Strona 1 z 25

Dzwonek w DS, antybiotyk dla buraska z kk

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 18:04
przez Satoru
Wchodzimy na cmentarz. Idziemy prosto, po lewej mijając grób Sióstr Karmelitanek. Za nim jest.. kaplica? Coś takiego, duży budynek.

Na jego tyłach urzęduje bura kicia z białym z miotem. Znalazłam ich przypadkiem, zbliżyłam się myśląc, że może to Beżunia.

Kociaków zlokalizowałam dwa, średnio bojaźliwe. Mogą mieć z miesiąc. Cały czarny i szaro - biały, wciąż jeszcze puchate. Czarny ma.. makabryczne oczko. Prawe oczko. Od mojej lewej. Całe czerwone i nabrzmiałe, taki oczobąbel. Jakby miało nagle pęknąć:(((

Trzeba mu pomóc. Nie moge oferować DT. Ale mogę natychmiast podniesc tylek i jechac na lapanke...

czuje sie bezsilna...

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 18:31
przez Satoru
do góry!

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:01
przez Satoru
hoooop!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:03
przez ryśka
:(

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:04
przez MartaWawa
ja nawet nie moge jechac lapac :(

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:09
przez Never
ja mogę tylko poprosić żeby małego przyjeli w lecznicy na miejsce Desancika... I troche wspomóc finansowowo w pn jeśli odzyskam kasę... I wiem, że dr Garncarz przyjmuje bezpłatnie bezdomne maluchy....

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:13
przez Satoru
potrzebny bedzie dt choc na czas leczenia oczątka, o ile się je da wyleczyc, no i garstka ludziów do łapania

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:17
przez Never
tutaj akurat nie pomogę - nawet Desancika dałam do szpitala... ale jeśli będzie potrzeba to mogę pomóc finansowo - ponieważ udało mi się załatwić talon na mojego tymczasa mogę zapłacić - w którymś wątku z kotką szylkretką dziewczyny pisały, że na Wysockiego jest szpital gdzie wzięli kotkę z kk do szpitala i leczyli za 10 zł za dzień - może to jest jakieś rozwiązanie?

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:18
przez Satoru
jasne ze jest - 10 zł czy nawet 20 to nie majatek, ja moge zaplacic. Boze, to oczko ksozmarnie wyglądało.

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:29
przez Never
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79 ... c&start=15

to było 15 zł. za kotkę z kk. Jaka to lecznica wie rzulietka1, w razie czego jest Żytnia 30 zł za dobę - ja mogę dopłacić te drugie 15 zł i maluch będzie przez tydzien leczony. Ale teraz muszę znikać - w razie czego dorcia44 ma mój nr tel gdyby coś było trzeba w ten weekend, niestety z kasa mogę pomóc od poniedziałku.

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:36
przez meggi 2
Satoru tam jest jedna kicia wlasnie buraska, ktora uciekla z kaltki lapki na wiosne podczas łapnia do sterylizacji.
I ta burcia 16 czerwca się okociła ,a moze na tym oczku u tego malucha tylko starczy przemyc oczko.
Czyli te malenstwa sa niedożywione i tak słąbo wygladaja.
Czy byłas na parkingu , pytalas tej pani z kiosku o tego czarnego i mamuske?

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 19:55
przez Satoru
Kociaki wygladaja niezle, sa bardzo zywotne i ładne, tatuś musiał byc jakis taki puchatszy ;) To oczko wyglada fatalnie, jak czerwony bąbel.

W kiosku byl pan, ktory na mnie bykiem patrzyl, bo osmieliłam sie poglaskać kocura (kocur ma zapadniete boki). Dlatego z rozmowa poczekam na pania z kiosku. Nie bylam na parkingu, poniewaz pan widocznie w ogole nie wiedzial o co mi chodzi i czego ja od niego chce 8O powiedzialam, ze bede zagladac i pytac innych pracownikow.

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 22:04
przez mziel52
Jutro około 13 przychodzi na cmentarz ta moja karmicielka, ona daje też w pobliżu kościoła, z nią dziewczyny łapały piłkarzy, myślę że i w tym wypadku łatwiej byłoby w jej towarzystwie, jeśli chcesz, dam Ci jej telefon na pw.

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 22:09
przez Satoru
daj mi prosze, mimo ze jutro o 13 to bede odłogiem w pracy zalegac.. :(

lepiej jednak mieć na wszelki słuczaj ten numer. Jutro będe próbowała lecznicę zakombinować.

PostNapisane: Pt sie 22, 2008 22:19
przez genowefa
Ja niestety też nawet jechać na cm. Wolski nie mogę :(