Strona 1 z 5
BONIFACY z Targowej - juz MA DOM!

Napisane:
Czw lip 31, 2003 9:47
przez Malgorzata
Bonifacy to bezdomny, ale oswojony kot. Teraz zachorowal...Mozna o nim przeczytac na
www.koty.pl/forum/ i w internetowych ogloszeniach GW, sa tam zdjecia.
Czy mozna prosic o podwieszenie?
Pozdrawiam, Malgorzata

Napisane:
Czw lip 31, 2003 10:53
przez graga
przekazałam moją sugestię na kotach

Napisane:
Czw lip 31, 2003 12:00
przez Malgorzata
Dzieki, graga. Bonifacy jest sliczny, jego zdjecie zdobi tez rubryke "zwierzaki" w dzisiejszej GW.

Napisane:
Czw lip 31, 2003 13:59
przez Malgorzata
Dzieki za przyklejenie!

Napisane:
Pt sie 01, 2003 14:12
przez Izabela

trzymam za Bonifacego!
Czy moznaby wkleic tu jakies zdjecia Bonifacego?
Moze ktos zakocha sie w nim i sprawi ze Bonifacus bedzie mial w koncu SWOJ DOM!!!! Oby tak bylo!

Napisane:
Pt sie 01, 2003 17:44
przez Malgorzata
Ze zdjeciami dobry pomysl, ale nie jestem dosc kumata. Sa w internetowych ogloszeniach GW, czy mozna tu je stamtad sciagnac? Dziewczyna, ktora pisala o Bonifacym na
www.koty.pl przestala sie odzywac .

Napisane:
Pt sie 01, 2003 18:19
przez Izabela

Napisane:
Pt sie 01, 2003 18:48
przez Malgorzata
Izabelo, Bonifacy pieknie dziekuje, ja tez !

Napisane:
Pt sie 01, 2003 20:21
przez KasiKz
Taki kochany, smutny kotuś...

Napisane:
Pt sie 01, 2003 20:32
przez Izabela
Malgorzato na co jest chory Bonifacus?
Wiesz cos na jego temat wiecej? Byl kiedys domowym kotem? Dlaczego zostal wyrzucony na ulice? Dlugo juz na niej mieszka?
Sliczny z niego kotuch i rzeczywiscie straszne smutny ma pysio...
W GW tam gdzie byla fotka Bonifacego przecztalam,ze ta dziewczyna ktora dala ogloszenie z powodu braku pieniazkow nie moze umiescic kotucha w hotelu. Podejrzewam ze na jej ogloszenie o zborke pieniedzy byl zerowy odzew i dziewczyna (oby nie!!!!) zrezygnowala
Wiem co to znaczy nie miec kasy... ale moze cos wspolnymi silami udaloby sie zorganizowac?

Napisane:
Pt sie 01, 2003 20:49
przez Malgorzata
Niestety, nie wiem niczego wiecej - przekazalam tylko sprawe na to forum, bo jest najlepsze. Tzn wiem tyle, ile napisaly - ze mily, oswojony, karmiony przez ekspedientki z pobliskiego sklepu i ze teraz chory...
Na "kotach" jest juz pare rad i informacji odnosnie kosztow klinik i moja oferta pomocy finansowej. Nie znam tych dziewczyn, ktore o nim napisaly i mieszkam daleko. Jesli nie beda sie odzywac, zadzwonie jutro pod podany w gazecie numer.

Napisane:
Nie sie 03, 2003 10:16
przez kasiap&smok_telesfor
I co dalej u Bonifacego????

Napisane:
Nie sie 03, 2003 14:54
przez Malgorzata
Wlasnie przed chwila dzwonilam i duzo sie dowiedzialam. Bonifacy jest w klinice w Bielawie / k. Konstancina/ - i przypadkowo swietnie sie sklada, bo to blisko mnie /jutro tam podjade/. Ma , niestety, ktoregos z tych wrednych kocich wirusow, Karolina wie tylko, ze to koci HIV /pewnie FIV- jutro sie dowiem/, poza tym swierzba. Jak zrozumialam, jest w niezlym stanie. Karolina zostawila w klinice 350PLN.
Ciag dalszy nastapi, podziekowania od Karoliny i Bonifacego!

Napisane:
Nie sie 03, 2003 15:05
przez Izabela
Ciesze sie bardzo ze Bonifacy jest juz w klinice!!!
Bede czekala na dalesze wiesci o kocurku. Pisz prosze Malgorzato co u niego i jak leczenie.
Serdecznie pozdrawiam

Napisane:
Nie sie 03, 2003 19:07
przez kasiap&smok_telesfor
Ochh jakie fantastyczne wieści:)