Problem z kotem - może znaleźć mu nowy dom??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 24, 2008 14:39 Problem z kotem - może znaleźć mu nowy dom??

Witam wszystkich.

Nie jestem pewna czy post o takiej tematyce umieszczam w odpowiednim dziale. Jeśli nie to bardzo przepraszam.

Mam kota do którego nikt w domu nie ma siły. Kot ma 4,5 roku. Jest niebieskim persem, z niby rodowodem, wykastrowany. Problem z kotem polega na tym, że lubi sikać do psich legowisk, do łóżek, na kanapy. Najczęściej zaznacza moczem po wizycie gości. Więc najlepiej jakby nikt do domu nie przychodził. Najczęściej sika mojej mamie do łóżka, a jest jedyną osobą która kota w domu lubi. Nikt krzywdy mu nie robi. Reszta domowników traktuje go jak powietrze.
Sytuacja jest bardzo uciążliwa. Na meblach tapicerowanych porozkładane są ceraty. Co kilka dni wszystko trzeba prać. Smród okrutny.

Rozmawiałam z weterynarzem. Stwierdził, że najprawdopodobniej problem jest na tle behawioralnym. Zaproponował dwa wyjścia. Leki uspokajające - naćpany wiecznie śpiący kot. Czy to ma sens? :roll: Drugie wyjście to kocie feromony. Ale to z kolei koszt nie do przyjęcia.

Kupę robi zawsze obok kuwety, kiedyś pod moimi drzwiami. Próbowaliśmy dwie kuwety. Zero efektu. Żwirek silikonowy wymieniany bez przerwy. Czasem sika bo ma brudno, sika jak nie ma mojej mamy, sika jak mu się ktoś z gości nie spodoba, i chyba sika bo już tak ma.

Wszystko zaczęło się jak moja mama poszła do szpitala. Kot fiksował tak, że musiała brać przepustkę na kilka dni. Wtedy zaczęły sie kupy poza kuwetą, a było to 4 lata temu i trwa do dziś.
Przez jakiś czas wynajmowaliśmy mieszkanie na drugim końcu Polski. Wyprowadzaliśmy się z niego na raty, wyjechała moja mama, kot został ze mną i ojcem. Zlał się do wszystkich! łóżek. 3 noce nie spałam tylko szorowałam wszystko, żeby zabić ten okropny smród. Miałam ochotę kota przerobić na mielone. Jak dla mnie on jest złośliwą, okropną bestią. Moja mama nie może być więźniem kota, czasem człowiek gdzieś musi wyjechać.
Żeby nie było, że kotów nie lubię. Nie lubię tylko i wyłącznie tego kota, bo on się nie da lubić. Wcześniej był pers też niebieski przez 13 lat. W życiu takich numerów nie robił. Mieszkam na wsi dokarmiam wszystkie bezdomne bidy. Tylko ten się jakiś taki trafił. ;-(
Nie będę ukrywać, że kot jest dla nas ciężarem.

Moim zdaniem wyjścia są trzy:

Wypuścić na dwór - tylko czy taki domowy leniwiec da sobie radę?
Nie w sensie wyrzucić i martw sie sam. Tylko niech zmieni tryb życia.
Mógłby sikać gdzie chce, wracać na noc do domu, dostawałby jeść.
Problemem mógłby być tylko pies mieszkający u nas w ogrodzie. Pies pilnujący, który co prawda obce koty olewa. Jednak z naszym nie miał mozliwości się zapoznać jak był szczenięciem, bo mama chciała kotu oszczędzić stresu i powodów do sikania.

Oddać - tylko skoro jest związany z mamą to czy to przeżyje? A może on tylko zazdrosny o psy i inne zwierzęta w domu, które nota bene były przed nim? To może jakby dom był tylko z nim to by był szczęśliwy?

