Ma 4 lata.
Był kastrowany jak miał roczek, bo zaznaczał teren i Pani weterynarz powiedziała, że lepiej wykastrować to będzie dłużej żył i był zdrowszy.
Potem jak miał ponad 3 lata pojawił się problem z oddawaniem moczu - miauczał przy siusianiu. Weterynarz stwierdził zapalenie cewki moczowej.
Przy okazji USG wykryto, że mu się coś odkłada na woreczku moczowym - miał zastrzyki i tabletki.
Stan zdrowia ma już stabilny, ale niestety musi być na tej karmie leczniczej - ma wyznaczone jedną saszetkę dziennie i 50 g suchej karmy.
I jeśli jakikolwiek problem z siusianiem się pojawia to dostaje tabletki na hp moczu i kroplówkę, żeby siusiał -
weterynarz powiedziała, że musi tak być, żeby nie doszło do tego, że się "zatka."
I warunkiem, że wszystko będzie ok jest ta karma w dawkach jakie zaleciła.
Do tego ma padaczkę, ale taki rodzaj, że ma ataki raz na miesiąc albo nawet dwa - więc nie ma leków na co dzień - tylko przez kilka dni po ataku.
Jana:
Lecznicze karmy można taniej kupić w internecie.
Rozumiem, że kot ma struwity? Są też inne karmy wet zakwaszające mocz, tańsze i dobre, jest specjalna pasta.
Pocieszę cię, że kocurki dość często zapadają na tę chorobę, winna jest budowa cewki moczowej (długa, cienka, łatwo się zatyka). Kastracja nie ma na to żadnego wpływu (co to jest "syndrom pokastracyjny"?).
Moje dwa kocury miały epizod z SUKiem, jeden był dość dramatyczny (cewnikowanie itp.), ale przeszło, nawet nie dostają karmy leczniczej, nie ma takiej potrzeby. Co jakiś czas badam mocz żeby w razie czego zadzialać zanim kot się zatka.
O właśnie tak to wet nazwała struwity.
Na czym polega na specjalna pasta? Taka w puszkach jakaś?
Właśnie w internecie są taniej niż u mojego weterynarza, ale właśnie w takich cenach jak podałam, że za 12 saszetek 47 zł. Czytałam, że to najlepsza karma - choć fakt droga - a chciałabym dla mojego kotka jak najlepiej dlatego zbieram na nią i zamawiam po dwa opakowania z 12 saszetkami jak mam taką możliwość, a nie jest dobrze jakby miał kot jeść tylko suchą. Ta mu posmakowała - nie od razu chciał jeść - i bałabym mu się zmieniać karmę, bo jest typowo upartym kotem.
Może coś źle zrozumiałam. Usłyszałam, że czasami u kastrowanych kotów to się zdarza i że wtedy muszą jeść karmę właśnie tą i ponoć to jest jednocześnie karma dla kastrowanych kotów.
U mnie właśnie na szczęście cewnikowanie go ominęło, bo zaczął jednak sam siusiać po tych kroplówkach z glukozą. Ale karma lecznicza jest stwierdzona, że lepiej, żeby była - mniej jakiś składników ma - no i ma zakaz zjadania czegokolwiek innego - skończyło się podgryzanie kawałka wędliny czy surowego.
Kotek jest na Royal Canin Urinary Feline. Chciałam spytać jak najlepiej się opiekować kotkiem z tendencją do SUK - i gdzie szukać tańszych karm. Jedyne jakie znalazłam taniej to 47 zł po 12 saszetek pudełko jest.
Tutaj zbieram na karmę dla kotka:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80574
Widziałam, że Panie robią jakieś licytacje, ale nie znam się dlatego napisałam ceny zbliżone do tych rynkowych - książki dostałam do wystawienia dla Bobiego.
Pozdrawiam,
Kay.