Mówienie do kota...

Własnie się przekonałam, że moge gardło zedrzeć wołając kota. Piiiitaaaszz! Budziłam go jak na złość... Nic. Nawet drgniecia ucha. Zezłościłam się, co to ma znaczyć?! Może kota przygłuchego mam...
Ostatnia szansa cichuteńko, prawie szeptem, żeby gardła nie zrujnować- Piitassszzzz!
Mrau!- dpowiedział kot.
Czy tylko moi chłopcy nie dosłyszą głośnych krzyków i tylko szepty im do uszek trafiają?
Ostatnia szansa cichuteńko, prawie szeptem, żeby gardła nie zrujnować- Piitassszzzz!
Mrau!- dpowiedział kot.
Czy tylko moi chłopcy nie dosłyszą głośnych krzyków i tylko szepty im do uszek trafiają?