Uśpić - radykalne wiem, ale jak wszystko inne zawiedzie? Meczenie się z nim przez kolejne 10 lat to marna perspektywa. Jeśli to rozwiązanie dopuszcza już moja mama, która kocha kota nad życie, to naprawdę sytuacja jest krytyczna.

A co Wy radzicie? Czy macie jakieś pomysły? Pytania? Na wszystkie postaram się odpowiedzieć. Starałam się opisać wszystko, ale może jakieś istotne rzeczy pominęłam?

moth

 
Posty: 13
Od: Czw lip 24, 2008 13:48
Lokalizacja: Wyszków

Post » Czw lip 24, 2008 14:44

Czy było robione badanie moczu, usg pęcherza?

Domowy kot wypuszczony na dwór nie da sobie rady. Zwłaszcza pers, którego sierść trzeba pielęgnować.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 24, 2008 14:51

Jak dla mnie jest to zazdrosc kocia ,brak poczucia bezpieczenstwa spowodowany czyms co kot sobie uroil w glowinie lub podkreslenie ,ze to jego terytorium .Moze mama zmienila prace na inna i przynosi do domu jakis nieprzyjazny mu zapach?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 24, 2008 15:02

genowefa pisze:Czy było robione badanie moczu, usg pęcherza?


Nie. Lekarz na podstawie wywiadu stwierdził, że to raczej nie są problemy z pęcherzem/moczem. Zwłaszcza że posikiwanie występuje seriami raz na jakiś czas oraz zawsze gdy są zmiany miejsca zamieszkania, odwiedzają nas goście itp.

genowefa pisze:Domowy kot wypuszczony na dwór nie da sobie rady. Zwłaszcza pers, którego sierść trzeba pielęgnować.


Tego się właśnie obawiam, bo to rozwiązanie byłoby chyba najmniej bolesne dla kota i mamy. Słyszałam o persach, które się jednak przystosowały, ale to kurcze jest eksperyment. Co do sierści to kot jest systematycznie strzyżony na brytyjczyka. Poza tym zakładam, że kot byłby nadal nasz i opiekowalibyśmy się nim. Tylko miałby ograniczony wstęp do domu. W tej chwili tez ma. Mieszka w jednym pokoju - mojej mamy. Jak juz nam się wydaje, że "mu przeszło" to go puszczamy po domu, chwile jest grzeczny, a potem gdzieś siknie. Potrafi cały dzień, albo nawet więcej nie sikać do kuwety, a całą zawartość pęcherza wyleć gdzie indziej.

kya pisze:Moze mama zmienila prace na inna i przynosi do domu jakis nieprzyjazny mu zapach?


Moja mama nie pracuje. Siedzi głównie w domu. Stara się nigdzie na dłużej nie wyjeżdżać ze względu na kota, ale to trudne jest. Kot terrorysta.

moth

 
Posty: 13
Od: Czw lip 24, 2008 13:48
Lokalizacja: Wyszków

Post » Czw lip 24, 2008 15:11

sama napisalas ,ze kot podsikuje gdy przeprowadzacie sie ,gdy mama wyjezdza,gdy przychodza goscie.To jest odpowiedz na twoje pytanie ...
Koty nie lubia zmian w swoim otoczeniu ,Twoj akurat tak nieprzyjemnie na nie reaguje . Moze feliway albo krople Bacha?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 24, 2008 15:14

moth pisze:
genowefa pisze:Czy było robione badanie moczu, usg pęcherza?


Nie. Lekarz na podstawie wywiadu stwierdził, że to raczej nie są problemy z pęcherzem/moczem.


