Bunio - minął rok od wyroku :)))

Mój Bunio prawdopodobnie ma chłoniaka.
Kotek ma ok. 3lat i bryka, ale tej wiosny strasznie schudł i ma mocno powiększone wszystkie węzły chłonne, do tego kaszle od zawsze.
Póki co leczymy go rozmaitymi antybiotykami łudząc się jeszcze, że to jakaś przewlekła infekcja.
Wyniki w normie, ale OB 73,0mm przy normie 2,0 - 6,0
Nie ma białaczki. Testy powtarzałam.
Robiliśmy dwa razy usg i rtg, właściwie nic szczególnego nie widać, tylko te węzły, które nie reagują na żadne leczenie - widziałam, że wczoraj pani doktor była chyba zdziwiona tym brakiem efektów, przestała mówić o astmie, alergii i takich tam.
Proponuje wycięcie jednego z węzłów i badanie histopatologiczne.
Mój mąż nie chce się na to zgodzić i ja chyba myślę podobnie - jeśli to chłoniak, to Buniowi wiele czasu nie zostało. Czy jest sens męczyć go zabiegiem, po którym będzie pewnie musiał nosić kołnierz i siedzieć w domu?
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z tą chorobą? Napiszcie mi, że to nic takiego, że to się jakoś da leczyć. Co jeszcze mogę zrobić? Nie wierzę w żadne Tęczowe mosty i powroty w innym futerku. Ja chcę Bunia!!!
Kotek ma ok. 3lat i bryka, ale tej wiosny strasznie schudł i ma mocno powiększone wszystkie węzły chłonne, do tego kaszle od zawsze.
Póki co leczymy go rozmaitymi antybiotykami łudząc się jeszcze, że to jakaś przewlekła infekcja.
Wyniki w normie, ale OB 73,0mm przy normie 2,0 - 6,0
Nie ma białaczki. Testy powtarzałam.
Robiliśmy dwa razy usg i rtg, właściwie nic szczególnego nie widać, tylko te węzły, które nie reagują na żadne leczenie - widziałam, że wczoraj pani doktor była chyba zdziwiona tym brakiem efektów, przestała mówić o astmie, alergii i takich tam.
Proponuje wycięcie jednego z węzłów i badanie histopatologiczne.
Mój mąż nie chce się na to zgodzić i ja chyba myślę podobnie - jeśli to chłoniak, to Buniowi wiele czasu nie zostało. Czy jest sens męczyć go zabiegiem, po którym będzie pewnie musiał nosić kołnierz i siedzieć w domu?
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z tą chorobą? Napiszcie mi, że to nic takiego, że to się jakoś da leczyć. Co jeszcze mogę zrobić? Nie wierzę w żadne Tęczowe mosty i powroty w innym futerku. Ja chcę Bunia!!!