Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 18, 2006 19:13

goldi pisze:Tak, jak pisałam, większość badań potwierdza, że najczęściej chorują koty-samce.
U kotek zdarza się to w przypadku skaleczenia czy ugryzienia przez kota chorego na FIP. Zagrożone są dzikie kotki w czasie rui, podczas krycia mogą zostać ugryzione przez chorego na FIP kota. Zakarzenie następuje przez płyny ustrojowe.

A te badania to chyba jakieś przesadzone
U Funi Matyda
u Tanity i Uschi Nicia (sorry :oops: )
obie kotki, niewychodzące, nie kryte, nie gryzione ;)
od ryśki też jedna koteczka
u Ann przechowywana Beza- dwumiesięczna kotenia
ariel też pisze o koteczce

akurat odnośnie płci to sądzę że nie ma reguły
Ostatnio edytowano Pon sie 21, 2006 15:11 przez Mysza, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sie 18, 2006 19:20

Mysza, to nie moja statystyka i nie moje obserwacje tylko opinia lekarza dość obeznanego z problemem FIP. Może on wyciągnął te wnioski na podstawie badań, które prowadzi.
A swoją drogą jeśli jest tak, jak piszesz (w co absolutnie nie wątpię) to skąd FIP u tych kotek?
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pt sie 18, 2006 19:36

A jeszcze jedno, tę samą tezę popiera Dr Addie a Ona jest autorytetem w sprawach FIP. Wskazuje na zdecydowane skłonności w zależności od płci, wieku a nawet od tego czy konkretna półkula muzgowa kota jest bardziej czy mniej rozwinięta, czy kot ma skłonność do prawo, czy leworęczności (którą łapą się częściej posługuje np w zabawie, nagarniając jedzenie itp). Bada pod tym kątem stwierdzone przypadki kotów chorych na FIP, zbiera informacje emailowe z całego świata. Jej badania są podstawą dla wielu lekarzy na całym świecie.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pt sie 18, 2006 20:45

Dziewczyny, czytam i włos jeży mi się na glowie.
Inka od dwóch lat ma problemy z jelitami. Na USG wyszedł naciek, było też zgrubienie (w tej chwili już niewyczuwalne). Regularnie miewa stany zapalne - zaczyna się od wymiotów, apatii, czasem są problemy z kupą.
Jedna z teorii naszej pani doktor mówi, że prawdopodobnie podczas zakażenia toxo doszło u kotki do uszkodzenia jelit. Ale nie ukrywam, że przeraził mnie post Uschi:

Uschi pisze: Od wykrycia zgrubienia na jelitach do śmierci minęło półtora tygodnia. Wcześniej było niejadkowanie i luźne kupki o gliniastym zabarwieniu przez około dwa tygodnie. Potem bolesnosć w dole brzucha. USG wykazało powiększenie węzłów chłonnych krezkowych, naciek chłonny na jelicie. Po laparotomii (otwarcie jamy brzusznej) okazało się, że konglomerat zmian ziarninujących, powiększonych węzłów, jelit i chyba śledziony jest nieoperacyjny. Na wyniki histopatologii ciagle czekamy. Organizm prawdopodobnie był za słaby i po podaniu antybiotyku na drugi dzień po operacji (choć nie twierdzę, że to była bezpośrednia przyczyna) Niteńka dostała zapaści i trzeba było pomóc jej odejść.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sie 18, 2006 20:56

nie czytałam dotąd wątku :oops:, ale...
:crying: półtorej godziny temu odeszła Lenka, której znalazłam wspaniały, kochający dom... cieszyła się nim kilka dni :cry:
objawy zaczęły się tydzień po kastracji (wiem, obniżenie odporności i wtedy to wybucha...), też rzuciło się na jelita, w ostatnich dniach miała robioną na te jelita operację...
przeczytam co piszecie, jak przestanę beczeć tylko nie wiem, kiedy przestanę

Q&^*&(&, co się dzieje??? ile tu już kotów???
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sie 18, 2006 21:38

Wielbłądzio trzymaj się, wiem jakie to trudne :cry: .
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pt sie 18, 2006 22:03

ja w "miauowej" populacji widze, ze jednak to kocurki czesciej na FIPa umieraja...
chociaz to moze dlatego, ze pewne fakty nie sa zbyt "jawne" :roll: (np nie wiedzialam NIC o koteczce u Ann_pl)...

Mysza, generalnie to jednak kocury, niestety
tez o tym czytalam
i bardzo zaluje, ze forumowa wyszukiwarka nie dziala jak trzeba, zrobilabym statystyke forum na przelomie ostatnich kilku lat...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 18, 2006 22:20

Leniusia była dziewczynką i też :cry: :cry: :cry:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sie 18, 2006 22:58

Wielbłądzio, bardzo współczuję :( :(

Kid, żeby sie przekonac musiałabys się zdecydować na otwarcie jamy brzusznej kota - sucha postać FIP daje (z tego co wiem od wetki) dość charakterystyczne zmiany (zrosty) na otrzewnej. Zastanawiam sie jednak, czy jest sens - ponieważ to przecież wcale nie musi byc FIP, a takie otwarcie brzuszka to spora ingerencja. Skoro jest jakaś prawdopodobna przyczyna i radzicie sobie z objawami - to nie powinnas myslec o najgorszych scenariuszach. :)
Takie objawy, jakie opisujesz, może dawać bardzo, bardzo wiele chorób.
Czy Twój kocio miał wykonany test na białaczkę i FIV?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 19, 2006 14:12

Tez czytalam, ze kocury, szczegolnie kastrowane czesciej padaja ofiara FIP. Nie znaczy to, ze kotki nie choruja.

