Strona 1 z 3
Nela na stole ( było:Kaftanik)

Napisane:
Śro lip 23, 2003 15:42
przez Ela
Jutro Nela- kot dziki i nieufny, idzie na sterylkę.
Pani w sklepie powiedziała, że z prostego kubraczka wyjdzie natychmiastowo. Czy ktoś wie, gdzie w W-awie mozna kupic kaftanik z nóżkami?

Napisane:
Śro lip 23, 2003 15:44
przez alahari
Myśmy dostali u weterynarza taki...

Zabieg był na Wołoskiej, w Marcelu. Może popytaj weterynarzy (innych)


Napisane:
Śro lip 23, 2003 15:46
przez Daga
Ela, moze jednak kolnierz?
U mnie zaden kaftanik nie sprawdzal sie przy Mrowce, albo sie wyplatywala albo rozgryzala strategiczne miejsca - caly czas musielismy jej pilnowac, a w kolnierzu problem sie skonczyl.
Jakby co to kolnierz moge dac - zostaly mi dwa


Napisane:
Śro lip 23, 2003 15:49
przez magda gabryś
Ja odbierałam mojego kocurka juz przez weta ubranego w gustowny kołnierz. Pokemon szybko się przyzwyczaił i nawet do jedzenia nie musiałam mu tego zdejmować

Napisane:
Śro lip 23, 2003 15:54
przez alahari
Micie trzeba było ubrac i w kołnierzyk i w kaftanik, tak sie rozlizywała

Oto ona, nieszczęsna (to było we wrześniu 2002):
http://koty.rokcafe.pl/upload/MICIA.jpg

Napisane:
Śro lip 23, 2003 17:44
przez jenny170
alahari pisze:Micie trzeba było ubrac i w kołnierzyk i w kaftanik, tak sie rozlizywała
polecam! never-mind tak szalała,że jeszcze najchętniej włożyłabym jej kaganiec

już następnego dnia próbowała się udusić ściągając kaftanik - taki z nogawkami...dopiero abażur jako-tako pomógł...

Napisane:
Śro lip 23, 2003 19:06
przez Daga
Jakby ktos byl zainteresowany moimi kolnierzami, o ktorych napisalam to juz nie ma czym. Obydwa wydane!


Napisane:
Śro lip 23, 2003 19:21
przez kordonia
Szelmę chciałam przetrzymać bez "ubranek", ale po odzyskaniu przytomności zaczęła po prostu rwać na sobie szwy. Dlatego Mój TZ skonstruowal naprędce kaftanik, wycięty z koszulki bawełnianej, podobny do oryginalnego, tylko wiązany na pleckach i dzięki temu udało nam się to przetrwać. W kaftanie Szelma tracila chęć na cokolwiek- snuła się bez jakiejkolwiek radości życia i nie próbowała nawet nic z nim zrobić.

Napisane:
Śro lip 23, 2003 20:16
przez lady_in_blue
Mnie się udało, BluMka nie miała kaftanika ani pół sekundy... Ale patent Margarity był w rezerwie - bandaż elastyczny, tak wciągany, szeroki, na klatke piersiową, tylko trzeba wyciac otwory na lapy...

Napisane:
Śro lip 23, 2003 20:47
przez Deli
Szarka dobrze znosiła taki kubraczek z nogami, tylko z początku bardzo jej to utrudniało chodzenie. Strasznie się po tym kubraku lizała, ale wet stwierdził, że nic się nie stanie i rzeczywiście zagoiło się dobrze.

Napisane:
Śro lip 23, 2003 23:03
przez ryśka
Czarna ściągnęła sobie w trzy sekundy po obudzeniu się z narkozy kaftanik Z NOGAWKAMI! Z tego co zauważyłam koty bardzo źle znoszą kaftanik. W sumie, jeśli będzie sterylizowana krótkim cięciem, lepiej ją po prostu troszkę poobserwować i jeśli nie będzie zainteresowana ranką - odpuścić jej tą wątpliwą przyjemność.
Jeśli już zabezpieczać - ja wolę kołnierz.
Powodzenia jutro!!


Napisane:
Czw lip 24, 2003 7:13
przez Mariusz
jak maluch byl sterylizowany to wet powiedzial ze kaftan raczej sie nie sprawdza u kota i dostalismy kolnierz. Co prawda kot nie byl zachwycony ze musi w tym chodzic, ale jesli chodzi o skutecznosc to kolnierz sprawdził się bardzo sobrze.
Powidzenia, bedzie dobrze

Napisane:
Czw lip 24, 2003 7:15
przez ryśka

a moja wetka powiedziała, że u kotów nie sprawdza się nigdy kołnierz, WYŁĄCZNIE kubraczek

Bosh - jestem przerażona rozbieżnością poglądów różnych wetów


Napisane:
Czw lip 24, 2003 7:35
przez Candy
Zrobiłam taki "niby" kubraczek z uciętego rękawa od swetra.Wycięłam tylko dziurki na nóżki.
Kotka nie była po sterylce,tylko ssały ją duże już kociaki.I gryzły skubańce.
Sprawdziło się.

Napisane:
Czw lip 24, 2003 8:33
przez Daga
ryśka pisze::lol: a moja wetka powiedziała, że u kotów nie sprawdza się nigdy kołnierz, WYŁĄCZNIE kubraczek

Bosh - jestem przerażona rozbieżnością poglądów różnych wetów


Moim skromnym zdaniem nie powinno to zalezec od preferencji weta tylko od preferencji kota