Problemy behawioralne rozpatruje się po wykluczeniu przyczyn medycznych. Nawet badania moczu nie zlecił 8O Zmień szybko tego weta.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 24, 2008 15:15

piszesz, ze poza Twoją mamą kota każdy, drastycznie mówiąc, olewa.
jak każde inne stworzenie on też potrzebuje miłości. wszystkich. BYĆ MOŻE jeżeli każdy z domowników poświęcałby mu tyle samo czasu, a nie tylko mama, kot poczułby się dopieszczony i bezpieczniejszy, co za tym idzie przestałby wciąż zaznaczać, że jest w domu i tym samym zwracać na siebie uwagę.
jak dla mnie troche smutne jest to, co piszesz, zwłaszcza o uśpieniu. kot, czy pies, czy inne zwierze to ODPOWIEDZIALNOŚĆ, to ze wcześniejszy był chodzącym ideałem nie znaczy, ze ten ma być taki sam. a od właściciela zależy, czy będzie nad nim pracował i starał się go zmienić, czy pójdzie na łatwizne i wyrządzi zwierzęciu krzywde.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw lip 24, 2008 15:16

moth pisze: Potrafi cały dzień, albo nawet więcej nie sikać do kuwety, a całą zawartość pęcherza wyleć gdzie indziej.

Persica mojej mamy po mojej przeprowadzce też sikała, sika też, jeśli są zmiany w domu - np. zmiana dywanu i jak jest chora - ma nawracające zapalenie pęcherza. Persy to wrażliwe koty.

Pytanie 1 - czy on nie ma jakiś "przykrych" wspomnień z kuwetą? Czy ktoś go nie wystraszył, jak się akurat załatwiał? Jaką macie kuwetę - otwartą czy zakrytą? Czy próbowaliście żwirek inny niż silikonowy?

Pytanie 2 - mieszkacie w domu jednorodzinnym? Jeśli tak, to czy ogród zabezpieczony macie na tyle, żeby kot nie nawiał i nie stała mu sie krzywda?
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 24, 2008 15:20

A czy nie lepiej, aby kot mieszkał tylko w pokoju mamy? Kot kocha mamę, a mama kota. Rozumiem, że w tym pokoju nie posikuje? Zresztą nad jednym pomieszczeniem łatwiej zapanować. Mnóstwo kotów jest szczęśliwych w kawalerkach. Na smród polecam Vitopar 23zł, Feliway kosztuje ok.70zł., krople Bacha 30zł., badanie moczu też warto zrobić, aby wykluczyć chorobę.
Dajcie mu szansę, jeszcze nie wykorzystaliście wszystkich możliwych rozwiązań.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw lip 24, 2008 15:26

Badania przede wszystkim trzeba zrobić! Persy częściej niż inne koty mają problemy z nerkami.
Ten weterynarz niestety pokpił sprawę, moim zdaniem lepiej poszukać dobrego i sprawdzonego lekarza.

Skoro kot potrafi cały dzień nie sikać, to może czuje ból przy oddawaniu moczu i trzyma tak długo jak się da?

Zaraz przyślę tu aamms, ona się zna na persach, bo to nie moja działka 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30778
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lip 24, 2008 15:27

Czy byl probowany inny zwirek niz silikonowy?
Niektore koty nie lubia silikonowego.
Moze on by wolal sie zalatwiac na inny zwirek, albo np. podarte gazety?

Zrobilabym na poczatek badanie ogolne moczu, to koszt 12 zl. Nie trzeba skierowania, lapie sie i samemu zanosi, do labu albo do lecznicy i oni oddaja do labu.

Piszesz, ze kota nikt w domu nie lubi, poza mama.
Kot to wie i bardzo byc moze, ze to jest przyczyna sikania.
Koty maja wyjatkowo wrazliwa psychike i doskonale wiedza jakie mamy wzgledem nich uczucia.

Jesli Badanie moczu wyjdzie w normie i nie pomoze zmiana zwirku lub w ogole wypelnienia kuwety (moze on potrzebuje miec 2 kuwety? sa takie koty), rozwazylabym zmiane domu.
W tym domu kotu jest zle, i moim zdaniem on to wlasnie poprzez sikanie okazuje.
Jesli trafi na dom ktory go pokocha i ktory kot pokocha, moze sie okazac ze nie ma zadnego problemu z sikaniem, a kot bedzie szczesliwy.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 24, 2008 15:28

Jest czwarte wyjście:
zainwestować w niebieskiego persa, z niby rodowodem, porządnie go przebadać, a potem pokochać.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lip 24, 2008 15:40

kya pisze:Koty nie lubia zmian w swoim otoczeniu ,Twoj akurat tak nieprzyjemnie na nie reaguje . Moze feliway albo krople Bacha?