Wielbladzio - jestes pewna, ze to FIP?

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Sob sie 19, 2006 14:46

ryśka pisze:
Kid, żeby sie przekonac musiałabys się zdecydować na otwarcie jamy brzusznej kota - sucha postać FIP daje (z tego co wiem od wetki) dość charakterystyczne zmiany (zrosty) na otrzewnej. Zastanawiam sie jednak, czy jest sens - ponieważ to przecież wcale nie musi byc FIP, a takie otwarcie brzuszka to spora ingerencja. Skoro jest jakaś prawdopodobna przyczyna i radzicie sobie z objawami - to nie powinnas myslec o najgorszych scenariuszach. :)
Takie objawy, jakie opisujesz, może dawać bardzo, bardzo wiele chorób.
Czy Twój kocio miał wykonany test na białaczkę i FIV?
Rysiu, Inka nie miała testów. Ale faktycznie, może pora je zrobić?
Poprostu zbieżność objawów Inki i opisywanych przez Uschi mnie przeraziła, ale z drugiej strony nasza wetka na pewno by to wyłapała.
Nie ukrywam jednak, że martwi mnie stan zdrowia Inki. Na szczęście zgrubienie na jelicie zniknęło, ale mimo wszystko stany zapalne dalej się zdarzają. Rozwijaja się bardzo szybko - 1 dnia nie ma nic w jelicie, a następnego kot jest już mocno zagazowany, jelita są obrzmiałe, wyraźnie widac zapalenie.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon sie 21, 2006 7:51

Mysza pisze:u Tanity i Uschi Mrówcia


Ja wiem, że może OT, ale Mysza, proszę nie uśmiercaj nam Mrufki :roll:
Na FIP odeszła Niteczka
Mruv jak na razie jest pod obserwacją i pod serią Scanomune :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon sie 21, 2006 8:32

Kid pisze:Dziewczyny, czytam i włos jeży mi się na glowie.
Inka od dwóch lat ma problemy z jelitami. Na USG wyszedł naciek, było też zgrubienie (w tej chwili już niewyczuwalne). Regularnie miewa stany zapalne - zaczyna się od wymiotów, apatii, czasem są problemy z kupą.
Jedna z teorii naszej pani doktor mówi, że prawdopodobnie podczas zakażenia toxo doszło u kotki do uszkodzenia jelit.


Kid, może zrób jej USG. Dobre USG. Polecam dr Marcińskiego na Powstańców Śląskich - jest ponoć najlepszy w czytaniu tych badań.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sie 27, 2006 21:09

Wczytuję sie intensywnie w internecie we wszytsko co ma w sobie hasło FIP, gdyż niestety najprawdopodobniej dotknęła ta choroba mojego ukochanego Halutka.
Halo ma 13 miesięcy, przygarnęłam go niecały rok temu razem z siostrą - oba podrzucone do lecznicy z średniozaawansowanym KK. Od tego czasu - oba praktycznie zdrowe, żywione karmami z półki premium i premium delux, szczepione, odrobaczane.

5 tygodni temu przyjęłam na tymczas 2letnią kotkę po przejściach oraz znalazłam w tym samym czasie koteczkę małą z KK. Ani halo ani Migotka specjalnie się tym nie przejęli. Kicia już poszła do nowego domku, mała jest i niestety zaraziła KK siostrę Halo - Migotkę, tydzień temu oczko przymróżył Halo.
W tym też czasie zaczął gorączkować - 40 a nawet 41,4 stopnia, zrobił się osowiały, nie jadł... w tym czasie dostały wszystkie 3 koty serie Zylexisu na odporność, plus tolfedine na zbicie gorączki.
Wczoraj badanie wykazało obecność płynu w jamie brzusznej. Zdjęcie RTG - powiększoną wątrobę, brak płynu w klatce piersiowej. Testy na FIV i FELV ujemne.
Wyniki krwi (cholerny weekend) będą dopiero jutro..
Poradźcie - na co zwrócić uwagę? Czy te wyniki na teraz - czy jest szansa, ze to nie FIP??

Jakie jest ryzyko zarażenia FIPem Migotki, małej i 10letniego Cześka? Czy ilzolacja teraz ma sens?
Koleżanka zaoferowała że moze wziąć panienki do siebie - czy to je uchroni?

Jestem załamana - uwiebiam mojego Halo, to najmilszy kotek świata...

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 28, 2006 8:37

Z całego serca trzymam kciuki za Halo. Wiem jak straszną chorobą jest FIP i jak okrutnie obchodzi się z naszymi ukochanymi kotami.
Czy Halo wogóle nie je? czy może widać, że ma chęć do jedzenia, ale połykanie sprawia mu ból (tak było w przypadku Nitulka), myślę, że najwięcej pokazuje jednak USG bo badania krwi mogą być zmienione przy tysiącu innych dolegliwości.
Myślę, że izolacja pozostalych kotków nie jest potrzebna, jeżeli nawet są nosicielami koronowirusa to nie musi on się u nich uaktywnić - nasza wetka powiedziała, że nie zna przypadku aby na FIPa zachorował kolejny kot domownik.
Mrufa nasz drugi kot bierze profilaktycznie Scanomune (immunostymulator) i idziemy z nią na USG też profilaktycznie.
Napisz o wynikach, jak już będą no i jeszcze raz trzymam kciuki[/img]
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Majestic-12 [Bot], muza_51, qumka i 294 gości