Strona 1 z 4

Jasieńka umarła

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:30
przez ryśka
10 minut temu umarła jasia - najmniejsza kicia, najrozumniejsze stworzenie. :cry: :cry: :cry: Nagle zaczęła oddychać brzuszkiem, sprawdząłam czy coś ma w pyszczku, nic nie miała. Klepałam ją, nic nie dawało. Wetka z dyżuru całodobowego nie zdążyła przyjechać. Zdążyła zaledwie dojść do garażu. Kazała mi robić sztuczne oddychanie - coś mu próbowąłam wdmuchać kiedy z pysia zaczęła wypływać krew. Mam nadzieję, że go nie zabiłam swoją nieudolną reanimacją. :cry: nie potrafiła oddychać, dusiła się i płakała. Dlaczego to się stało???????????
Dziś rano dawałam im Pratel - skończyły ok. 6 tygodni. Czy mogłam ją tym zabić?????

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:34
przez Estraven
Współczuję Ryśko :(

Wygląda na ujawnienie się jakiejś wady wrodzonej...

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:36
przez Kesi
Rysiu, tak mi przykro :cry: .

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:38
przez Izabela
:cry:

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:39
przez Eva
Rysiu współczuję bardzo.......

Nie znam Pratelu, maluchy odrobaczam Pyrantelum w zawiesinie dla niemowląt..

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:39
przez moni_citroni
Bardzo mi przykro :cry:

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:41
przez KasiKz
:cry: Bardzo mi przykro...

Re: Jasieńka umarła

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:41
przez G.N.
:(
ryśka pisze: Dziś rano dawałam im Pratel - skończyły ok. 6 tygodni. Czy mogłam ją tym zabić?????
Nie, to raczej niemożliwe. Coś musiało być nie tak, a co.. tego można by sie dowiedzieć tylko z sekcji

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:42
przez Kasia D.
:(
Dlaczego...?

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:43
przez Ylva
Rysiu, bardzo mi przykro :cry:

Moje malenstwa zle zareagowaly na odrobaczanie pratelem- ale po pierwsze mialy wtedy ok 3 tyg (i wielkie robale) a po drugie ich reakcja byla zupelnie inna- zaburzenia pracy centralnego ukladu nerwowego (tak napisal w ksiazeczce wet) co objawialo sie lezacym nieprzytomnie kotkiem wiotkim jak szmatka nie reagujacym nawet na zastrzyk. Ale oddychaly normalnie caly czas!
Mam male doswiadczenie w tym temacie, ale jakos nie wydaje mi sie zeby to bylo zatrucie...

Rysiu trzymaj sie, jestem z Toba.

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:48
przez Iwona
to napewno nie twoja wina. tym niemniej to zawsze bardzo smutne i traumatyczne przezycie. bardzo wspolczuje

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 20:55
przez ryśka
to było ich drugie odrobaczenie - pierwsze było Venminthem, nie było widocznych robaków.
Dwa pozostałe się bawią.
Wetka, której histeryzowałam przez słuchawkę powiedziała, że to mogła być wada wrodzona serca albo wirus.
Na samym początku miały biegunkę i robiły kupki z maleńką ilością krwi. Dziś jedna kicia (Małgosia) też zrobiła kupkę z maleńką odrobinką krwi.
Czy jutro powinnam pokazać kicie wetowi? Lecznice mają tylko dyżury, ale jeśli trzeba pojadę. Tylko co badać?

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 21:08
przez Falka
Ryśku kochana - współczuję :cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 21:11
przez KasikP
Jest mi bardzo smutno, że tak się stało :placz: . Współczuję i jestem z Tobą Rysiu :!:

PostNapisane: Sob sie 02, 2003 21:21
przez myszka
Rysiu, tak mi przykro. Wiem, co czujesz :(