Jest to dość kosztowne. I raczej długofalowe a nie doraźne. Musiałby siedzieć zamknięty w jednym pokoju, gdzie byłby umieszczony dyfuzor. Ale my z domu wychodzimy i przynosimy zapachy, do nas ludzie tez przychodzą.
Jest to dość kłopotliwe, bo kot domaga się chodzenia po całym domu.

bloo pisze:piszesz, ze poza Twoją mamą kota każdy, drastycznie mówiąc, olewa.
jak każde inne stworzenie on też potrzebuje miłości. wszystkich. BYĆ MOŻE jeżeli każdy z domowników poświęcałby mu tyle samo czasu, a nie tylko mama, kot poczułby się dopieszczony i bezpieczniejszy, co za tym idzie przestałby wciąż zaznaczać, że jest w domu i tym samym zwracać na siebie uwagę.


Były takie próby. Nie wiele to zmieniło. Zwłaszcza, że miłość do kota była udawana. Ciężko polubić coś czego sie nie lubi.

bloo pisze:jak dla mnie troche smutne jest to, co piszesz, zwłaszcza o uśpieniu. kot, czy pies, czy inne zwierze to ODPOWIEDZIALNOŚĆ, to ze wcześniejszy był chodzącym ideałem nie znaczy, ze ten ma być taki sam. a od właściciela zależy, czy będzie nad nim pracował i starał się go zmienić, czy pójdzie na łatwizne i wyrządzi zwierzęciu krzywde.


Dlatego odpowiedzialnie chcemy problem rozwiązać. Nie przetopie go na smalec, nie przywiążę w lesie i nie wyrzucam nigdzie na pewną śmierć. Szkoda że to nie pies, bo z psem da się pracować i większość problemów wyeliminować. Ja mogę zacząć go szkolić jak psy, ale obawiam się że nie na wiele się zda.
Krzywdą dla wszystkich jest mieszkanie pod jednym dachem. Jeżeli jest zazdrosny to krzywdą dla niego jest każde wyjście z domu mojej mamy.
Jeżeli miałoby mu być źle mieszkając na zewnątrz, albo u kogoś innego, to uśpienie w tym wypadku jest najmniejszą krzywda dla kota.

Monisek pisze:
Pytanie 1 - czy on nie ma jakiś "przykrych" wspomnień z kuwetą? Czy ktoś go nie wystraszył, jak się akurat załatwiał? Jaką macie kuwetę - otwartą czy zakrytą? Czy próbowaliście żwirek inny niż silikonowy?


Nie przypominam sobie żeby go coś lub ktoś przestraszył.
Kuweta była zamknięta, ale nie bardzo chciał do niej wchodzić, bo mu śmierdziało. Więc teraz ma otwartą, ale pod stołem, żeby miał miejsce ustronne, a przewiewne. Kuweta stoi w pokoju mojej mamy, bo tam jest jego areszt prewencyjny.
Przy tym kocie chyba tylko silikonowy. Przy poprzednim używaliśmy kratek. Nie pamiętam przy którym kocie zrobiliśmy eksperyment ze żwirkiem zbrylającym i kot wyszedł z zabetonowanymi łapkami.

Monisek pisze:Pytanie 2 - mieszkacie w domu jednorodzinnym? Jeśli tak, to czy ogród zabezpieczony macie na tyle, żeby kot nie nawiał i nie stała mu sie krzywda?


