Strona 1 z 2

wygląda jak rusek

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:21
przez Iwona
mamy szkolenie na przeciwko Wola Park. Obok hotelu, w ktorym sie szkolimy z prawa upadłosciowego jest stacja shela (chyba?). na parkingu stacji benzynowej tuz przy ogrodzeniu hotelu siedzial kotek. zabiedzony, wylenialy. ale sliczny, stalowoszary z prawie czarnym noskiem i zielonymi oczkami. myl sie. zagadalam do niego, ale bez specjalnego odzewu. wyciagnelam wedline z kanapki i polozylam na krawezniku. podszedl i zaczal lapczywie jesc. zblizylam sie do niego ale fuknal na mnie. poszlam na stacje benzynowa kupilam 2 saszetki whiskasa , plastikowe miseczki jednorazowe i podalam mu sniadanko eleganco , w miseczce, do drugiej nalalam wody, bo mimo 9.00 rano juz byl upal. w czasie przerwy na kawe poszlam do niego, ale zniknal gdzies. miseczka po whiskasie byla pusta, niezpupelnie, byly w niej pety, tak samo jak w miseczce z woda. Chamstwo, kot tego nie zrobil, zreszta nie widzialam u niego zadnych papairosow, wiec na pewno nie on (ona?).
juz go wiecej nie widzialam, ale odchodzac do czystej miseczki nalozylam porcje whskasa i postawialm obok kteweznika, ale troche dalej od parkingu.
zabieram jutro na szkolenie transporterowke, moze uda mi sie go schwytac. zpakakowalalm juz puszki na jutrzejsze sniadanie i podwieczorek. ciekawe czy bedzie jutro.

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:23
przez kociamatka
Iwono, masz WIELKIE serce :D

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:23
przez Ofelia
Trzymam kciuki!!!

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:26
przez moni_citroni
Mam nadzieje, ze go złapiesz :)
Trzymam kciuki !

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:28
przez KasiKz
Oby kotek był! :)

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:37
przez ryśka
Trzymam kciuki za Ciebie i kotka! :ok:

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:50
przez LimLim
Ojej, oby udało się uratować malucha i zabrać go z tego mało przyjaznego miejsca.

PostNapisane: Czw lip 31, 2003 22:52
przez myszka
Tak, trzymam za to mocno kciuki!

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 5:20
przez Katy
Iwona :1luvu:
Trzymam mocno kciuki!!!! Jeśli będziesz potrzebowała pomocy to ja mogę podjechać popołudniu.

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 19:02
przez Iwona
był rano, ale nie pozwolil podejsc do siebie. dałam mu Animondy, nie odszedł poki stalam przy miseczce. kiedy przyszlam po godzinie, miseczka byla pusta a po kocie ani sladu. pytalam obsluge stacji czy cos o nmi wiedza, ale nawet nie wiedzieli, ze jest jakis kot. to dorosly kot chociaz bardzo drobnej budowy, nie wiem czy kot czy kotka.
zabralam ze soba transporterowke, ale nie bylo szans na zlapanie.
jutro ostatni dzien szkolenia, zobacze czy bedzie.
ktos go jeszcze dokarmia bo pare metrow dalej znalazlam miseczki z resztami wedlin i druga z mlekim, chyba ktos ze stolowki.
szkada, bo waro byloby go wziac, wyprowadzic "na ludzi" i znalezc dobry dom.

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 19:39
przez PumaIM
No właśnie, koło Prószyńskiego na Garażowej też się plącze taki rusek-nierusek (i jeszcze jakiś drugi, którego nie widziałam). Kryją się pod podłogą księgarenki. Pani korektorka z Fantastyki bardzo się nim przejmuje i mniej więcej dokarmia. Zrobiłam drobny wysiłek i zachęciłam do wizyt na Rokcafe (pokazałam, jak wejść na forum i obejrzeć fotki Cipióra), że tu znajdzie masę ludzi umiejących doradzić i w razie czego pomóc, gdyby zdecydowała się go łapać i dołączyć do swojej kici. Zdaje się, że jej TŻ już tu zaglądał - może coś z tego będzie :wink: . Grunt to rozsiewać zarazę świadomego kocierzyństwa 8) .

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 19:42
przez Ofelia
Ale jak on jest mocno dorosły i urodził się na dworze to nic z tego :(
To jest ryzyko.

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 20:35
przez Iwona
wyglada na doroslego, jest dosc dziki w porowaniu z rudym, ktory sam mi prawie wszedl do rąk. szkoda.

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 20:39
przez Olat
Iwonko- ruski (jeśli to wyrzucony lub zagubiony rusek) - z natury sa nieufne :roll: To, ze nie podchodzi do ludzi nie musi znaczyc, ze jest dziki!

PostNapisane: Pt sie 01, 2003 22:17
przez eve69
a nawet jesli jest mocno dorosly i urodzil sie na dworze, to sprawa nie do konca stracona ( Basza :wink: )