Sugar

Ponieważ wątek o kotce niebieskookiej,prawnie należy już do EwyG.,postanowiłam Vitezowi odpowiedzieć w nowym.Naprawdę złośliwa nie jestem, może upierdliwa, to lepsze określenie.
Vitez, słonko-jeżeli tak sprawę stawiasz- to owszem, faktycznie masz
zeza.A tak poważnie, zwróć uwagę na odległość źrenic w stosunku do ...jakby to powiedzieć? ...ustawienia ich na gałce ocznej.U kota pozbawionego tej wady,źrenice powinny znajdować się idealnie po środku oka.U twojej kotki znalazły się w dwóch trzecich odległości, w obu oczach.
wada tego typu jest opisywana i traktowana jako tzw. zez zbieżny, przykro mi.
Oprócz tego sam wprost napisałeś, iż im bardziej przyglądasz się oczom Sugar, tym bardziej upewniasz się, że nie ma żadnego zeza.Dla mnie jasno stąd wynika, że masz wątpliwości.Ja moim kotom nie przyglądam się pod tym kątem, bo WIEM, iż zeza nie mają.
Wybacz, ale Twoja napastliwa w swej treści wypowiedż skłoniła mnie do rozwinięcia tematu i wyprowadzenia Cię z błedu, że jakoby już drugi raz Cię atakuję.Nawet, jeżeli pogodzisz się z myślą o wadzie wzroku swego kota, nie oznacza to przecież, że będzie on przez to mniej kochany!Znam wielu ludzi, ktorzy posiadają koty z zezem i za to je właśnie kochają najbardziej.Rozczula ich po prostu niepewne i niewinne w wyrazie,spojrzenie kociaka
Pozdrawiam,
Malwina

Vitez, słonko-jeżeli tak sprawę stawiasz- to owszem, faktycznie masz

wada tego typu jest opisywana i traktowana jako tzw. zez zbieżny, przykro mi.
Oprócz tego sam wprost napisałeś, iż im bardziej przyglądasz się oczom Sugar, tym bardziej upewniasz się, że nie ma żadnego zeza.Dla mnie jasno stąd wynika, że masz wątpliwości.Ja moim kotom nie przyglądam się pod tym kątem, bo WIEM, iż zeza nie mają.
Wybacz, ale Twoja napastliwa w swej treści wypowiedż skłoniła mnie do rozwinięcia tematu i wyprowadzenia Cię z błedu, że jakoby już drugi raz Cię atakuję.Nawet, jeżeli pogodzisz się z myślą o wadzie wzroku swego kota, nie oznacza to przecież, że będzie on przez to mniej kochany!Znam wielu ludzi, ktorzy posiadają koty z zezem i za to je właśnie kochają najbardziej.Rozczula ich po prostu niepewne i niewinne w wyrazie,spojrzenie kociaka

Pozdrawiam,
Malwina