Strona 1 z 2

Zabawa kotka z myszką

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 14:56
przez Agness
Mam do was pytanie i obawiam się, że jest nieco kontrowersyje. Czy ktokolwiek kupił dla swojego kota myszkę hodowlaną, no powiedzmy - dla "zabawy"? Myślicie, że jest to makabryczny pomysł czy zgodny z naturą drapieżnika?

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 14:58
przez LimLim
Lubię myszki, nie mogłabym dać jej do zabawy - zamordowania moim kotuchom :roll:

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 15:01
przez kinus
Wole jednak takie od Kasi z dzwoneczkiem. Przynajmniej nie uciekaja i nie trzeba ich potem wylapywac. A sam pomysl wg mnie lekko makabryczny.

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 15:03
przez Estraven
Byłoby to przede wszystkim zbyteczne... Kot nie tyle "bawi" się zdobyczą (to ludzie, istoty znające okrucieństwo, tak to nazwali), ale upewnia się, że zdobycz na pewno nie żyje, co jest ważne, jako że myszy i nornice kot często zjada w całości. Chodzi więc o działanie czysto praktyczne - zadbanie, aby kolacja nie ugryzła w język. Co dalej za tym idzie - jest to działanie instynktowne, o mało złożonych korzeniach, a więc nie ma większego znaczenia, czy zostanie wywołane pluszową czy prawdziwą myszką.

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 15:47
przez Mariusz
no cóż jak dla mnie pomysł lekko mówiąc makabryczny, co by nie użyć innego określenie.

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 15:51
przez Agness
Nie spodziewałam się od was innych odpowiedzi :) wszyscy wypowiadają się jak jeden mąż :D. Jednak jestem ciekawa czy w głębi duszy nikomu nie przyszedł tak makabryczny pomysł? Który od razu został odrzucony. Mi osobiście nie przyszedł, ale jedna osoba mi to zaproponowała i tak sobie powstało oto te pytanie.

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:15
przez migaja
moi znajomi karmia zywymi myszami i szczurami swojego weza :evil: . mi na sama mysl o tym staja wlosy na karku.

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:30
przez ana
migaja pisze:moi znajomi karmia zywymi myszami i szczurami swojego weza :evil: . mi na sama mysl o tym staja wlosy na karku.
Nie jest to wynikiem okrucieństwa Twoich znajomych, ale raczej specyfiki węży. One raczej nie jadają martwej zdobyczy. Mają bardzo słaby wzrok, lichy węch, reagują zaś na ruch (drgania podłoża) i temperaturę.
Martwej myszy po prostu nie "widzą". :(

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:35
przez migaja
ana pisze:
migaja pisze:moi znajomi karmia zywymi myszami i szczurami swojego weza :evil: . mi na sama mysl o tym staja wlosy na karku.
Nie jest to wynikiem okrucieństwa Twoich znajomych, ale raczej specyfiki węży. One raczej nie jadają martwej zdobyczy. Mają bardzo słaby wzrok, lichy węch, reagują zaś na ruch (drgania podłoża) i temperaturę.
Martwej myszy po prostu nie "widzą". :(

wiem o tym :(
podobno jak waz podrosnie to bedzie sie zywil zywymi kurczakami
8O . dla mnie jedyna zaleta posiadania takiego 'pupila' jest to, ze bestie zyja 40 lat :roll:

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:38
przez ana
Kurczak z Hill's chicken też kiedyś żył. W dużej, brzydkiej fermie. I zginął w przykry sposób.
Nie popadajmy w skrajności :wink: 8)

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:48
przez migaja
ana pisze:Kurczak z Hill's chicken też kiedyś żył. W dużej, brzydkiej fermie. I zginął w przykry sposób.
Nie popadajmy w skrajności :wink: 8)

tyz prawda :?

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 18:50
przez KasiKz
O Boże :strach:

Jak tylko widzę jak nasza Maminka bawi się upolowaną myszą, by ją potem schrupać ze smakiem to...

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 8:35
przez Kiara
Paczus z zimna krwia zabija to co sie rusza na dzialce :evil: A potem zostawia takie obrzydliwe swinstwa na srodku chodnikow albo na trawniku... brrrr :x Oczywiscie to ja musze sprzatac :twisted: CHociaz wole zakopac kilka rozplatanych zab niz widziec jak znikaja w kocim pysku :? :x

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 9:00
przez Axel
migaja pisze:moi znajomi karmia zywymi myszami i szczurami swojego weza :evil: . mi na sama mysl o tym staja wlosy na karku.



Brr. :evil:
Ja b. nie lubię węży zresztą…Ohyda….

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 9:04
przez Kiara
A ja lubie weze... sa, hmmm, fascynujace :) A jedzenie zywych myszy? Hmmm... kot wolnozyjacy, nawet felis - taki jak nasze kotuchy, zdaje sie ma podobne upodobania :roll: