przetykanie zatkanych kanalików łzowych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 30, 2008 8:33 przetykanie zatkanych kanalików łzowych

Nasz Fil, jak się wczoraj okazało, ma zupełnie niedrożne kanaliki łzowo-nosowe. Ponieważ przy ostatnim zabiegu (ściąganie kamienia nazębnego) cudem do nas wrócił z narkozy (miał bezdech przez kilka dobrych minut), zastanawiam się, czy jest możliwe wykonanie takiego zabiegu udrażniania kanalików bez narkozy?
Dodatkowo - jak pielęgnujecie koty z zatkanymi kanalikami? Zwykłe przemywanie oczu?
Filowi łzy kapią, przeszkadzają.
Dostał dwa rodzaje kropelek i antybiotyk, bo już w nosie mu pofurkuje (on ma rozszczep podniebienia i wszelkie infekcje się przenoszą z oczu do pyszczka i na odwrót), zastanawiam się, czy na dłuższą metę można coś więcej zrobić.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 8:35

Billy tak ma, całkowicie zarosnięty. Podobno operacja starcza na krótko.
Najlepsze efekty były po kombinacji Tobrex , Naclof, ale to raczej objawowo. Dowiem się, jak Billy teraz z tym okiem.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lip 30, 2008 8:38

Dziękuję :)
Fil dostał Naclof i Biodacynę.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 8:38

Wątpię, miałam kiedyś kota z przytkanym jednym kanalikiem. Wet mi opisywał tą operację, coś się po prostu wkłada w ten kanalik i to coś musi tam zostać jakiś czas, aby kanalik się odetkał (nie wiem z jakiego to jest tworzywa, jakiś drucik, sznurek?). W każdym razie wet powiedział, że to jest meczące dla kota i on odradza, jeśli to ma być sprawa tylko estetyczna. Ale tamtemu kotu tak strasznie nie ciekło z oczu.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 30, 2008 8:40

Z tego co wiem, można kanalik po prostu przepłukać pod narkozą, z tym, że właśnie - nikt nie zagwarantuje efektu takiego zabiegu.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 8:43

Mój pies ma zatkane kanaliki, w tym roku kończy 7lat - da się z tym żyć.
Tak jak pisze magicmada - odradzano nam zabieg, bo kanaliki najczęściej znów się zrastają. Przemywam sierść pod oczami, na szczęście nie tworzą się stany zapalne. Nie sądzę, aby ten zabieg można było przeprowadzić bez narkozy.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lip 30, 2008 8:53

Może chodziło o jakieś bardziej długotrwałe odetkanie kanalików ;) Nie wiem, to było z rok temu, mogłam coś przekręcić.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 30, 2008 8:54

Nie mam pojęcia :) możliwe, że są różne metody.
Poczytałam w necie, że u dzieci się przetyka cieniuteńką igiełką, zabieg trwa 5 minut.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 8:54

Wątpię, żeby było to mozliwe bez narkozy -- mój kot miał przepłukiwane te kanaliki w znieczuleniu ogólnym.
Sądzę, że dobrym wyjściem będzie poszukanie gabinetu, w którym stosuje się nowoczesne usypiacze. Są droższe niż tradycyjna narkoza, stąd raczej można się spodziewać, że dysponują nimi większe kliniki weterynaryjne... ale nie jest wcale powiedziane, że nie będzie miał jakiś mały gabinet.

Efekt zależy też od budowy samych kanalików. Może się okazać, że one są niedrożne z przyczyn anatomicznych: mają wadliwy przebieg, sa poblokowane zrostami itp. i na to się już nic nie poradzi.

Pielęgnacja, u mnie polega to na cierpliwym, częstym przecieraniu oczek i zabezpieczaniu wazeliną futerka pod nimi - tak, żeby wypływające łzy nie robiły nadżerek. Rozsmarowuję odrobinę wazeliny na swoich palcach i taką cieniutką warstewkę nanoszę na futro.
Krople tylko wtedy, kiedy widzę, że pojawia się zapalenie spojówek, tzn. brzegi powiek zaczynają być lekko opuchniętę (co, na szczęście, zdarza się rzadko). Staram się wybierać jakieś najdelikatniejsze: łagodzące, np. ze świetlikiem)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24837
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro lip 30, 2008 8:59

