Strona 1 z 5

Ugryzł mnie obcy kotek :(

PostNapisane: Sob lip 26, 2003 23:42
przez alahari
Pare dni temu, wieczorem, usłyszałam na spacerze donośnie miauczenie. Malutki kotek (na oko 5-6 tygodni) wzywał pomocy. Po krótkiej gonitwie udało mi sie go z mężem złapać w kałuży. Gdy go chwyciłam- kotek zasyczał na mnie potwornie (okropny wyziew z mordki :strach: ) i dziabnął mnie w rękę do krwi :strach: Potem wymsknął mi sie z rak i uciekł, aż sie zakurzyło, w strone jakiejś posesji.

Teraz mam stracha: czy mógł byc wsciekły :conf: Czy mógł mnie czymś zarazić :conf:
Od wczoraj pobolewa mnie głowa, a dzis mam podwyzszona temperature. Ranka jednak ładnie sie goi...
A oto objawy zakażenia wscieklizna u ludzi:
-Pieczenie lub swędzenie w miejscu ukąszenia
-Gorączka
-Silny ból głowy
-Brak apetytu
-Nadpobudliwość, nerwowość
-Wodowstręt spowodowany trudnościami z przełykaniem
-Konwulsje i halucynacje
-Dezorientacja
-Paraliż

Goraczka i ból głowy pasowałyby... :strach:

"Okres wylęgania wścieklizny, czyli czas od momentu wniknięcia wirusa do zdrowego organizmu do pojawienia się pierwszych symptomów choroby waha się od kilku dni do kilku miesięcy, w przypadku ludzi nawet do roku, najczęściej jednak jest to 20 - 60 dni. "

Co mam o tym sądzić?
Gnac do lekarza, czy juz za późno?? :conf:

PostNapisane: Sob lip 26, 2003 23:46
przez Macda
Nie panikować.
Zdezynfekowałaś ranke? Gorączka i ból głowy może być spowodowany stresem...podobno zwierzęta ze wścieklizną są podejrzanie przymilne....a Ty pisałaś, że go gonić musieliście :roll:
Jeśli cie to uspokoi to pójdź do lekarza...

Dodam tylko, że nie jestem ekspertem i na "chłopski rozum" wnioskuje :oops:

PostNapisane: Sob lip 26, 2003 23:56
przez ana
Wiesz co, panikować nie ma sensu, niemniej jednak być może warto zaszczepić się przeciw wściekliźnie?
Parę lat temu tak zrobiłam (choć pogryzł mnie kot dorosły).
Szczepienia w tej chwili nie są bolesne ani specjalnie uciążliwe (4 dawki w ciągu chyba miesiąca). Raz, że dla Ciebie bezpieczniej (w razie gdyby kot był chory), dwa, że po prostu może się przydać jeśli częściej miewa się kontakty ze dzikimi zwierzętami (tak jak np. pracownicy lasów, chyba kiedyś nawet szepieni "z urzędu", albo z rozpędu :wink: ).
Pamiętam, że potrzebowałam skierowania z lokalnego Sanepidu (tam mnie odesłał lekarz), a szczepienia były w ambulatorium szpitala chorób zakaźnych.
W ramię, a nie owa słynna "bolesna seria zastrzyków w brzuch" jak za dawnych czasów. 8)

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 0:17
przez PumaIM
Przy tej pogodzie rozmaite podgorączki i bóle głowy mogą być spowodowane choćby i przegrzaniem. I też mi się wydaje, że jak uciekał to raczej wścieklizny nie miał...

Mnie kiedyś pogryzła ruda mysz :roll: A i bury dziki kociak też, tak mnie energicznie dziabnął, że paznokieć przegryzł.

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 0:26
przez Macda
Ruda mysz? 8O
Ładna...

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 0:40
przez PumaIM
No ruda, polna znaczy się. Złapałam ją w rowie przy Sasanki na rogu Żwirki, potem Chmielewska opisywała dokładnie ten kawałek terenu :lol: . A mysz oczywiście dziabnęła i uciekła.

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:19
przez alahari
ana pisze:Pamiętam, że potrzebowałam skierowania z lokalnego Sanepidu (tam mnie odesłał lekarz), a szczepienia były w ambulatorium szpitala chorób zakaźnych.

Lecz czy jutro mi się uda to załatwić (niedziela...)?

Bosze, ale sie przed chwila naczytałam... :strach:

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:28
przez alahari
Cos się chrzani na forum...

I jeszcze jedno: Kajtuś zjadł dzis cos, co wypadło mi z ust- czy jest zagrozony???

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:32
przez Macda
Alahari nie panikuj.
Przestań czytać na ten temat bo oprócz wścieklizny znajdziesz jeszcze milion innych chorób ;) To tak jak ze studentami pierwszego roku psychologii ;)

Nie masz wścieklizny!
Rana Cie nie piecze lub swędzi, nie masz paraliżu, konwulsji i halucynacji, dezorientacji itd

Gorączka i ból głowy ze stresu a Ty sobie kochanieńka jeszcze dokładasz ;)
Wypij meliske i odsapnij. A w poniedziałek, tylko i wyłącznie po to by się uspokoić idź do lekarza i na szczepienie :D

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:36
przez alahari
Macda pisze:Gorączka i ból głowy ze stresu

No niekoniecznie. Ja juz sie dawno uspokoiłam- na następny dzien po ugryzieniu- i zapomniałam o zdarzeniu. Wczoraj dość mocno bolała mnie głowa, a dziś mam goraczkę. I dzis wieczorem przypomniałam sobie o tym wszystkim, poszukałam informacji i popisałam (czyt. spanikowałam) na forum :)

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:38
przez Macda
Dobrze, że napisałaś na forum bo miałyśmy szanse odrobinkę Cie do pionu postawić ;)
Mam nadzieje, że nam się to udało :wink:

Tak jak pisała PumaIM - gorączka i ból głowy przy tych pogodach.. :roll:

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:41
przez PumaIM
O - dokładnie :wink: .

A forum rzeczywiście się chrzani, posty wyłażą baaardzo długo, a jak przerwać i puścić jeszcze raz to pokazują się oba razy... I na spisie wątków nie widać ile wyszło postów... Łaziłam po technicznym i jest mnie tam zdecydowanie za dużo - Macda, mogłabyś mnie trochę przytrymować (to jest usunąć te podwojenia i poczworzenia) :oops: ?

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:43
przez alahari
Wiem wiem, pewnie to tylko to...

Ale scieklizna kończy się śmiercią, a jak się pojawia poważne objawy to jest nieuleczalna... :strach:

Czytałam, ze jeśli u zwierza wirus dopiero zaczął się panoszyc (jesli niedawno zostało zarażone) to samo jeszcze nie zaraza... Ciekawe.. Taki mały kotek- jakie są szanse aby zarazał...

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:44
przez Macda
PumaIM pisze:Macda, mogłabyś mnie trochę przytrymować (to jest usunąć te podwojenia i poczworzenia) :oops: ?


Już zrobione ;)

PostNapisane: Nie lip 27, 2003 1:45
przez Macda
Alahari!!!!!!!!

Ty idź spać kobieto, co? ;)