Strona 1 z 61

Patrolek pojechał do domu! U siebie...

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 21:03
przez joshua_ada
06.11.2008:
Patrolek u nas w dt


04.12.2008:
Operacja wyjęcia drutów


16.12.2008:
Zdjęcie opatrunków pooperacyjnych


10.04.2009:
Patrolek pojechał do swojego własnego prawdziwego wymarzonego domku!


----


Zakładam ten wątek, bo może uda się temu bidulkowi pomóc. Może ktoś będzie miał pomysł...

22 lipca do kliniki w Śródmieściu, Eko Patrol straży miejskiej przywiózł z ulicy kota z połamanymi tylnymi łapami (złamanie podudzi w obu k. miednicznych).
Kot aktualnie ma obie łapki w gipsie. Dostaje linco i tolf. We wtorek 12 sierpnia będzie miał operację, śrubowanie itp. Potem jakiś czas spędzi w szpitaliku... A potem?
No właśnie a potem nie wiadomo co. 8O Kot nie ma nikogo!
A na pewno kogoś miał - moim zdaniem. Otworzyłam klatkę, uzupełnić karmę i wodę, a ten okazał się oswojonym miziakiem. Wcześniej w klatce patrzył na mnie i miauczał, a po otwarciu nastawiał się do pieszczot.
Myślę, że kot miał dom, tylko albo został wyrzucony (wakacje) albo był kotem wychodzącym i spotkał na swej drodze samochód, może wypadł z okna? :cry:

Straszny z niego bidul, po przejściach, jeszcze tyle go czeka, a on nadal z ufnością oczekuje ludzkich pieszczot.
To mówią jego oczy:
Obrazek

Najlepsza dla niego byłaby rehabilitacja w domu lub w spokojniejszym miejscu niż szpitalik. Ten kot ma duże szanse wrócić do pełnosprawności wg opinii pana doktora (który będzie uczestniczył w operacji). Tylko trzeba mu dać szansę...

Obrazek Obrazek
tu chudzielec Mamucik przecisnął (bez trudu) główkę do klatki Patrola - i tak zrobiłam zdjęcie dwóch strasznych bid:
Obrazek
Gips wygląda fatalnie - kot nie ma komfortu załatawiania się w kucki, robi to na leżąco. Gips jest codziennie przemywany, ale wiadomo, jak wygląda przemywanie materiału tak nie wodoodpornego jak gips :?
Aktualnie koteczek ma w klatce miseczkę i posłanko i niestety ze względu na unieruchomienie łapek pozostaje mu tylko przekładanie się z jednego boku na bok...
A on nadal woła i nadstawia się do pieszczot...
Nazwałam go na razie Patrol - bo patrol uratował mu życie, umierałby gdzieś na ulicy w mękach...
Będę u niego w poniedziałek - napiszę coś więcej. Na razie wiadomo, że jeszcze jakiś czas będzie w szpitaliku, ale kto mu potem pomoże?

Proszę, pomocy!... :cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 21:07
przez Uschi
Biedaczyna :(
Oby znalazł się ktoś, kto mu pomoże wrócić do życia...

Ada, może załóż mu od razu allegro? Czasem takie historie chwytają za serce...

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 21:18
przez joshua_ada
W taki sam sposób jak kociaki do adopcji?

Szanse pewnie nie są powalające, ale tonący brzytwy się chwyta. On naprawdę jest miziasty, byłam zszokowana - ani razu nie naprychał ani się nie wystraszył. I te jego oczy...

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 21:22
przez joshua_ada
Gdyby ktoś chciał wspomóc banerkiem
Obrazek
to kod jest taki:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/2kcd][img]http://www.joshua.pl/patr.jpg[/img][/url]

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 21:24
przez catalina
:cry:

PostNapisane: Sob sie 09, 2008 23:45
przez Waldemar
Potrzebny domek dla Patrola w Warszawie.

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 9:11
przez Iburg
Biedak tyle bólu, ale miał szczęście że został znaleziony. Może i dalej mu sie poszczęści i znajdzie dom.

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 9:31
przez CoToMa
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 9:48
przez misia007
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 12:01
przez Ewik
Piękny kot! Jaki ma cudne oczyska!
Nie mogę pomóc ale się chociaz zabanerkuję :)

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 15:21
przez Iburg
Trzymaj się Patrolku , domek musi się jakiś znaleźć.

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 21:48
przez joshua_ada
Cały weekend o nim myślę.
Taki miziak! Te jego oczy!

Już niedługo operacja, mam nadzieję, że kotek znajdzie przystań, w której będzie mógł dochodzić do siebie i nigdy więcej nie znajdzie się na ulicy.

Może na wątek zajrzy ktoś, kto ma/miał podobne doświadczenia. Może coś o nich napisze, by móc poinformować ewentualny DT lub DS jak opiekować się takim kotkiem? (może nawet link do wątku).

Jutro jadę do kliniki i mam nadzieję dowiedzieć się jak dokładnie będzie wyglądać operacja i kot po operacji. I jak długo pozostanie w szpitaliku - byłam u nich pierwszy raz, nie wiem jakie są zasady. Zwłaszcza w przypadku bezdomniaczka...

PostNapisane: Nie sie 10, 2008 21:50
przez Iburg
Nadal trzymam kciuki za koteczka

PostNapisane: Pon sie 11, 2008 8:23
przez Iburg
Co słychac u koteczka? Nadal trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon sie 11, 2008 8:28
przez kasia essen
Piekny jest.Czy nie daloby sie obwiazac tego gipsu jakas folia lub chociaz tasma,jakas warstwe bandazu na ten gips i to zmieniac? :( Biedactwo...