Mieszkamy na wsi w domu jednorodzinnym. Teren przy domu 16 arów jest ogrodzony siatką. Obce koty przychodzą czasami.

moth

 
Posty: 13
Od: Czw lip 24, 2008 13:48
Lokalizacja: Wyszków

Post » Czw lip 24, 2008 15:54

wania71 pisze:A czy nie lepiej, aby kot mieszkał tylko w pokoju mamy? Kot kocha mamę, a mama kota. Rozumiem, że w tym pokoju nie posikuje?


Jak jest tam zamknięty to sika do jej łóżka. :-(
Do kuwety ze żwirkiem ma wsypywany Odour Killer Beaphara.
A na smród, to już zmienialiśmy tapicerkę wszystkich foteli i kanap, a co się dało to wyrzuciliśmy np. materace i śpimy teraz na foliach.

To wygląda mniej więcej tak:
Kot "narozrabia" więc idzie do "kawalerki" - pokoju mojej mamy. Kilka tygodni jest grzeczny, miauczy, że chce wyjść, dostaje szansę, jakiś czas nic nie robi, a potem siknie na kanapę. Z powrotem do "kawalerki" - zleje sie na łóżko. Łóżko wyprane, świeża pościel, kot leje. Można naprawdę dostać obłędu. Wszystko przesiąknięte moczem. Ciągle pilnowanie czy drzwi zamknięte, czy czasem nie czmychnął, czy ktoś obcy nie usiadł na kanapie.

Ja bym bardzo chciała, żeby kot żył sobie szczęśliwie. Tylko czy znajdzie sie ktoś kto go zechce? Bo przecież przerzucanie go z domu do domu nie ma sensu. Tyle zmian mogłoby go wykończyć.

Niestety życie czasem tak się układa, że człowiek musi się często przeprowadzać. Dlatego jest to ostatni kot w naszym życiu.

Że on jest inny niż poprzedni to ja sobie zdaje sprawę. To moja mama się uparła, żeby kupić identycznego kota i nazwać go tym samym imieniem, mimo protestów reszty domowników. I może po części dlatego go nie lubię. Bo jest inny, a na siłę udaje tamtego. Jednak rozpacz mojej mamy po stracie poprzedniego kota była ogromna i dla jej świętego spokoju drugi kot się pojawił.

moth

 
Posty: 13
Od: Czw lip 24, 2008 13:48
Lokalizacja: Wyszków

Post » Czw lip 24, 2008 16:13

A może kot się stresuje waszymi karami? Fe kotek, zamykamy za karę? Większa ilość kuwet też jest rozwiązaniem. Pandora, kiedy poczuje siu w kuwecie, idzie do innej. Zabijacz kuwetowych zapachów może podobać się wam, ale nie kotu, może stanowić kolejną przyczynę sikania poza kuwetę. I rzeczywiście. Seria badań, jak w normie to behawiorysta.
Też mam niebieskiego persa, z białym. Wiesz co robi? Sika na poduszkę, na której śpi mój tata. Nie wiem, czy czuje jego pot. Nie sika ciągle, ale mu się zdarza. Nie jest wykastrowany.

Może nauczcie go, do których pomieszczeń wolno mu wchodzić. Ponieważ Ayron (nowofunland) jest wielki i nie do końca łagodny jak baranek, mieszka w kuchni i przedpokoju, koty w pokojach. Wychodzą na "pomieszczenia", kiedy psa nie ma w domu. Pies wraca ze spaceru, mama mówi: uciekać, pies idzie! Koty w nogi do pokoju :lol: Tak są nauczone. Zdarza się, że któremuś się uda zwiać do psa, wąchają się, pies macha ogonem, a potem kot biegiem z powrotem... :wink:

I to nie jest wina kota, że mama chciała podobnego. On nie udaje nikogo, kim nie jest. On tego nie rozumie. Może wie, że go nie lubisz i chce zwrócić na siebie uwagę? Nie można obwiniać kota za to, że nie jest tym poprzednim.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości