Strona 1 z 4

p. Barbara Z. dostała kota KRK Azory - trzeba go odebrac

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 12:37
przez kosma_shiva
niedawno zgłosiła się do mnie (za pośrednictwem mojej siostry barmanki) Barbara Z. z prośbą o kotka. Znam ją dobrze, przesiaduje nocami całymi po knajpach, nie wraca całymi tygodniami do domu, zyje na koszt napotkanych mężczyzn, z tego co wiem to nawet prawa do opieki nad jej wlłasnym dzieckiem mają dziadkowie.
Moja siostra dzwoniła do mnie przed momentem, że ktoś inny dał tej łajzie kotka, po wcześniejszym pooglądaniu mieszkania. Baśka przyszła wczoraj do pewnej knajpy po conajmniej dwudniowej nieobecności w domu. Na pytanie siostry co z kotkiem, odparła " a poczeka na mnie, a jak nie to zdechnie"

Apel do wszystkich, którzy oddali kota na Azory do Barbary Z. proszę o kontakt. Ta kobieta nawet o siebie nie potrafi zadbac. Chętnym podeśle zdjęcie naćpanej, jak tylko zdobęde od znajomych [/b]

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 12:44
przez katgral
kto dał?? jaka fundacja?? skoro wiesz jak się ta osoba nazywa i gdzie mieszka, no i informacje są sprawdzone to moze warto tam jak najszybciej jechać, sprawdzic??

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 12:46
przez kosma_shiva
znam te babę z knajpy, nie mam pojecia jaki jest do niej adres, wiem tylko, że mieszka na Azorach, nie wiem też kto dał jej tego kotka, bo ona sama nie wie. W takim stanie była, że nic wiecej nie moznabyło od niej wyciagnąc, dlatego poszukuję ludzi, którzy jej koteczka dali !!!!!

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 13:31
przez MartaWawa
podnosze

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 13:52
przez mama007
:strach:

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 15:40
przez *anika*
podrzucę...

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 16:40
przez CoToMa
:!: :!: :!:

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 16:46
przez moni_f
o rany :strach:

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 17:22
przez Satoru
ARMAGEDDON 8O

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 17:31
przez Westi
moze nie fundacja...malo to kotow do wydania codziennie w gazetach, czy na slupach ogloszeniowych? Chyba siostra teraz najwiecej moze sie dowiedziec.

Przypomina mi sie historia cpuna rockmana Peta Doherty'ego, ktory tez uwielbia koty. Niestety jest skonczonym cpunem i ostatnio ktos w jego mieszkaniu znalazl zdechle z glodu koty, ktore on tam zostawil i gdzies sobie wyjechal w trase. Koty siedzialy pod drzwiami i do ostatnich swoich chwil czekaly. Oprocz tego na youtube jest filmik jak on i Amy Winehouse drecza nowonarodzone myszy. Oprocz tego gdzies czytalam, ze Pete eksperymentuje wstrzykujac narkotyki swoim kotom.

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 17:40
przez BarbAnn
sadziłam ze mu te koty jednak odebrali
http://muzyka.onet.pl/10174,1593339,plotki.html

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 21:07
przez Tweety
rany Boga swiętego!!!!, nie wiem czy to nie ja, nie pamiętam jak miała na imię ale Azory i nazwisko na "Z" zgadza mi się :strach: Cały czas gryzło mnie w wątrobę, że tam coś jest nie tak mimo, że nie było się do czego przyczepić. Kot dwa dni później został odebrany, bo "się jej zgubił" a konkretnie znaleźliśmy go u niej w szafie

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 22:30
przez kosma_shiva
Westi pisze:moze nie fundacja...malo to kotow do wydania codziennie w gazetach, czy na slupach ogloszeniowych? Chyba siostra teraz najwiecej moze sie dowiedziec.

Przypomina mi sie historia cpuna rockmana Peta Doherty'ego, ktory tez uwielbia koty. Niestety jest skonczonym cpunem i ostatnio ktos w jego mieszkaniu znalazl zdechle z glodu koty, ktore on tam zostawil i gdzies sobie wyjechal w trase. Koty siedzialy pod drzwiami i do ostatnich swoich chwil czekaly. Oprocz tego na youtube jest filmik jak on i Amy Winehouse drecza nowonarodzone myszy. Oprocz tego gdzies czytalam, ze Pete eksperymentuje wstrzykujac narkotyki swoim kotom.


Barbara Z. to ok. 35cioletnia baba, pomalowana na czarno z dlugimi zwisającymi włosami - też o tym ćpunie dohertym pomyslalam. Siostre wyslalam dzis do pracy na przeszpiegi!!

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 22:39
przez kosma_shiva
Tweety pisze:rany Boga swiętego!!!!, nie wiem czy to nie ja, nie pamiętam jak miała na imię ale Azory i nazwisko na "Z" zgadza mi się :strach: Cały czas gryzło mnie w wątrobę, że tam coś jest nie tak mimo, że nie było się do czego przyczepić. Kot dwa dni później został odebrany, bo "się jej zgubił" a konkretnie znaleźliśmy go u niej w szafie


ale Tweety, ten koteczek jest u niej nadal!

PostNapisane: Wto sie 19, 2008 22:47
przez Tweety
kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:rany Boga swiętego!!!!, nie wiem czy to nie ja, nie pamiętam jak miała na imię ale Azory i nazwisko na "Z" zgadza mi się :strach: Cały czas gryzło mnie w wątrobę, że tam coś jest nie tak mimo, że nie było się do czego przyczepić. Kot dwa dni później został odebrany, bo "się jej zgubił" a konkretnie znaleźliśmy go u niej w szafie


ale Tweety, ten koteczek jest u niej nadal!


wiek i wlosy tez pasują. A może jej się dni pomieszały? albo zapomniała, że zabraliśmy jej kota? czy ulica zaczyna się na "R"?