Mój Pędzel ma jeden zatkany. Nasza wet Dominika B. próbowała mu odetkać w trakcie narkozy (przy okazji), ale się nie udało, powiedziała, że musiałby to zrobić okulista, bo jak się okazuje, nie taka to prosta sprawa. Ale ona odradza, bo to nie jest konieczne. Przemywamy oczko po prostu. Kazała obserwować, dopóki wyciek jest przejrzysty i rzadki, znaczy nic się niedziele i tylko potrzeba wiecej higieny. Z jej zdaniem zgodnił się nasz dr Czerwiecki, i tak żyjemy z jednym zatkanym kanalikiem.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lip 30, 2008 8:59

ana pisze:
Pielęgnacja, u mnie polega to na cierpliwym, częstym przecieraniu oczek i zabezpieczaniu wazeliną futerka pod nimi - tak, żeby wypływające łzy nie robiły nadżerek. Rozsmarowuję odrobinę wazeliny na swoich palcach i taką cieniutką warstewkę nanoszę na futro.
Krople tylko wtedy, kiedy widzę, że pojawia się zapalenie spojówek, tzn. brzegi powiek zaczynają być lekko opuchniętę (co, na szczęście, zdarza się rzadko). Staram się wybierać jakieś najdelikatniejsze: łagodzące, np. ze świetlikiem)

Dzięki :ok: :D

Jeśli chodzi o narkozę, to raczej się u Fila nie zdecydujemy, chyba, ze będzie to zabieg ratujący życie. Miał w ciągu ostatnich lat chyba z 8 zabiegów w narkozie (wziewnej też). To już nie jest młodziak, niestety. Ostatni zabieg przeżył cudem, dzięki temu, że zauważyłam, że tuż po podaniu zastrzyku i włożeniu do transporterka przestał oddychać (a miał dopiero zapadać w narkozę) i weci go skutecznie reanimowali.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 9:16

Spróbuj zakrapiać maluchowi oczka tym płynem:

http://sklep.amberhouse.com.pl/show-tec ... p-572.html

na zmianę z optexem. Ja w ten sposób udrożniłam kanaliki memu persikowi. Ciekło mu z oczek bardzo. Zwłaszcza podczas jedzenia lub spania, gdy główka była pochylona. Mniej więcej po dwóch tygodniach regularnego zakrapiania problem minął.
Aniada
 

Post » Śro lip 30, 2008 9:18

Moja Rezedka ma kłopoty z kanalikami. Jeden niedrożny zupełnie, drugi niedrożny częściowo. U niej najprawdopodobniej jest to kwestia wady w budowie - ma ogólnie wadę rozwojową szczęki, pyszczek jej się nie domyka, szczękę ma ciut krzywą, jęzorek wystaje. No i do tego te kanaliki.
Jej się na szczęście nie robią stany zapalne, ale za to oczy mocno łzawią, zwłaszcza przy jedzeniu. Przy jedzeniu zawsze też brudzi sobie bródkę (przez tę krzywą szczękę jakoś dziwnie łapie żarcie). A że pysio ma w większości kolor biały (no w tych miejscach prawie biały ;) ), nie wygląda to zbyt reprezentacyjnie.
Rozmawiałam z nadwornym wetem o udrażnianiu kanalików, ale w jej przypadku odradził. W ogóle powątpiewał czy to by coś dało, a jeśli już - efekt miał być raczej krótkotrwały. A że Rezedzia już i tak sporo przeszła w swoim krótkim kocim życiu, nie chcemy jej dodatkowo męczyć. Zresztą jej chyba te łzawiące oczka nie przeszkadzają - bardziej to problem estetyczny niż zdrowotny.

Super wątek, zwłaszcza ta rada z wazeliną - tego nie wiedziałam, a może się przydać. Dzięki :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 30, 2008 9:29

Aniada, serdeczne dzięki, zastanawiałam się właśnie nad tym, czy istnieje coś, co mogło by bezinwazyjnie rozpuścić ewentualne złogi.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 9:35

To jest naprawdę dobry płyn. Namiar dostałam od doświadczonej hodowczyni persów, która potraktowała nim swoją super-championkę (białą!). Płyn m.in. natłuszcza owe kanaliki (tak łopatologicznie rozumując), co sprawia, że wszelkie osady przemieszczają się tam, gdzie powinny. Kotkowi może cieknąć z noska lub z pysia - ale to dobrze. Tak ma być. Koniecznie używaj także optexu. Myślałam zawsze, że to krople dla kotów, które łobuzują w kurzu lub nieczystościach, lub mają podrażnione spojówki, ale okazało się, że nie tylko. Mój na pierwszy rzut oka miał spojówki zdrowe, a jednak wszystko ewidentnie minęło, gdy włączyłam optex (do kupienia w lecznicach).
Aniada
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 80 gości