po jakimś czasie, niestety
cztery -koty tak dużo nie sikają, żeby to szkodziło
pięć - jeśli już sikają na trawę (patrz pkt1) to zapewne nocą gdy jest rosa a więc znowu problemu nie ma bo sie to-to rozcieńcza samo- jakoś tego nie widzę - bezdomne koty w środku dnia złażą się na czyiś teren jakby nigdy nic, żeby sobie posikać na środku trawnika
sześć - nie wierzę w istnienie preparatów odstraszających koty z trawnika
(z trudem niektóre miasta dają sobie rade z komarami), a nawet gdyby takowe istniały to nie wyobrażam sobie ich regularnego stosowania,
albo podlewają, żeby trawa rosła ( a więc preparat się rozpuszcza) albo nie podlewają, dają preparat a trawe im szlag trafia bo i tak wysycha bez podlewania
siedem- coś mi sie widzi, że sąsiedzi kotów nie lubią i tyle
osiem (mimo że kotów w mojej okolicy dostatek a i moje wychodzą) nie spotkałam na trawniku ŻADNEJ qpy oprócz tej wyprodukowanej przez mojego psa - trudno się pomylić zważywszy na rozmiary, przyznacie sami, ....
dziewięć - chyba jakas pogadanka z sąsiadami by się przydała
albo jak to czasem lepiej z niekoniecznie rozumnymi- uśmiech, przytakiwać i nic nie robić

Napisane:
Pon sie 04, 2003 13:13
przez Padme
trudno się pomylić zważywszy na rozmiary, przyznacie sami
E, tam, mały piesek a moja Marunia...
Też mi się nie wydaje, żeby koty robiły na trawę. Może to małe psy?

Napisane:
Pon sie 04, 2003 15:02
przez Janka
Podobno widzieli, że to był kot


Napisane:
Pon sie 04, 2003 18:46
przez vitez
Niech zamontuja czujnik ruchu na tym trawniku wlaczajacy spryskiwacze gdy cos wejdzie - powinno odstraszyc kota o ile w ogole mialby ochote wlazic na trawnik.
Kota na trawniku przykucnietego owszem mozna zauwazyc - najprawdopodobniej obzera sie trawa a nie zalatwia potrzebe.