Strona 1 z 32

2mies. Stasiu w swoim Cudownym Domu w Będzinie!dziękujemy!

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 19:45
przez biamila
To był dla mnie sądny dzień, ktoś w niebiosach się uparł, że zrobi pranie i lało niemiłosiernie, nie wiem jak trafiłem na polną drogę? szedłem po omacku nic nie widziałem, i ze względu na deszcz, który smagał moje drobne ciałko, i dlatego że zachorowałem i nic nie widziałem....szedłem, bo było było mi wszystko jedno....szedłem i w końcu stwierdziłem, że tu chcę umrzeć, że to koniec mojej ziemskiej podróży....po co żyć jak i tak nikt nie zauważył mego odejścia, nikt mnie nie szukał, i nikt po mnie nie zapłakał...po co więc żyć?!
Usiadłem i czekałem na swój koniec...i nagle usłyszałem, że ktoś do mnie mówi:"witaj kotku, co tu robisz?, o Boże twoje oczy!!! " jakieś ciepłe rączki wzięły mnie. I zaczęło się zamieszanie, nowe głosy i leczenie długie i ciągle trwające leczenie, miałem nie tylko chore oczy ale i rzęziło mi coś w środku, dostawałem zastrzyki..okropne, ale znosiłem je dzielnie, bo w końcu dla kogoś byłem ważny, ciągle leczą moje oczy ponoć jest szansa abym na jedno widział, bardzo bym chciał móc coś zobaczyć...choć i tak teraz świat jest dla mnie piękny, bo jest ktoś kto o mnie dba, kto poświęca mi czas i mnie tuli i głaszcze, a ja wtulam się w nią jak głupi na całość, chciałbym ją objąć całym sobą za wszystko co dla mnie zrobiła.
Niestety nie mogę zostać w tym domu choć bardzo bym chciał, ale mieszkają tam duże psy, które w nosie mają moje kalectwo ja staram się unikać spotkań z nimi ale nie zawsze się da i Duża się o mnie martwi.
Proszę może jest ktoś, kto taką sierotę, kalekę przyjmie pod swój dach, trafiam do kuwetki, tulę się, traktorkuję ....oprócz tego, że nie widzę jestem całkiem kocim kotem.
Ale czy mam szansę na dom? czy drugi raz się do mnie szczęście uśmiechnie, czy ktoś mnie pokocha?
A tak wyglądam:

Obrazek[/url]


Obrazek[/url]


[img ] http://upload.miau.pl/3/118934.jpg [/img][/url]


Obrazek[/url]


Obrazek[/url]

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 19:53
przez bubor
:crying: :crying: :crying:

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 19:55
przez terenia1
Kurcze jakie sliczności, a że nie widzi to chyba nie powinno mieć znaczenia :) cudniasty szkoda, że ja nie mogę przynajmniej jak na razie mieć więcej kociaków bo jak tylko ten moment przyjdzie to wezmę własnie jakiegoś niewidomego albo be nózki. Ale za maluszka będę kibicować i trzymać kciuki za znalezienie domku. u naszej Basi w Sosnowcu na tymczasie jest też buraska Słoneczko z sosnowieckiego schronu bez jednego oczka nie dało się go uratować i trzeba było całkowicie usunąć też jest cudna.

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 19:56
przez catalina
O matko cały mój Tontinek, też prawie ślepek, :cry: znam to ślepe, wierne spojrzenie, kotku może jest szansa :(

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 20:20
przez biamila
Proszę Was bardzo o DOM!!!!!

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 20:30
przez kristinbb
Takie małe sliczności szuka domku...podrzucę Cię chociaż koteczku...

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 20:31
przez catalina
Kurcze, sprawa jest o tyle trudna, że ja np. mam 7 kotów, większość ''miauczyńskich'' jest w podobnej sytuacji. Czy ty na pewno nie możesz go zatrzymać??

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 20:56
przez biamila
catalina pisze:Kurcze, sprawa jest o tyle trudna, że ja np. mam 7 kotów, większość ''miauczyńskich'' jest w podobnej sytuacji. Czy ty na pewno nie możesz go zatrzymać??

Kotek nie jest u mnie tylko u znajomej, która mi opowiedziała jego smutną historię i która ma dwa duże (niewychowane) psy, które co prawda wrogo nastawione nie są ale też nie zważają w ogóle na Stiviego a wręcz wydaje się iż specjalnie a to nadepną mu na ogon a to potrącą nosem jak zabawkę...ona jest o niego spokojna wtedy kiedy mały jest u niej na kolanach lub siedzi w kieszonce.... marzy jej się dla niego dom który będzie kochał Stiviego a mały nie będzie miał lęków, bo on generalnie nie boi sie psów, ale one są niedobre dla niego mimo, że on każdym swoim gestem udowadnia, że nic nie szkodzi, iż te duże i futrzaste go nękają... to taki wspaniały miziak!
Ten kot zasługuje na szansę! za TM go nie chcą postawili na jego drodze-polnej kaszubskiej drodze- istotę, która nie odwróciła się plecami, która dostrzegła go mimo, że ledwo widziała co się dzieje za szybą (deszcz siepał niemożebnie) a jego dostrzegła.....burego kota na polnej burej drodze ...on dostał szansę, to kot który miał tu zostać, bo ma jakąś misję do spełnienia, jest potrzebny tu! Szukamy domku, który jest przeznaczony naszemu po prostu Staszkowi!

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 21:08
przez biamila
Staszek mówi dobranoc i jeszcze raz przypomina, że szuka swojego domu, domu, który jest mu przeznaczony, tego domu, który on małe bure, niewidome kocie uszczęśliwi i utuli, bo to taki mały, a jednak wielki kocio.

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 22:03
przez bellavita
Jak to kocie chwyta za serce........ Kciuki za najlepszy dom!!

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 22:14
przez Patsi
Bidulek piękny... Czy on ma ogłoszenia? Ja niestety nie dam rady zrobić ale dużo ogłoszeń to dużo szans na TEN domek!

PostNapisane: Śro lip 30, 2008 23:16
przez Westi
:crying: jejku, jaki z niego szczesciarz...oby go szczescie nie opuscilo bo jest przecudowny :(

PostNapisane: Czw lip 31, 2008 5:16
przez biamila
Stasiu się przypomina i bardzo, bardzo czeka na ten swój jedyny domek!

PostNapisane: Czw lip 31, 2008 6:38
przez kristinbb
bellavita pisze:Jak to kocie chwyta za serce........ Kciuki za najlepszy dom!!



Może jakieś dobre serce go przygarnie, biedny kotuś... :(

PostNapisane: Czw lip 31, 2008 7:05
przez dorcia44
Maluszku za dobry domek :ok: