Strona 1 z 2

PO STERYLIZACJI

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 20:29
przez Panda1
Witam wszystkich serdecznie i mam pare pytań, zwłaszcza do tych, którzy mają kotki po sterylce i wetów, jesli takowi tu są (Estraven ?)

Moja kotka miała zabieg we wtorek. Wszystko jest OK, ale dzisiaj zauważyłam cos niepokojącego, a mianowicie dookoła ranki, na "kółku" jakie miała wygolone, skórka jest bardzo szorstka i miejscami ma małe strupki, albo takie cieniutkie skórki, które się łuszczą. powiedzcie, mi , czy to jest normalne? Wasze koty też tak miały ? Moze czyms to smarowac ?
W ogóle ranka goi sie dobrze (tak mi sie wydaje), tylko to jedno mnie niepokoi...

Czekamy na wasze rady...

Pozdrowienia

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 20:40
przez Sabina
To pewnie dlatego , ze ta wygolona skórka jest delikatna i narazona na podrażnienia .Sabi też sie troszkę łuszczyła skórka .
Napewno to nic poważnego :D

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 20:41
przez zuza
Nie mam pojecia co to, ale moze jakies drobne uczulenie na srodek odkazajacy?
Najlepiej byloby zadzwonic do weta i jego wypytac...

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 20:42
przez Panda1
Dzieki, troche mnie uspokoiłaś. Ciekawe co mi Estraven napisze. (o ile napisze).
A jak tam Sabi i sprawa jej nowego domu ?


Pozdrawiam
Mariola

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 20:58
przez Sabina
Sabi jest w świetnym nastroju , taka się zrobiła przylepa . A co do adopcji to jest jedna pani , która byc może ...ale to bardzo nie pewne .
A kiedy macie zdjęcie szwów ?

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 21:03
przez Estraven
Nie wiem, co to może być :( Z niczym dokładnie takim się nie spotkałem - ale spytałem moich wetów - na niewidziane przypuszczają to samo, czyli podrażnienie np. środkiem dezynfekującym. Jeśli nie ma zaczerwienienia zapalnego ani opuchlizny wkoło rany, czy wysięku z samej rany (a kotka czuje się dobrze), to powinno wystarczyć odkażenie skórki czymś łagodnym, np. rozpuszczonym na różowo nadmanganianem potasu albo alantanem (ale tylko skórki wkoło, nie samej rany). No i obserwować trzeba, co będzie działo się dalej.

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 21:13
przez Panda1
Dzieki, troche się uspokoiłam. Z rany nie ma zadnego wycieku.
Opuchlizny tez raczej nie ma, ale (może to głupio zabrzmi) kiedy wygina sie tak, że strone z ranką ma "napiętą", to chwilami wydaje mi sie, jakby w tym miejscu miała taką "półkule", nie wiem jak to zrozumiale wyjasnić. Ale jak stoi normalnie, to jest OK.
nie ma tam jakiegos silnego stanu zapalnego, ale miejscami ma takie zaróżowienia.
nie mam w domu ani KMnO4 ani alantanu, czym moge to "na razie na szybko " posmarować ???

Pozdrawiam i liczę na twoją pomoc.

p.S. Masz może GG albo ICQ ?
byłoby się łatwiej zwrócić w razie jakiegos problemu.
Kończę, do jutra.

Mariola

PostNapisane: Sob lut 09, 2002 23:19
przez Estraven
Może być też łagodny roztwór (sporządzony według proporcji podanych na ulotce) olejku z drzewa herbacianego albo citrobiotiku (czy citroseptu). Albo nawet tonik do twarzy (najlepiej taki bezalkoholowy do cery wrażliwej).

Niemniej, skoro sama rana goi się ładnie, nie ma co niepokoić się na zapas. Gdyby zaś zaczęło się pogarszać czy paprać, to żadne konsultacje na odległość nie zastąpią spotkania "na żywo" z weterynarzem.

Pozdrawiam :D

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 0:03
przez Estraven
Tak zerknąłem jeszcze na pierwszy post... Dla wyjaśnienia na wsiakij słuczaj: Pando, ja weterynarzem nie jestem. Tyle, że szczęśliwie mam kogo w konkretnej potrzebie spytać... :D

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 10:55
przez zuza
A swoja droga przydalby sie nam tu weterynarz, nie?
Ale oni pewnie czasu na "forumy" nie maja...

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 15:42
przez Panda1
zgadzam sie z zuza wstu procentach,
A może jest jakis, tylko nieujawniony ?

WECI - UJAWNIC SIE !!!

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 15:51
przez zuza
E - chyba nie...
Poza tym zachecac ich trzeba bardziej slodko, nie?
:P Ujawinjcie sie plizzzz

Ale moim zdaniem ich tu nie ma...
Tatra... zaraz gdzie jest Tatra???
Ona jest zawodem pokrewnym chyba....
czy jest na forum?

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 15:56
przez Daga
Tatra byla, ale przez moment. Moze ktos ma jakiegos zaprzyjaznionego weta, ktory zgodzilby sie z nami tu spotykac??? Ja nie mam :(

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 16:00
przez Damork
Ja nie wet, ale też się odezwę :wink:
Taką lekko podrażnioną skórkę można również z powodzeniem potraktować Amidermem, z tym, że to wprawdzie niezbyt silny, ale steryd, więc jeśli podrażnienie polega tylko na złuszczaniu się naskórka - lepiej zastosować coś z wcześniej zaproponowanych specyfików.
Gdyby blizna spuchła - też bez paniki. Wchłaniające się wewnętrzne szwy bardzo często wywołują lekką opuchliznę, blizna wygląda wtedy jak mały wałeczek o rozmiarach mniej więcej małego palca. Niepokojący mógłby być dopiero jakiś wysięk, zaczerwienienie samej blizny, takie złuszczanie się naskórka to drobiazg.
A tak z ciekawości - kubraczek, kołnierz, czy brak jakiegokolwiek zabezpieczenia :?:
Pozdrawiam i życzę bezproblemowej dalszej rekonwalescencji :D

PostNapisane: Nie lut 10, 2002 16:03
przez zuza
Ja znalam jedna dziewczyne co weterynarie studiowala, troche mlodsza ode mnie byla, wiec juz dawno skonczyla, ale nie mam z nia kontaktu...
Jak spotkam jej rodzicow to poprosze o kontakt i dowiem sie czy jest wetem.
No i to psiara byla..., ale ja wtedy tez, wiec :wink: kto wie...